Przebój kandydata na wiceprezydenta USA. Polacy w paskudnym świetle

"Elegia dla bidoków" miała premierę na Netfliksie w listopadzie 2020 roku. Dawno została już "zasypana" przez nowsze filmy. I nagle, 16 lipca, wskoczyła na 6. miejsce najpopularniejszych tytułów platformy w USA. Dlaczego? "Elegia dla bidoków" powstała na podstawie autobiograficznej książki J.D. Vance’a, kandydata na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych.

Glenn Close w filmie "Elegia dla bidoków"
Glenn Close w filmie "Elegia dla bidoków"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Zanim doświadczony, hollywoodzki reżyser Ron Howard nakręcił "Elegię dla bidoków", na rynku wydawniczym pojawiła się powieść J.D. Vance’a, która odniosła gigantyczny i całkowicie niespodziewany sukces. "New York Times" zaliczył ją do najważniejszych książek wyjaśniających wyborczy sukces Donalda Trumpa w 2016 roku. Prawa do jej ekranizacji szybko znalazły się w rękach Netfliksa, który chciał z niej zrobić oscarową produkcję.

Film podzielił jednak krytyków. Zbierał wyjątkowo skrajne oceny. Dramat Rona Howarda opierał się na kreacjach dwóch świetnych aktorek Glenn Close i Amy Adams, co spłyciło pozostałe wątki zawarte w powieści. Scenariusz stał się chaotyczny, relacje bohaterek wyrwane ze społecznego kontekstu. Ostatecznie "Elegia dla bidoków" została wyróżniona jedynie dwiema nominacjami do Oscara: aktorka drugoplanowa (Glen Close) i charakteryzacja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pojawienie się autora "Elegii dla bidoków" w wielkiej polityce sprawiło, że widzowie w Stanach na nowo zaczęli odgrywać zapomnianą produkcję z 2020 roku. Oglądalność filmu wzrosła z około 9 tys. widzów do 164 tysięcy, co pozwoliło zająć 6. miejsce na liście przebojów Netfliksa.

W naszym kraju o "Eligii dla bidoków" też było głośno, m.in. za sprawą "żartu" z Polaków, który nawet amerykańscy dziennikarze nazwali "okropieństwem". Mamaw (Glenn Close) wraca z zakupami. Przed domem razem z kolegami czeka jej wnuk J.D. Nie wyrywają się z pomocą. Babcia jest zła, chce wiedzieć, z kim zadaje się jej wnuk. Gdy pyta o to jednego z chłopaków, ten odpowiada, że nazywa się Louis Zablocki.

– To polskie nazwisko – komentuje Mamaw. I mówi: - Ciekawostka o Polaczkach. Chowają zmarłych dupami do góry, żeby mieli gdzie rowery parkować.

Wielu amerykańskich krytyków uznało film za szkodliwy, przedstawiający nieprawdziwy obraz społeczeństwa biednych, białych Amerykanów. Joe Berkowitz "żart" o Polakach uznał za "odrażający". "Przedstawione to jest jako figlarna i ekscentryczna uwaga, a tak naprawdę nie jest na miejscu. Obrzydliwe" – napisał.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy szokującym "Królu Zanzibaru", który oszukał setki turystów z Polski. Jest też o epokowej zmianie w krwawym, pełnym przemocy "Rodzie smoka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
netflixglenn closeżart
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (223)