W nowym *"Piątku trzynastego" może zabraknąć głównego czarnego charakteru serii - zabójcy Jasona Voorheesa.*
Choć zaledwie 4 lata temu w kinach pojawiła się kolejna wersja "Piątku trzynastego", fani horrorów rozpoczęli już odliczanie do premiery nowego filmu. Wytwórnie Paramount i Warner Bros. dokonały niedawno pewnej wymiany - Paramount otrzymała pełne prawa do serii w zamian za prawa do filmu "Interstellar" Christophera Nolana. Ludzie z Paramount, którzy najwyraźniej nie chcieli tracić czasu, podjęli decyzję o jak najszybszej realizacji kolejnej wersji "Piątku trzynastego". W kuluarach szepcze się, że film zostanie zrealizowany za skromne pieniądze i w konwencji "found footage", której prekursorami byli twórcy "Blair Witch Project". Teraz producent Brad Fuller odniósł się do tych spekulacji, a także zasugerował, że w filmie w ogóle może zabraknąć Jasona Voorheesa, w którego ostatnio wcielał się Derek Mears.
- Czy Derek zagra u nas Jasona? Nie wiem, bo trudno mi powiedzieć, czy w naszym filmie w ogóle pojawi się Jason - oznajmił Fuller. - Uwielbiam Dereka, więc chciałbym obsadzić właśnie jego, o ile Jason powróci. To nasz człowiek. Najpierw jednak musimy dostać scenariusz, który spodoba się nam wszystkim, a potem zrobić z niego świetny film. Co do konwencji amatorskich taśm, to owszem, rozważamy taki pomysł. Doskonale wiem, że wśród fanów kina jest głośna grupa przeciwników takiego rozwiązania, i rozumiem ich opinię. Z drugiej jednak strony najważniejsza jest historia, którą chce się opowiedzieć. Jeśli okaże się, że najlepszym wyjściem jest przedstawienie jej właśnie w konwencji found footage, to na takie się zdecydujemy.
Reboot ma trafić do kin 13 marca 2015 roku.