Ponad 40 milionów widzów. Tak wielkiego przeboju Netflix w tym roku nie miał
Wiele osób nie wierzyło w ten projekt. Owszem spodziewano się dobrej oglądalności (wiadomo – uznana marka), ale krytycy szykowali się na potężny niewypał w stylu "Księcia w Nowym Jorku 2". Tymczasem "Gliniarz z Beverly Hills: Axel F" okazał się nie tylko wielkim przebojem, ale także całkiem udanym filmem.
Można się poważnie zastanawiać, czy komediowo-sensacyjna seria z Eddiem Murphym zasługuje na swoją sławę. Bez wątpienia pierwsza część filmu była znakomita, później było jednak znacznie gorzej. W 1984 roku "Gliniarz" znalazł się na samym szczycie amerykańskiego box office’u. Przy budżecie sięgającym jedynie 26 mln zarobił na całym świecie 316 mln dolarów. To był ogromny i niespodziewany sukces filmu, który powstawał w dość niezwykłych okolicznościach.
Scenariusz "Gliniarza z Beverly Hills" był napisany z myślą o Sylvestrze Stallone i zdecydowanie nie był to wówczas materiał komediowy. Miał to być bardzo widowiskowy film sensacyjny, jednak okazał się zbyt kosztowany dla jego producentów. Bohater kina akcji pożegnał się więc z projektem, a jego miejsce zajął znacznie wówczas tańszy Eddie Murphy. Ze scenariusza pozbyto się większości spektakularnych scen i już w trakcie zdjęć zaczęto wprowadzać komediowe wątki i dialogi. Tak powstał jeden z najbardziej kasowych filmów w historii kina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gliniarz z Beverly Hills: Axel F | Oficjalny zwiastun | Netflix
Niestety, mimo że kolejne dwie części "Gliniarza" powstawały już w normalnych warunkach, miały też większy budżet, to właśnie one wyglądają jakby ich scenariusze były "napisany na kolanie". "Gliniarz z Beverly Hills 2" zebrał słabe recenzje, ale na fali sukces oryginału jeszcze stał się przebojem. Trzecia część poniosła już klęskę na całej linii. "Gliniarz z Beverly Hills 3" powstał w 1994 roku i został "wyróżniony" dwiema nominacjami do Złotych Malin – dla najgorszego reżysera i najgorszego sequela.
Czwarta część "Gliniarza", zrealizowana z myślą o widzach Netfliksa, stała się więc okazją do rehabilitacji. Niewiele może osób wierzyło, że jest to możliwe, jednak film okazał się całkiem przyzwoitą produkcją, a na pewno lepszą od drugiej i trzeciej części serii. Na portalu Rotten Tomatoes "Gliniarz z Beverly Hills: Axel F" zebrał 66 proc. pozytywnych recenzji od krytyków i aż 80 proc. pozytywnych ocen od widzów.
W najnowszej odsłonie "Gliniarza z Beverly Hills" Axel Foley powraca na ulice Los Angeles, aby ponownie siać na nich chaos i rzucać chwytliwymi one-linerami. W filmie, którego budżet sięgnął aż 150 mln dolarów (jeden z najdroższych projektów Netfliksa), znajdziemy trochę widowiskowych scen, ale przede wszystkim sporo niezłego humoru oraz hollywoodzkich smaczków. Na przykład w naprawdę zabawnej scenie, gdy Foley przychodzi do biura parkingu i podaje się za producenta nowego thrillera z Liamem Neesonem.
Na koniec dodajmy, że "Gliniarz z Beverly Hills: Axel F" osiągnął najlepszy w tym sezonie wynik otwarcia pośród filmów fabularnych. Poniżej Top 5 2024 roku:
1. "Gliniarz z Beverly Hills: Axel F" - 41 mln wyświetleń.
2. "Rekiny w Sekwanie" – 40,9 mln wyświetleń.
3. "Dama" – 35,2 mln wyświetleń.
4. "Skok w przestworzach" – 32,8 mln wyświetleń.
5. "Atlas" – 28,2 mln wyświetleń.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o rewolucji w HBO Max, które zmieniło się w krótkie Max. Ile to kosztuje? Co można oglądać? Przy okazji wspominamy wstrząsające sceny z "Rodu smoka", który wrócił z 2. sezonem. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: