"Pan Kleks" : 29. urodziny filmowego czarodzieja
30.01.2013 | aktual.: 22.03.2017 16:58
Właśnie 30 stycznia 1984 roku odbyła się premiera filmu. Od tamtej pory widziały go miliony dzieci i... dorosłych.
Wśród fanatycznych miłośników ekranizacji „Akademii Pana Kleksa” panuje pogląd, że polsko-radziecka produkcja jest lepsza nawet od przygód Harry’ego Pottera. I choć to może lekka przesada, to nie ulega wątpliwości, że film Krzysztofa Gradowskiego do dziś bawi kolejne pokolenia młodych widzów.
Od momentu swojej premiery, która miała miejsce 30 stycznia 1984 roku, obraz Krzysztofa Gradowskiego stał się niekwestionowanym przebojem kinowym. „Akademię Pana Kleksa” obejrzało ponad 14 mln widzów! Dziś o tak imponującym wyniku producenci filmowi mogą jedynie pomarzyć.
W obsadzie filmu pojawiła się plejada gwiazd. Wśród nich znaleźli się m.in. Piotr Fronczewski, Leon Niemczyk oraz Wiesław Michnikowski.
Ukochana książka z dzieciństwa
Autorem książkowego pierwowzoru jest Jan Brzechwa. „Akademia Pana Kleksa” powstała w latach okupacji, najważniejszym okresie twórczości słynnego bajkopisarza.
Pierwsza część przygód tajemniczego Ambrożego Kleksa ukazała się w 1946 roku. Kolejne, „Podróże Pana Kleksa” oraz „Tryumf Pana Kleksa”, miały swoje premiery kolejno w 1961 i 65 roku (obie zostały zekranizowane).
W 1988 roku Krzysztof Gradowski wyreżyserował film „Pan Kleks w kosmosie”, jednak scenariusz produkcji nie został oparty na żadnym książkowym pierwowzorze i do dziś uchodzi za przykład produkcji „tak złej, że aż dobrej”.
Pamiętacie armię wilków?
„Akademia Pana Kleksa” zabiera widzów w psychodeliczną podróż do osobliwego świata bajek. W swojej powieści Jan Brzechwa miesza różne porządki. Tak samo postąpił reżyser Krzysztof Gradowski.
Z jednej strony pojawiają się tu bohaterowie znani z kart opowiadań braci Grimm i Hansa Christiana Andersena (m.in. dziewczynka z zapałkami), z drugiej – android wyglądający jak mały chłopiec, armia wilkołaków, która wywołała traumę u większości młodych widzów oraz cały korowód mniej lub bardziej surrealistycznych postaci.
Upiorny golarz Filip
Jak możemy dowiedzieć się z informacji zamieszczonych na portalu Filmpolski.pl, Krzysztof Gradowski przygotowywał się do zdjęć aż 10 lat, zbierając niezbędną dokumentację.
Sam został również autorem scenariusza, niektórych projektów plastycznych oraz słynnych piosenek, które widzowie nucili wychodząc z kina.
Rezolutny Adaś Niezgódka
Główna rola dziecięca przypadła 10-letniemu Sławomirowi Wronce, który od pierwszych minut na ekranie podbił serca widzów.
Rezolutny chłopiec wcielił się w Adasia Niezgódkę, który pewnego dnia trafia do niezwykłej szkoły prowadzonej przez tytułowego Ambrożego Kleksa (w tej roli Piotr Fronczewski).
Jest on nauczycielem, czarodziejem przyklejającym sobie kolorowe piegi, potrafiącym lewitować i przyrządzać potrawy z kolorowych szkiełek.
Adaś to jeden z 24 uczniów dziwacznej szkoły, którzy podobnie jak on noszą imię na literę ”A”. Gdy rozpoczyna się jego przygoda z magiczną akademią ma on 10 lat i 4 miesiące.
Dziś ma już 29 lat
Gdyby obchodząca 29 urodziny "Akademia Pana Kleksa" została nakręcona dzisiaj najprawdopodobniej spotkałaby się z miażdżącą krytyką. Mimo to, trudno jest znaleźć w obecnym repertuarze kinowym równie barwny i mądry film dla dzieci wyprodukowany w Polsce.
"Akademia Pana Kleksa" to produkcja, którą w kinach obejrzało więcej ludzi niż kultową *"Seksmisję". *Czy uważacie, że nakręcenie nowej wersji tego dziecięcego szlagieru byłoby świętokradztwem? Czekamy na wasze komentarze!