PRL powrócił. Widzowie oszaleli na punkcie polskiego filmu

Polska produkcja "Zupa nic" miał premierę w kinach we wrześniu 2021 r. Mogło się wydawać, że jest to tytuł dobrze już znany widzom. Jednak, gdy pojawił się na platformie Amazon Prime Video, stał się jednym z najpopularniejszych tytułów w tym roku.

Adam Woronowicz w filmie "Zupa nic".
Adam Woronowicz w filmie "Zupa nic".
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | materiały prasowe

"Zupa nic" jest tak zwanym przebojem z opóźnionym zapłonem. W kinach sukcesu nie odniosła. Nigdy też nie znalazła się na czele zestawianie najpopularniejszych tytułów Amazon Prime Video w naszym kraju. Jednak od kilkunastu niemal zawsze znajduje się w najlepszej trójce. Inne polskie hity platformy, "Niewidzialna wojna" czy też "Wesele", podczas pierwszych dni wyświetlania potrafią zyskać więcej widzów, ale później dość szybko opuszczają górne rejony zestawiania. "Zupa nic" wciąż tam jest.

"Zupa nic" to film Kingi Dębskiej, która w 2016 r. podbiła serca widzów komediodramatem "Moje córki krowy". W tej produkcji głównymi bohaterkami były dwie dorosłe kobiety rewelacyjne zagrane przez Agatę Kuleszę i Gabrielę Muskałę. W "Zupie nic" Marta i Kasia też występują, tyle że są małymi dziewczynkami. Akcja filmu rozgrywa się bowiem w czasach PRL.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pierwszoplanowymi postaciami "Zupy nic" są rodzice Marty i Kasi. W "Moich córkach krowach" w zgorzkniałego i pozbawionego empatii ojca wcielił się Marian Dziędziel. W młodszej jego wersji zobaczymy Adama Woronowicza. Natomiast matkę dziewczynek, która w filmie z 2016 r. była nieobecna, zagrała Kinga Preis.

Akcja "Zupy nic" rozgrywa się w rzeczywistości, która wygląda, jakby była złożona z samych substytutów. Zamiast czekolady – wyrób czekoladopodobny, zamiast masła – margaryna, zamiast samochodu – Fiat 126p. Z godną Stanisława Barei skrupulatnością Kinga Dębską prezentują na ekranie absurdy życia w peerelowskiej rzeczywistości. I podobnie, jak u twórcy "Alternatyw 4", obraz tej rzeczywistości wcale nie jest ponury. Ma nawet swój specyficzny urok.

"Zupa nic" to nostalgiczna opowieść o czasach, które tylko "na powierzchni" tak bardzo różnią się od współczesnych. Jeżeli przyjrzymy się bliżej, skupimy uwagę na podstawowej komórce społecznej, rodzinie, to dostrzeżemy, że właśnie tam kryją się zawsze największe dramaty, ale i źródła ludzkiego szczęścia. Samotność i bliskość, wykluczenie i solidarność, zawiść i bezinteresowność.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach

Źródło artykułu:WP Film
Amazon Prime Videoprladam woronowicz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (107)