Radość trwała krótko. Jest pozew
Nie od dziś wiadomo, że w Stanach Zjednoczonych zawsze trzeba zabezpieczyć się finansowo na wypadek odniesienia… finansowego sukcesu. Producenci hitu "Top Gun: Maverick" nie zdążyli jeszcze nacieszyć się triumfem swojego filmu w kinach, a już muszą wynajmować prawników do reprezentowania ich w sądzie w związku z pozwem o naruszenia praw autorskich.
Jak wszyscy już wiedzą, "Top Gun: Maverick" odniósł w kinach gigantyczny sukces. Tak dużej popularności remake'u przeboju sprzed 36 lat nikt się chyba nie spodziewał. Nawet bardzo optymistyczny zazwyczaj w swych prognozach Tom Cruise, dla którego "Maverick" stanie się największych przebojem w długiej i wspaniałej karierze.
Analitycy rynku kinowego spodziewają się, że "Top Gun: Maverick" na całym świecie zarobi ponad miliard dolarów. Jest więc z czego wyrwać kasę. Zaledwie 0,5 proc. z takiej kwoty daje 5 mln dolarów. Jest o co walczyć. Pozew o naruszenie praw autorskich wniosła do sądu rodzina zmarłego dziennikarza Ehuda Yonaya, który w latach 80. napisał artykuł wykorzystany później przez scenarzystów pierwszego "Top Guna".
"Top Gun: Maverick" (2022) - zwiastun filmu.
Autor artykułu o pilotach myśliwców w amerykańskiej marynarce podpisał umowę z producentami filmu i oficjalnie "Top Gun" był oparty na jego historii. Yonay otrzymał wynagrodzenie za przeniesienie praw autorskich na okres 35 lat. I tu właśnie pojawił się problem.
"Top Gun" Maverick" wszedł bowiem na ekrany kin 36 lat po podpisaniu umowy. Zdaniem rodziny Ehudy Yonaya w filmie zostały wykorzystane elementy oryginalnej historii opisanej w artykule, a prawa wytwórni Paramount wygasły do niej w styczniu 2020 r. Sprawa jest jednak bardziej złożona, ponieważ pierwotnie film miał się pojawić w kinach w 2019 r., ale z powodu przedłużających się zdjęć, a potem pandemii jego premiera została przesunięta aż o trzy lata. Rodzina zmarłego dziennikarza twierdzi jednak, że do stycznia 2020 r. produkcja filmu nie została ukończona.
Wiadomo, że zdjęcia do przebojowej produkcji z Tomem Cruise'em realizowane były w 2019 r. Później wytwórnia podjęła jednak decyzję o dokręceniu jeszcze kilku złożonych sekwencji w powietrzu. Paramount twierdzi, że postprodukcja została zakończona jeszcze w 2019 r. Trudno jednak stwierdzić, czy przez ponad dwa lata w materiale filmowym nie dokonano jeszcze jakichś zmian, co w sensie formalnym przesunęłoby termin zakończenia prac nad filmem.
Rodzina zmarłego dziennikarza pozwała wytwórnię Paramount o naruszenie praw autorskich i oczywiście domaga się odszkodowania.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.