Przeżywa trzecią młodość. Przebój w kinach, przebój w streamingu

Jean Reno od lat jest jednym z najpopularniejszych, najbardziej lubianych francuskich aktorów na świecie. Zagrał w genialnych filmach Luca Bessona oraz w wielu hollywoodzkich produkcjach. Aktor, mimo 76 lat na karku, nie zwalnia tempa. Obecnie możemy go oglądać w dwóch przebojowych produkcjach.

Jean Reno w filmie "Leon zawodowiec"
Jean Reno w filmie "Leon zawodowiec"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Juan Moreno y Herrera-Jiménez urodził się 30 lipca 1948 roku w Casablance w Maroku. Jego rodzice byli Hiszpanami z Andaluzji, którzy przenieśli się do Afryki Północnej, aby znaleźć pracę i uciec spod dyktatury generała Franco. Do Francji powrócili w 1960 roku. Juan rozpoczął studia aktorskie w paryskiej Cours d'art dramatique René-Simon. Za kilka lat miał się objawić światu jako Jean Reno.

Sławę zawdzięcza bez wątpienia jednemu reżyserowi. To właśnie u Luca Bessona zagrał najpierw w "Wielkim błękicie", a później w "Nikicie" oraz "Leonie zawodowcu". Filmy te cieszyły się ogromną popularnością nie tylko we Francji. W połowie lat 90. niemal każdy producent w Hollywood chciał mieć "tego Francuza" w obsadzie swojego filmu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

MY PENGUIN FRIEND | Official Trailer | In Theaters August 16

Reno zagrał m.in. w "Mission: Impossible", "Roninie", "Godzilli", "Rollerball", "Kodzie da Vinci", "Różowej Panterze". Wciąż jeszcze przyjmuje propozycje zza oceanu, choć nie są to już produkcje z najwyższej półki. Bez wątpienia pozostaje jednak gwiazdą kina europejskiego, czego dowodem jest sukces jego dwóch ostatnich filmów także w naszym kraju.

W tym tygodniu widzowie w Polsce mogą obejrzeć film z Jeanem Reno zarówno w kinach, jak na platformie Netfliksa. Na dużym ekranie jest gwiazdą, obok tytułowego zwierzaka, amerykańsko-brazylijskiej produkcji "Mój przyjaciel pingwin", który podczas pierwszych dni wyświetlania obejrzało w polskich kinach ponad 30 tys. osób. "Jest rzadkim przypadkiem filmu, który trafia zarówno do starszej, jak i do młodszej grupy odbiorców. Ta opowieść prawdziwie łączy: ludzi i zwierzęta, przedstawicieli różnych kultur, widzów w każdym wieku. W swej prostocie kryje głębokie przesłanie" – czytamy w recenzji filmu.

Natomiast na platformie Netfliksa rządzą "Wilkołaki". Familijna produkcja od razu wskoczyła na pierwsze miejsce światowej listy przebojów. Patrząc na zainteresowanie filmem w poszczególnych krajach, można przypuszczać, że francuska produkcja osiągnie znakomity współczynnik oglądalności (dokładnie wyniki poznamy w przyszłym tygodniu). To może być jeden z największych przebojów w tym roku.

"Wilkołaki" to produkcja, która nie grzeszy może oryginalnością, ale dość przyjemnie ją się ogląda i momentami potrafi być zabawna (głównie, a może nawet wyłącznie za sprawą Jeana Reno). To połączenie hollywoodzkiego przeboju "Jumanji" z francuską serią "Goście, goście", której, jak pamiętamy, gwiazdami byli Christian Clavier i Jean Reno.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)