Patryk Vega postawił aktorom jeden warunek. Za karę mieli zapłacić 100 tys. zł

Patryk Vega jeszcze nie wypuścił do kin swojego ostatniego filmu, a już pracuje nad kolejnym. Tym razem kontrowersyjny reżyser pokaże na ekranie Władimira Putina. Przy okazji opowiadania o tym projekcie zdradził, że jego aktorzy mają kategoryczny zakaz używania telefonów komórkowych na planie, bo inaczej grozi im absurdalnie wysoka kara finansowa.

Patryk Vega pracuje nad filmem o Putinie
Patryk Vega pracuje nad filmem o Putinie
Źródło zdjęć: © AKPA | Krzemiński Jordan

"Niewidzialna wojna" to najnowszy film Patryka Vegi, który tym razem opowiedział historię... swojego życia. W autobiograficznym filmie Vegę zagrał Rafał Zawierucha, a efekt końcowy poznamy 30 września, na kiedy zaplanowano premierę kinową tej produkcji.

Co ciekawe, "Niewidzialna wojna" ma być ostatnim filmem Vegi nakręconym w Polsce, gdyż teraz skupi się na pracy za granicą. Pierwszym takim projektem będzie "film anglojęzyczny z aktorem hollywoodzkim o rosyjskiej mafii". W rozmowie z Plejadą reżyser wyznał, że pojawi się w nim postać Władimira Putina i opowiedział nieco o kulisach.

Patryk Vega od lat opowiada, że nie przejmuje się recenzjami i wiadomościami na swój temat. Udziela wywiadów, ale sam nie zagląda na portale czy do mediów społecznościowych, bo uznaje go za "zaśmiecanie głowy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Po 20 latach skasowałem e-mail i telefon, bo po prostu uzmysłowiłem sobie, że ludzie kradną mi z dwa miesiące życia w roku na jakiś bullshit - mówił Vega, który podobno od dwóch lat nie zaglądał na Facebooka czy Instagrama.

Vega próbuje zaszczepić swój sposób myślenia ludziom, z którymi pracuje przy kolejnych filmach. Przy czym robi to w bardzo radykalny sposób.

- Przy najnowszym filmie, biografii Putina rozmowę ze wszystkimi zacząłem od tego, że będą musieli podpisać karę w wysokości 100 tys. zł za posiadanie telefonu na planie - powiedział reżyser.

Vega wychodzi z założenia, że jeśli Brad Pitt może przychodzić na plan bez telefonu (a ponoć ma to w zwyczaju), to także Jan Kowalski jest w stanie to zrobić.

Wybrane dla Ciebie