Piotr Cyrwus sprawdził się w nowej roli. Zadrwił z Rysia z "Klanu"
Choć od odejścia aktora z popularnego serialu TVP minęło już prawie 9 lat, wciąż w oczach wielu widzów jest przykładnym ojcem rodziny, zaganiającym dzieci do mycia rąk. Jednak Piotr Cyrwus nie daje się zaszufladkować. Po raz pierwszy wystąpił jako lektor filmu na Octopus Film Festival. I zrobił z Arnolda Schwarzeneggera... pułkownika Lubicza.
05.08.2020 | aktual.: 05.08.2020 14:49
Piotr Cyrwus ma w swoim dorobku kilkadziesiąt ról teatralnych i filmowych, w tym w "Panu Tadeuszu" i "Liście Schindlera". Mimo to jego najbardziej rozpoznawalną kreacją jest postać Ryszarda Lubicza w serialu "Klan". Po ponad 20 latach współpracy z Telewizją Polską aktor w 2011 r. postanowił skupić się na innych projektach. I w ten sposób widzowie odkryli Cyrwusa na nowo.
Wybór jego ostatnich ról jest dość zaskakujący. Głośnym echem odbiła się kreacja Cyrwusa jako pasjonata wędkarstwa w "Fanatyku", będącym ekranizacją słynnej, internetowej pasty. Również rola księdza-pedofila w horrorze "W lesie dziś nie zaśnie nikt" pokazała, że z grzecznym Rysiem z "Klanu" aktor nie ma już nic wspólnego.
Organizatorzy Octopus Film Festival w Gdańsku zaprosili Piotra Cyrwusa do odczytania listy dialogowej ze znanego filmu akcji "Komando". Aktor po raz pierwszy podłożył swój głos pod postaci na ekranie. Od razu został rzucony na głęboką wodę, próbując naśladować narrację Arnolda Schwarzeneggera.
Cyrwus zdecydował się urozmaicić swój występ nawiązując do własnego dorobku. Dlatego pułkownik Matrix dla widzów Octopus Film Festival stał się pułkownikiem Lubiczem, a jego córka Jenny Bożenką. Nawet w finałowej scenie starcia z wrogiem główny bohater przypomniał, że nadeszła pora na umycie rączek. Próbkę lektorskich umiejętności Piotra Cyrwusa można podziwiać na poniższym nagraniu.
Po projekcji "Komando" aktor podzielił się swoimi wrażeniami z lektorskiego debiutu. Zdradził, że jest wrażliwym widzem filmów akcji.
- Naprawdę pochłonęła mnie akcja. Nie mogłem nadążyć. Nawet wczoraj sobie założyłem, że policzę, ile trupów tam pada, bo zawsze w takich filmach fascynuje mnie to, że ci bohaterowie mają przecież rodziny. Zawsze mi żal ich Grażynek, Bożenek, a tu po prostu ta ta ta ta (naśladuje dźwięk karabinu) - powiedział Piotr Cyrwus po lektorowaniu "Komando".
Naszym zdaniem aktor sprawdził się w roli lektora. Miejmy nadzieję, że to nie jego ostatnia tego rodzaju przygoda.