Po Oscarach. Tomasz Raczek wysyła Beatę Kempę na "Jokera"

Krytyk filmowy Tomasz Raczek uważa, że codzienna pogarda i nienawiść wobec słabszych i innych, pokazana w filmie "Joker", ma też miejsce w polskiej rzeczywistości. Za przykład daje homofobiczną wypowiedź Beaty Kempy, europosłanki PiS, na temat Roberta Biedronia.

Po Oscarach. Tomasz Raczek wysyła Beatę Kempę na "Jokera"
Źródło zdjęć: © East News

Tomasz Raczek komentując dla WP wyniki Oscarów, pochwalił decyzję Akademii Filmowej, by Oscara za najlepszą rolę męską otrzymał Joaquin Phoenix za rolę w filmie "Joker".

Przypomnijmy, że film w reżyserii Todda Philipsa to studium powolnego staczania się w szaleństwo. Niejaki Artur Fleck, mieszkający w ubogiej dzielnicy z chorą matką, pozbawiony opieki psychiatrycznej, bezrobotny, na co dzień upokarzany i wyśmiewany, zaczyna stopniowo zamieniać się w nienawistnego klauna-mściciela, tytułowego Jokera.

Obraz
© Getty Images

Krytyk filmowy Tomasz Raczek w rozmowie z WP powiedział:

- "Joker" to nie jest sfilmowany komiks, tylko głębokie kino psychologiczne. Film o tym, że każdy zły bodziec, któremu jesteśmy poddawani, budzi upiory. Nie musi to być przemoc fizyczna, wystarczy codzienne upokarzanie i ubliżanie komuś. Trzeba się nad tym zastanawiać, bo dawanie takich bodźców bez zastanowienia buduje kapitał złej energii. Także w Polsce: europosłanka PiS Beata Kempa, komentując szanse Roberta Biedronia w kampanii prezydenckiej, pozwoliła sobie na wstrętny, obleśny i wulgarny żarcik, że jeżeli Biedroń by wygrał, to wtedy jego partner, Krzysztof Śmiszek, będzie "panią prezydentową".

Jak tłumaczy dalej Raczek: - Właśnie z takich drobnych, głupich i podłych, nienawistnych dotknięć, komentarzy i bodźców rodzi się zło. My sobie z tego nie zdajemy sprawy, ale po obejrzeniu "Jokera" powinniśmy już mieć co do tego pewność. A Joaquin Phoenix genialnie to pokazał.

Czy Beata Kempa powinna więc ten film zobaczyć i przemyśleć?

Raczek: - To byłoby bardzo dobre. Każdemu polecam pójście do kina i zastanowienie się, co robi w codziennym życiu.

Obraz
© East News/ Tomasz Raczek

Co dalej z Komasą i Bielenią?

Raczek powiedział też, że "Boże ciało" w reż. Jana Komasy, mimo że nie dostało Oscara, i tak może zbić kapitał na samej nominacji.

- Jan Komasa musi wykorzystać jak najlepiej tę nominację i swoją obecność w Hollywood w tym ważnym momencie. To jest niebywała okazja do spotkania ważnych ludzi. Aktor Bartosz Bielenia i Jan Komasa muszą to wykorzystać, bo zasługują na dostęp do międzynarodowych budżetów i międzynarodowych produkcji.

Krytyk filmowy nie dziwi się, że koreański "Pararsite" w reż. Joon-ho Bonga dostał nagrody za najlepszy film, reżyserię, scenariusz oryginalny i najlepszy film nieanglojęzyczny.

Raczek: - To jest film wybitny, a kino amerykańskie nie może mu nic przeciwstawić. Ten wynik to wotum nieufności wobec kina amerykańskiego. Hollywoodzki przemysł filmowy od lat nie jest w stanie zaproponować niczego nowego, tylko robi powtórki, dalsze ciągi i filmuje komiksy.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (578)