Ostatni wywiad Piotra Woźniaka-Staraka. Udało mu się spełnić filmowe marzenia

Piotr Woźniak-Starak był cenionym producentem filmowym. Jego spółka Watchout Studio odpowiadała za sukcesy filmów takich jak "Bogowie" i "Sztuka kochania". Ich najnowsze, a zarazem ostatnie dzieło tragicznie zmarłego biznesmena "Ukryta gra", właśnie trafiło do polskich kin.

Agnieszka Woźniak-Starak zaangażowała się w promowanie efektów pracy ukochanego. Po raz pierwszy od śmierci Piotra Woźniaka-Staraka udzieliła publicznego wywiadu w programie "Dzień dobry TVN". To również ona wpadła na pomysł nakręcenia kulis powstawania filmu.

"Ukryta gra" jest jedną z pierwszych międzynarodowych produkcji filmowych nakręconych przez polską ekipę i pierwszą w pełni anglojęzyczną. Było to wielkie marzenie Piotra Woźniaka-Staraka. Do filmu zaangażowano zagranicznych aktorów. Nie było to proste zadanie. - Niektórzy myślą, że jeszcze białe niedźwiedzie mogą tu biegać. A potem jeszcze dodajesz, że reżyseruje debiutant - zażartował w wywiadzie Piotr Woźniak-Starak. Film został napisany i wyreżyserowany przez Łukasza Kośmickiego.

Fabuła skupia się na pojedynku szachowym pomiędzy Amerykaninem Joshuą Manskim i Rosjaninem Aleksandrem Gawryłowem w czasach zimnej wojny. Odbywał się on w Sali Kongeresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Twórcy twierdzą, że miejsce akcji jest jednym z bohaterów filmu. - On gra w tym filmie, robi atmosferę - podsumował Piotr Woźniak-Starak.

Początkowo w głównej roli miał wystąpić laureat Oscara William Hurt. Kilka tygodni przed rozpoczęciem produkcji zapoznał się z całą ekipą i zgłębiał scenariusz. - Takiego zaangażowania oczekiwaliśmy - powiedział Krzysztof Terej, przyjaciel Piotra Woźniaka-Staraka i obecny prezes Watchout Studio.

Niestety tuż po rozpoczęciu produkcji aktor złamał nogę. Było konieczne znalezienie nowego odtwórcy Joshuy Manskiego. W ciągu kilku dni udało się zaprosić do współpracy Billa Pullmana. W samym środku mroźnej zimy amerykański aktor porzucił ciepłą Kalifornię i oddał się szpiegowskiej intrydze.

- Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się, aby w trakcie produkcji zmieniono głównego aktora - powiedziała aktorka Lotte Verbeek.

Choć scenarzysta zarzeka się, że fabuła jest fikcyjna, Bill Pullman zauważa inspirację prawdziwym pojedynkiem szachowym. W 1972 r. Bobby Fisher rozegrał partię z Borisem Spasskim. Ich starcie do dziś zwane jest "meczem stulecia". Atmosfera napięcia, która towarzyszyła temu wydarzeniu, obecna jest również w filmie.

"Ukryta gra" jest dopracowana w każdym detalu. Nad muzyką pracowało ponad 100 osób. Za scenografię odpowiadał nagrodzony Oscarem Allan Starski. Zdjęcia wyszły spod ręki cenionego współpracownika Romana Polańskiego Pawła Edelmana. Montażyści zostali nagrodzeni na 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

- Pracowałem przy ponad 90 produkcjach i Adam (Santura - drugi reżyser) jest moim ulubieńcem - doceniał Bill Pullman. Skala produkcji i wielomilionowy budżet robił wrażenie nawet w środowisku filmowym. Wkrótce "Ukryta gra" będzie mieć również szanse podbić międzynarodową produkcję. Film będzie dystrybuowany m.in. w USA, Rosji, Chinach, Francji i Hiszpanii.