''Predator'': Jak wyglądają bohaterowie po 27 latach od premiery?

Pierwsza część „Predatora” to niekwestionowany klasyk lat 80. i prawdziwe arcydzieło kina akcji. Zna go chyba każdy, zwłaszcza, że był jednym z najchętniej wypożyczanych filmów na kasetach wideo. Produkcja w reżyserii Johna McTiernana, zrealizowana na podstawie scenariusza braci Thomas, to idealne połączenie kina sensacyjnego i science fiction.

Dodajmy do tego życiową rolę Arnolda Schwarzeneggera i kosmitę zaprojektowanego przez słynnego Stana Winstona, a wyjdzie nam przepis na kultową produkcję, która mimo upływu lat w ogóle się nie zestarzała.

Zupełnie inna sprawa to wcielający się w Dillona, Coopera, Sole'a i innych bohaterów aktorzy, większość których ząb czasu nadgryzł aż nadto. Z okazji 27 rocznicy premiery najlepszego filmu akcji lat 80. sprawdzimy, co słychać u kosmicznego łowcy i przyjrzymy się tym, którzy żywi lub martwi wyszli ze starcia w pełnej zastawionych przez niego pułapek dżungli. Jak dziś wyglądają?

Zanim Sonny Landham zagrał w „Predatorze”, aktor występował w epizodach i… filmach porno. Rola członka oddziału komandosów próbującego odeprzeć ataki drapieżnego kosmity przyniosła mu uznanie i dalsze propozycje.

Landham zagrał m.in. w „Szalonym Jacksonie” (u boku Carla Weathersa) oraz „Osadzonym”, gdzie wystąpił z inną gwiazdą filmów akcji, Sylvestrem Stallone'em.

Podobnie, jak jego dwaj filmowi koledzy, aktor próbował swych sił w polityce, niestety z marnym skutkiem – jako niezależny kandydat ubiegał się o fotel gubernatora Kentucky. Na ekranie pojawił się po raz ostatni w horrorze „Disintegration”, w 2007 roku.

W jedyną kobiecą bohaterkę tego w stu procentach męskiego filmu wcieliła się Elpidia Carrillo. I, prawdę powiedziawszy, jest to najbardziej znana rola w całej jej dotychczasowej karierze. Jako Anna aktorka pojawiła się jeszcze w 1990 roku, w drugiej części „Predatora”.

Carrillo gości na ekranie raz - dwa razy do roku i przeważnie są to produkcje meksykańskie. W 2000 r. pojawiła się w „Chlebie i różach”, w reżyserii Kena Loacha, a pięć lat temu mogliście zobaczyć ją u boku Samuela L. Jacksona i Naomi Watts w „Mother and Child”. W tym roku wystąpiła jedynie w "Familia Gang", który nie ma jeszcze ustalonej daty premiery.

Tego okularnika też na pewno pamiętacie. Rola Hawkinsa była dla Shane’a Blacka ekranowym debiutem. Wprawdzie filmowiec próbował jeszcze kilka razy swoich sił przed kamerą, to jednak rola aktora nie była mu pisana.

Black znacznie lepiej sprawdził się jako scenarzysta takich hitów, jak „Zabójcza broń”, „Bohater ostatniej akcji”, „Ostatni skaut” czy „Kiss Kiss Bang Bang”, który również wyreżyserował. W minionym roku zasiadł też na stołku reżyserskim bardzo udanej, trzeciej odsłonie filmu "Iron Man".

Chyba nikt nie przewidział, gdzie skończy major Alan "Dutch" Schaeffer. Rola w „Predatorze” była dla Schwarzeneggera dwunastą w karierze i obok Conana czy Terminatora jedną z bardziej znaczących.

W 2003 roku gwiazdor został 38. gubernatorem stanu Kalifornia. Stanowisko to piastował do roku 2011 - po dwóch kadencjach na politycznym stołku wrócił do kręcenia filmów. Od tego czasu mogliśmy go oglądać m.in. w "Niezniszczalnych 2", "Planie ucieczki" i "Likwidatorze". Wkrótce powróci do roli Terminatora w filmie "Terminator: Genesis".

Dla Ventury rola Blaina Coopera było ekranowym debiutem. W ciągu całej swojej kariery aktor pojawił się w zaledwie jedenastu filmach, min. „Człowieku demolce” czy „Uciekinierze”, gdzie ponownie wystąpił u boku Arnolda Schwarzeneggera.

Jesse Ventura był również zawodowym zapaśnikiem amerykańskiego wrestlingu oraz… politykiem. W latach 1999-2003 sprawował funkcję gubernatora stanu Minnesota, gdzie stał się najpopularniejszym w historii urzędnikiem piastującym to stanowisko.

W 2010 roku wrócił na ekrany komedią „Woodshop”, a w tym mogliśmy go oglądać w dramacie "The Drunk" (z ang. "pijak"), gdzie wcielił się w postać... gubernatora.

Gwiazdor futbolu amerykańskiego, Carl Weathers, zasłynął rolą Apollo Creeda w serii „Rocky”. Aktor wcielał się w tę postać aż czterokrotnie. Komandos Dillon był właściwie ostatnią znaczącą kreacją w jego karierze.

Weathers to przede wszystkim aktor serialowy. Widzowie mogli go zobaczyć w odcinkach „Street Justice”, „The Shield” czy „Ostrego dyżuru”.

Dla Duke’a i Schwarzeneggera „Predator” nie był pierwszym wspólnym filmem. Rok wcześniej obaj panowie wystąpili w niemniej kultowym „Commando”.

Rola komandosa, który zostaje zwierzyną łowną myśliwego z kosmosu, dosyć mocno zaważyła na jego dalszej karierze. Aktor wystąpił łącznie w prawie 30 filmach, m.in.* w takich przebojach, jak „Ptaszek na uwięzi” czy „X-Men: Ostatni Bastion”.* Poza tym Duke stawał za kamerą ponad 50 filmów, reżyserując przede wszystkim seriale telewizyjne, min. „Policjantów z Miami” czy „Crime Story”.

Mimo upływu lat, aktor w dalszym ciągu wygląda na zakapiora, z którym nie warto zadzierać.

Przed „Predatorem” weteran z Wietnamu zagrał w dwóch filmach. Do 1987 roku Richard Chaves był przede wszystkim aktorem serialowym (m.in. „Dallas”). W latach 90. wycofał się z życia publicznego, ponieważ tylko w ten sposób, zdaniem policji, mógł chronić bezpieczeństwo swojej rodziny – aktora prześladował tajemniczy psychofan, wysyłający groźby pod jego adresem.

Richard Chaves okazjonalnie pojawia się w telewizji. W 2010 roku dzieci mogły usłyszeć jego głos w animacji „Elf Sparkle and the Special Red Dress”, gdzie wystąpił razem z Robem Schneiderem.

W latach 90. Hall wcielił się w innego słynnego olbrzyma – człekokształtnego wielkoluda w serialu „Harry i Hendersonowie”. * Aktor zmarł 10 kwietnia 1991 roku. Powodem było zakażenie wirusem HIV, którym zaraził się podczas transfuzji krwi.*

Inny odtwórca kosmicznego myśliwego żyje i ma się dobrze. To Jean Claude Van Damme, który nosił jego kostium przez dwa dni, by później z roli zrezygnować. (gk/mf)