Pola Raksa: Seksbomba odkryta w barze mlecznym
19.04.2013 | aktual.: 11.04.2017 10:22
Są tacy, którzy uważają, że dzień, w którym przez przypadek odkryto ją w barze mlecznym, powinien być świętem narodowym. Do dziś uchodzi za niedościgniony ideał piękna. Nic dziwnego, że kochali się w niej wszyscy Polacy. Z kina wycofała się po cichu w 1993 roku. Od lat konsekwentnie nie udziela wywiadów. 14 kwietnia Pola Raksa kończy 71 lat.
Są tacy, którzy uważają, że dzień, w którym przez przypadek odkryto ją w barze mlecznym, powinien być świętem narodowym. Do dziś uchodzi za niedościgniony ideał piękna. Nic dziwnego, że kochali się w niej wszyscy Polacy. Z kina wycofała się po cichu w 1993 roku. Od lat konsekwentnie nie udziela wywiadów.
Grzegorz Markowski z Perfectu śpiewał: „Za jej Poli Raksy twarz każdy by się zabić dał”. Piękna, emanująca kobiecością, a zarazem rzucająca naiwne, może nawet lekko dziecięce i zagubione spojrzenia.
Do dziś jest uważana za jedną z najpiękniejszych polskich aktorek powojennych. Z kina i sceny zniknęła po cichu, bez zbędnych emocji i szumu. Dlaczego tak nagle zdecydowała się porzucić karierę?
Uciekła z rodzicami do Polski
Urodziła się 14 kwietnia 1941 r. w Lidzie na Grodzieńszczyźnie, na terenach dzisiejszej Białorusi.
Dwa lata później jej rodzice zdecydowali przedostać się do Polski. Po II wojnie światowej zamieszkała z rodzicami w Leśnicy.
Liceum Ogólnokształcące kończyła we Wrocławiu. Już wtedy zwracała uwagę wszystkich niebanalną urodą.
Aktorstwo zupełnie jej nie pociągało
Zupełnie nic nie zapowiadało, że Pola kiedykolwiek zostanie aktorką, nie mówiąc o tym, że rzuci widzów na kolana.
Po maturze zaczęła studiować polonistykę. Jak sama przyznała w jednym z wywiadów, aktorstwo zupełnie jej nie pociągało, podobnie jak chodzenie do kina.
Wszystko zmieniło się, kiedy pewnego dnia śliczną studentkę* wypatrzył w barze mlecznym reporter młodzieżowego czasopisma „Dookoła świata”.* Można mówić o prawdziwym zrządzeniu losu, ponieważ po latach aktorka wyznała, że w „mleczaku” była wtedy pierwszy i ostatni raz w życiu…
Jej twarz znała cała Polska
Zdjęcie Raksy trafiło na okładkę magazynu, a tam wypatrzyła je Maria Kaniewska kompletująca właśnie obsadę do "Szatana z siódmej klasy" opartego na powieści Kornela Makuszyńskiego.
Film wszedł na ekrany w listopadzie 1960 roku. Tuż po premierze wszyscy nucili piosenkę „Lato, lato, lato czeka”, a twarz Poli znała cała Polska.
Nic dziwnego, że po takim sukcesie Raksa zdecydowała się porzucić polonistykę i przenieść się do łódzkiej Filmówki, którą skończyła w 1964 roku.
Naiwne dziewczyny o dobrym sercu
Początkowo grała naiwne dziewczyny o dobrym sercu. Przełomem była „Beata” Anny Sokołowskiej, gdzie Raksa wcieliła się w zbuntowaną nastolatkę. W tym samym roku pojawiła się w „Rękopisie znalezionym w Saragossie”.
- U niektórych kreowanych przez Polę Raksę bohaterek filmowych to pragnienie samodzielności, wolności, zerwania z konwenansami budzi się nagle doprowadzając do katastrofy; wystarczy przypomnieć tutaj rolę Heleny de With z „Popiołów” Wajdy- pisał o niej Konrad Eberhardt.
Aktorka cały czas występowała w teatrze– na deskach łódzkiego Powszechnego i Współczesnego w Warszawie. Debiut w „Romeo i Julii” przyniósł jej pierwsze aktorskie wyróżnienie - laur Telewizyjnego Festiwalu Teatrów Dramatycznych.
Co było powodem jej odejścia?
Przełomem okazał się angaż do serialu Konrada Nałęckiego i Andrzeja Czekalskiego. W „Czterej pancerni i pies” Pola Raksa wcieliła się w sanitariuszkę Marusię. Polska dosłownie oszalała na jej punkcie.
I choć przez następne lata aktorka robiła co mogła, do końca kariery była kojarzona przede wszystkim z tamtą kreacją. Czy to właśnie zdecydowało, że na początku lat 80. zniknęła z ekranu?
- Żaden aktor nie godzi się chętnie na ograniczenie swego emploi. Mnie takie ograniczenie spotkało już w początkach pacy zawodowej - mówiła w jednym z wywiadów. Kiedy indziej narzekała, że polscy twórcy nie mają pomysłów na ciekawe kobiece role.
Mężczyźni jej życia
W ciągu swojej kariery Pola Raksa często udzielała wywiadów, jednak praktycznie zawsze dotyczyły one pracy, kolejnych ról i planów zawodowych. Na pytania osobiste odpowiadała wymijająco lub wcale.
Wiadomo, że w jej życiu było kilku mężczyzn. W 1964 roku wyszła za mąż za reżysera Andrzeja Kostenkę, z którym ma syna Marcina. Ich drogi rozeszły się sześć lat później.
Aktorka przeżyła również burzliwy romans z Bogusławem Lindą (więcej tutaj)
oraz była związana z reżyserem Markiem Piwowskim, który przekonał ją, aby wystąpiła w „Uprowadzeniu Agaty” (więcej tutaj)
* z 1993 roku.*
Pożegnała się z klasą
„Uprowadzenie Agaty” było jej ostatnim filmem. Cztery lata później pojawiła się po raz ostatni na deskach teatru w przedstawieniu "Listy naszych czytelników" Zbigniewa Herberta. I zrobiła to z prawdziwą klasą.
- Prawdziwą ozdobą przedstawienia jest Pola Raksa pojawiająca się przelotnie w onirycznym oświetleniu jako projekcja marzeń i ukojenie bolesnych strapień bohatera (zmarła żona?), wypowiadająca w finale „Późnojesienny wiersz pana Cogito przeznaczony dla kobiecych pism”- pisał jeden z recenzentów.
Po zakończeniu kariery prowadziła w Rzeczpospolitej rubrykę o modzie, by zniknąć z łamów gazety po kilku latach. Później poświęciła się sztuce, projektowała kostiumy sceniczne. Najbezpieczniej czuje się w swoim domu w Kałuszynie koło Legionowa. Konsekwentnie unika dziennikarzy. (gk/mn)