Posłowie PiS krytykują film Netfliksa. "Podła insynuacja"

Polski horror "W lesie dziś nie zaśnie nikt 2", podobnie jak pierwsza część z 2020 r., bazuje w dużej mierze na przerysowanych postaciach i stereotypach czytelnych dla polskiej widowni. W "dwójce" twórcy wyśmiali m.in. Wojska Obrony Terytorialnej, co rozjuszyło starszych posłów Prawa i Sprawiedliwości.

W horrorze "W lesie dziś nie zaśnie nikt 2" do walki ze złem staje policja i przedstawiciele WOT
W horrorze "W lesie dziś nie zaśnie nikt 2" do walki ze złem staje policja i przedstawiciele WOT
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Premiera kinowa "W lesie dziś nie zaśnie nikt" przypadła pechowo na początek pandemii w 2020 r. Film szybko trafił do dystrybucji Netfliksa i wzbudził spore poruszenie. W horrorze o nastolatkach na letnim obozie pojawił się m.in. ksiądz, który uwięził i chciał wykorzystać młodego geja. W "dwójce" twórcy wzięli na celownik Wojska Obrony Terytorialnej – oczko w głowie Antoniego Macierewicza.

WOT istnieje formalnie od 1 stycznia 2017 r. jako jeden z pięciu rodzajów Sił Zbrojnych RP. Na stworzenie tej formacji przeznaczono w pierwszym roku ponad 1 mld zł. Dziś w szeregach WOT jest ok. 30 tys. żołnierzy.

W horrorze "W lesie dziś nie zaśnie nikt 2" z nadnaturalnym zagrożeniem z początku walczy lokalna policja. Ale gdy robi się gorąco, funkcjonariuszka grana przez Zofię Wichłacz dzwoni do "chłopaków z terytorialsów".

"Terytorialsi" w filmie "W lesie dziś nie zaśnie nikt 2"
"Terytorialsi" w filmie "W lesie dziś nie zaśnie nikt 2"© Materiały prasowe

W filmie są to dwaj otyli mężczyźni żłopiący piwo przed telewizorem, mając za plecami swastykę oprawioną w ramkę. W zagraconym pokoju wisi plakat popierający myślistwo, a na samochodzie "chłopacy" mają naklejki z symbolem Polski Walczącej i chrześcijańską "rybkę". W filmie są pokazani jako totalni nieudacznicy.

- To niebywały skandal. Widocznie komuś się pomieszało w głowach. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej mają swój godny udział w tym, co działo się w czasie pandemii, ale również obecnie na granicy polsko-białoruskiej. Tego typu sceny obrażają – stwierdził w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Jan Mosiński. 64-letni poseł PiS nazwał to "podłą insynuacją" i "dalszym pluciem na mundur żołnierza polskiego", na co "nie można pozwolić".

Na zdjęciu: Jan Mosiński
Na zdjęciu: Jan Mosiński© East News | Jacek Dominski/REPORTER

W podobnym tonie wypowiedział się Robert Telus. 52-letni poseł PiS przyznał, że nie ogląda Netfliksa i nie skrytykował platformy jako takiej. Stwierdził jednak, że takie treści to próba "wyśmiania tego, co dobre".

- Nie wolno pozwalać, aby kpiono z naszego żołnierza. "Terytorialsi" pokazali w ostatnim czasie, że są potrzebni, pożyteczni. Angażują się w bardzo wiele działań przy okazji koronawirusa i obrony granicy wschodniej. Jeżeli ktokolwiek próbuje kpić z naszego munduru, powinien być za to potępiony – mówił portalowi Wirtualne Media.

Zdaniem Telusa w takich sytuacjach "zawsze powinniśmy wyciągać konsekwencje". - Producent tego filmu wziął przykład z polityków opozycji i celebrytów, którzy w sposób haniebny krytykowali naszych żołnierzy – dodał poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)