„Piąta fala”: dzieciaki z karabinami [RECENZJA DVD]
Nastolatka, z którą można się utożsamiać, tajemniczy przystojniak i inwazja kosmitów. Czy z takiej mieszanki mógł powstać dobry film?
Ekranizacje powieści z gatunku young adult (vide „Zmierzch”, „Igrzyska śmierci”, „Więzień labiryntu”, „Dary anioła”) rządzą się własnymi prawami i oglądając którąś z nich, trzeba się pogodzić z występowanie stałych elementów. Na pierwszym planie mamy więc nastoletniego bohatera (chłopaka lub dziewczynę)
, który nie wyróżnia się z tłumu, a jest wręcz typem samotnika. W życiu takiego delikwenta koniecznie musi zajść jakaś rewolucyjna zmiana, która sprawia, że odkryje on w sobie niezwykły talent potrzebny do uratowania świata/rodziny/najbliższych.
W „Piątej fali” rolę takiej bohaterki, skromnej nastolatki, która znajduje się w centrum niezwykłych wydarzeń, jest Cassie (Chloe Grace Moretz). Dziewczyna żyjąca w typowym amerykańskim miasteczku staje się świadkiem kosmicznej inwazji – na niebie nagle pojawia się ogromnych rozmiarów obiekt, który z początku nie wykazuje żadnej aktywności. Po jakimś czasie na ziemi zaczynają się dziać niepokojące rzeczy, mające doprowadzić do unicestwienia ludzkości. Chloe jako jedna z nielicznych przeżyła cztery ataki nazywane falami – swoiste odpowiedniki plag egipskich. To jednak nie koniec, gdyż kosmici szykują się do tytułowej, piątej fali, która ma być gwoździem do trumny ludzkości.
Początek „Piątej fali” sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z mroczną, brutalną i depresyjną (jak na standardy young adult) opowieścią o dziewczynie walczącej o przetrwanie. Tymczasem im dalej w las, tym pierwotna sugestia blednie. W konsekwencji śledzimy miałką i naiwną historię o nastolatkach stawiających opór kosmicznym najeźdźcom. Trudno się tu doszukać sensu, poza oczywistą przesłanką, że w tego typu ekranizacji główni bohaterowie muszą być młodzi, by domyślny widz mógł się z nimi utożsamiać. Problem polega na tym, że scenariusz jest tu szyty grubymi nićmi i nie da się do niego podchodzić bez przymrużenia oka.
Całej sytuacji nie pomagają jednowymiarowe postacie i do bólu przewidywalne rozwiązania fabularne. A już główny wątek miłosny i patetyczne deklaracje standardowego przystojniaka wołają o pomstę do nieba. Chyba, że jesteśmy trzynastolatką, która będzie wzdychać na widok umięśnionej klaty eksponowanej w zupełnie niepotrzebnej scenie.
„Piąta fala” miała szansę zbudować ciekawy nastrój w oparciu o standardowy motyw kosmicznej inwazji, ale skończyło się na bezmyślnych harcach szablonowych nastolatków. Chloe Grace Moretz marnuje się w takim kinie.
Wydanie DVD:
„Piątą falę” na DVD można obejrzeć w polskiej wersji językowej z lektorem lub napisami (audio 5.1). W sekcji z dodatkami specjalnymi znajdziemy szereg zwiastunów innych produkcji, gagi z planu filmowego, reportaż o realizacji „Piątej fali” z wypowiedziami aktorów i twórców. Oprócz tego cały film można obejrzeć z komentarzem (audio i napisy) reżysera J Blakesona i Chloe Grace Moretz.