Philip Seymour Hoffman: Kompromitujące znalezisko w mieszkaniu zmarłego aktora
Amerykańskie media podają, że w mieszkaniu zdobywcy Oscara znaleziono leki, strzykawki oraz kilkadziesiąt torebek z napisem „Ace of Hearts”, co jak podaje CNN, jest slangowym określenie heroiny.
Znamy już coraz więcej faktów związanych z okolicznościami niespodziewanej śmierci Philipa Seymoura Hoffmana. Choć wyniki sekcji nie są jeszcze znane, wszystko wskazuje na to, że aktor zmarł w skutek przedawkowania narkotyków, najprawdopodobniej heroiny. Świadczą o tym nowe dowody znalezione w jego apartamencie.
Amerykańskie media podają, że w mieszkaniu zdobywcy Oscara znaleziono leki, strzykawki oraz kilkadziesiąt torebek z napisem „Ace of Hearts”, co jak podaje CNN, jest slangowym określenie heroiny.
Przy okazji kolejnych informacji związanych z życiem i karierą Philipa Seymoura Hoffmana pojawił się również polski trop, a właściwie dwa.
Co zmarły aktor miał wspólnego z naszym krajem? Jakie relacje łączy go z Natalią Lesz?
Heroina, leki, strzykawki
Zwłoki aktora zostały znalezione na podłodze łazienki jego nowojorskiego mieszkania. Makabrycznego odkrycia dokonał przyjaciel Hoffmana zaniepokojony faktem, że aktor nie odebrał dzieci o umówionej godzinie z domu partnerki, z którą rozstał się jesienią zeszłego roku.
Pierwsze informacje donosiły o strzykawce tkwiącej w ramieniu Hoffmana. Jednak to nie jedyny narkotykowy trop, jaki funkcjonariusze policji znaleźli w apartamencie gwiazdora.
W mieszkaniu odkryto również 20 strzykawek oraz około 50 (niektóre źródła podają nawet 70) torebek – niektóre były puste, inne pełne – z napisem „Ace of Hearts”. Ponadto Hoffman był w posiadaniu wielu leków – m.in. na rozluźnienie mięśni i problemy z sercem. Na razie nie wiadomo, czy wszystkie nabył legalnie.
Ofiara ''trefnej'' heroiny?
W amerykańskich środkach masowego przekazu pojawiły się także spekulacje, wedle których Hoffman miał paść ofiarą heroiny z domieszką fentanylu, bardzo silnego środka przeciwbólowego, stosowanego w terapii nowotworowej.
Te informacje nie zostały jeszcze potwierdzone, ale nie jest tajemnicą, że „Theraflu” i „Bud Ice” – pod takimi nazwami sprzedaje się tę niebezpieczną mieszankę – zbierają żniwo na Wschodnim Wybrzeżu.
Serwis RadarOnline podaje również, że* wszczęto śledztwo w sprawie dilera, który sprzedał Hoffmanowi narkotyk.* Nowojorska policja dodarła do nagrań monitoringu, na których widać, jak aktor wypłaca gotówkę z kilku bankomatów. Kamery uchwyciły również moment samej transakcji.
Co dalej z ''Igrzyskami śmierci''?
Jeśli podejrzenia policji o podrasowanej heroinie potwierdzą się, być może będzie można mówić o nieszczęśliwym wypadku, a nie „złotym strzale”, bo również taka informacja pojawiła się w mediach.
Informowaliśmy, że śmierć aktora pokrzyżowała plany stacji Showtime, zamierzającej wyprodukować serial z Hoffmanem w roli głównej (więcej tutaj)
.
W znacznie lepszej sytuacji są producenci ostatniej, rozbitej na dwie części, odsłony „Igrzysk śmierci”. Wytwórnia Lionsgate poinformowała, że Hoffman, który wcielił się w jedną z kluczowych postaci, zdążył przed śmiercią wystąpić w większości swoich scen i na pewno zobaczymy go w filmie.
W rozmowie z E! Entertainment twórcy zdradzili, że zaplanowane premiery obu części „Kosogłosu” nie powinny ulec przesunięciu.
Gorąca scena z... Ewą Gawryluk?!
Okazuje się, że zdobywca Oscara oraz jeden z najwybitniejszych aktorów swojego pokolenia na wielkim ekranie zadebiutował kreacją w… polskim filmie. Była to rola Martina, stangreta głównego bohatera w „Szulerze” Adka Drabińskiego.
- Zatrudniłem go bez namysłu. Nie miał za sobą żadnego doświadczenia aktorskiego, tylko jakieś kursy i dużo chęci. Ale czułem, że to w środku jest wielki aktor - wspominał kilka lat temu reżyser na łamach portalu Stopklatka.
Koledzy z planu filmu, do którego zdjęcia trwały trzy miesiące, zapamiętali go jako „skromnego, skoncentrowanego na pracy człowieka”, a Jerzy Zelnik wspomina, że na planie24-letni Hoffman "był fantastyczny". W filmie Drabińskiego znalazło się kilka scen erotycznych - w jednej z nich przyszły gwiazdor wystąpił z z Ewą Gawryluk.
Był nauczycielem Natalii Lesz
Kolejni przyjaciele i znajomi, którzy mieli przyjemność pracować ze zmarłym, zamieszczają wyrazy solidarności z bliskimi Hoffmana.
Aktora opłakują m.in. Tom Hanks czy Gary Oldman. Niespodziewanie do tego grona dołączyła… Natalia Lesz. Jak to możliwe?
- Philip Seymour Hoffman był jednym z moich ulubionych aktorów, jak i cenionym wykładowcą na moje uczelni. W pewnym sensie był antybohaterem wymuskanego świata Hollywood. Na tle urodziwych amantów wyróżniał się wielką wrażliwością i wyjątkowo charakterystycznymi kreacjami. Będzie go brak- napisała artystka na swoim Facebooku.
Jednym z ostatnich filmów w dorobku aktora jest thriller „A Most Wanted Man”, którego polska premiera zaplanowana jest na czerwiec tego roku. (gk/mn)