Przebój za przebojem. Kolejny film z ulubionym aktorem Polaków
W kinach "Meg 2: Głębia" bardzo dużą popularnością cieszył tylko w Chinach oraz w Meksyku. Można nawet powiedzieć, że bez rynku chińskiego zysku z tej produkcji nie udałoby się wygenerować. Jednak, gdy trafił do streamingu, to widzowie dosłownie oszaleli na jego punkcie. W Polsce był przebojem w Max, teraz jest hitem Netfliksa.
Duża popularność filmu "Meg 2: Głębia" na platformie Netfliksa świadczy o dwóch rzeczach. Po pierwsze, że widzowie w Polsce (ci streamingowi, niekoniecznie kinowi) mają słabość do produkcji z Jasonem Stathamem, o czym świadczą też sukcesy innych filmów z tym aktorem. Po drugie, Netflix spokojnie może wykupywać licencje przebojów z innych platform, bo większość jego użytkowników nie korzysta z usług konkurencyjnych podmiotów.
Przypomnijmy, że "Meg 2: Głębia" był największym przebojem platformy Max (wówczas jeszcze HBO Max) w 2023 roku. Można więc założyć, że większość jej użytkowników obejrzała lub próbowała obejrzeć ten tytuł. Kilka miesięcy później film z Jasonem Stathamem znów jednak stał się przebojem. Tym razem na Netfliksie. Pierwszego dnia wskoczył na 3. pozycję listy przebojów w Polsce i zapewne będzie się jeszcze piął w górę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Meg 2: Głębia - Oficjalny zwiastun #1 PL
A sam film, cóż, należy do produkcji, które wymagają odpowiedniego podejścia. Jeden z krytyków napisał, że na seansie świetnie się bawił, bo przed wyjściem do kina zostawił mózg w domu. "To najgłupsza widowiskowa produkcja, jaką obejrzałem w ostatnich latach. Absurdalne pomysły pojawiają w niej w takim tempie, że widzowie przestają je dostrzegać. Jednak, gdy przymkniemy oko na fabułę, dialogi, scenariuszowe niedorzeczności, grę aktorów, zwłaszcza wcielających się w negatywne postacie, techniczne niedociągnięcia, to mamy rozrywkę w sam raz na wakacyjny wieczór" – napisał Richard Lawson z "Vanity Fair".
"Meg 2: Głębia" to przykład finansowego przedsięwzięcia, którego podstawowym zadaniem było oskubanie z pieniędzy chińskich inwestorów. Kto bogatemu zabroni stać się mecenasem hollywoodzkiego "dzieła". A skoro Chińczycy chcą finansować produkcję za 130 mln dolarów, chcą płacić duże pieniądze aktorom i filmowcom, to trudno się dziwić, że w Stanach korzystają z takiej możliwości zarobku.
Nie przypadkiem "Meg 2" podczas dystrybucji kinowej duży sukces odniósł więc właśnie w Chinach. Za Wielkim Murem widowiskowa produkcja z Jasonem Stathamem zarobiła 118,7 mln dolarów, co stanowiło blisko 40 proc. całego utargu filmu z rynku zewnętrznego. Drugim najbardziej kasowym rynkiem był niespodziewanie Meksyk (20 mln dolarów).
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o porażającym Colinie Farrellu w "Pingwinie", opowiadamy o prawdziwej żyle złota w kinie, ale uwaga; tylko dla widzów o mocnych nerwach! Przyznajemy się także do naszych "guilty pleasures", wiecie co to? Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: