Piotr Wawrzyńczak: Dziś obchodziłby 48. urodziny

Piotr Wawrzyńczak: Dziś obchodziłby 48. urodziny
Źródło zdjęć: © EastNews

W latach 90. praktycznie nie znikał z ekranów, pojawiając się, choćby nawet na drugim planie, w wielu kultowych i popularnych produkcjach.

Wróżono mu wielką karierę i zapewne dziś znalazłby się w czołówce polskich aktorów, gdyby nie tragiczny wypadek samochodowy.

Jeden z najbardziej obiecujących i nieodżałowanych młodych aktorów. Zadebiutował u Andrzeja Wajdy, a potem przez ponad dekadę wytrwale walczył o swoją pozycję na scenach teatralnych i w polskiej branży filmowej.

W latach 90. praktycznie nie znikał z ekranów, pojawiając się, choćby nawet na drugim planie, w wielu kultowych i popularnych produkcjach.

Wróżono mu wielką karierę i zapewne dziś znalazłby się w czołówce polskich aktorów, gdyby nie tragiczny wypadek.

Gdyby Piotr Wawrzyńczak nadal żył, w marcu skończyłby 48 lat.


1 / 6

Marzenia o aktorstwie

Obraz
© AKPA

Urodził się 12 marca 1967 roku w Białymstoku.

Od dzieciństwa marzył o karierze w branży filmowej, więc zaraz po maturze złożył papiery na Wydział Aktorski w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej.

Studia ukończył w 1992 roku, mając już na koncie poważny debiut na dużym ekranie w filmie opartym na powieści Tadeusza Konwickiego, „Kronika wypadków miłosnych”.

2 / 6

Nieprzyjemny debiut

Obraz
© Film Polski

Kronika wypadków miłosnych” w reżyserii Andrzeja Wajdy, której akcja toczy się w 1939 roku, tuż przed wybuchem wojny, opowiada historię uczucia kwitnącego między parą maturzystów, Witkiem i Aliną.

Zarówno dla Piotra Wawrzyńczaka, wcielającego się w Witka, jak i dla grającej Alinę Pauliny Młynarskiej, był to pierwszy duży występ przed kamerami – i żadne z nich nie wspominało pracy na planie z przyjemnością.

3 / 6

''Byliśmy w szoku''

Obraz
© AKPA

Po latach Paulina Młynarska zwierzała się w wywiadzie dla Twojego Stylu, że wykorzystano jej i Wawrzyńczaka niewinność oraz brak doświadczenia.

- Wajda wymyślił, że dwójka młodych bohaterów - Alina i Witek - zostanie jakby wypędzona z raju. Ja i mój partner, Piotr Wawrzyńczak, nagusieńcy mieliśmy biec w step aż „do zatracenia w horyzoncie”. A wie pani, co to znaczy dla kamery? Trzeba biec kilkaset metrów i jeszcze wrócić. Długi bieg na golasa... - tak wspominała swoje aktorskie początki Młynarska, dziś uznana dziennikarka.

- To było straszne, gorsze od sceny miłosnej. Kwiecień, więc zimno, no i uczucie upokorzenia, zawstydzenia. Oboje z Piotrkiem byliśmy w szoku – mówiła o swojej traumie młodsza siostra Agaty Młynarskiej (więcej tutaj)
.

4 / 6

Doceniany artysta

Obraz
© Film Polski

Kolejne występy były już dla młodego Wawrzyńczaka znacznie przyjemniejsze – otrzymał nagrodę aktorską na X Ogólnopolskim Przeglądzie Spektakli Dyplomowych Szkół Teatralnych w Łodzi, potem dostrzeżono go i zaczął się regularnie pojawiać na ekranach.

W 1993 roku dostał rolę w telewizyjnym „Tylko strach”, rok później w „Zawróconym”, „Szczurze” i „Strzałach u Cyrana”. Jego kariera ruszyła z kopyta.

5 / 6

Grywał coraz więcej

Obraz
© AKPA

Nadchodziły kolejne propozycje – Wawrzyńczak grywał w spektaklach teatralnych, pojawił się w serialu „Dom” i „Ekstradycja”, komedii Juliusza MachulskiegoKiler”, kontrowersyjnej „SzamanceAndrzeja Żuławskiego, przedstawieniu telewizyjnym „Dziady”.

Uchodził za jednego z bardziej obiecujących młodych aktorów i wydawało się, że nic nie może stanąć mu na przeszkodzie w zdobyciu prawdziwej popularności.

6 / 6

Tragiczny wypadek

Obraz
© Jan Bogacz/TVP

Niestety, jego ambitne i dalekosiężne plany* pokrzyżował tragiczny wypadek*. 6 czerwca 2001 roku Wawrzyńczak zginął w wypadku samochodowym.

Miał zaledwie 34 lata. Tuż przed śmiercią zagrał jeszcze w dramacie „Jedermanns Fest”, koprodukcji francusko-niemiecko-austriackiej. Premiera filmu odbyła się 25 stycznia 2002 roku. Jego śmierć odbiła się szerokim echem. (sm/łs)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)