Rodzina ofiary dopięła swego? Twórcy filmu „Amok” wypuścili zmieniony zwiastun
Dystrybutor Kino Świat poinformował, że w związku z postanowieniem sądu z dnia 28.02.2017 roku z sieci zniknął pierwszy zwiastun filmu „Amok”, inspirowanego historią prawdziwego morderstwa. Rodzina ofiary raczej nie będzie zadowolona z reakcji dystrybutora, który natychmiast opublikował nową, lekko zmienioną wersję zwiastuna.
01.03.2017 | aktual.: 15.03.2017 09:33
- Uznaliśmy, że zaistniała konieczność wymiany jednego kadru w oficjalnym zwiastunie filmu „Amok” - tłumaczy Kino Świat, które udostępniło na swojej stronie oraz w serwisie Youtube nowy klip, pozbawiony ujęć pochodzących z brytyjskiego serwisu "The Independent".
Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu rodzina mężczyzny, który w 2000 roku został zamordowany przez Krystiana Balę, chciała zablokować emisję filmu Kasi Adamik. Kina wyświetlające zapowiedź „Amoku” dostały wówczas wezwanie do wycofania się z promocji kryminału.
Scenariusz „Amoku” autorstwa Richarda Karpali oparto na autentycznych wydarzeniach. Chodzi o głośną sprawę morderstwa Dariusza Janiszewskiego, który zaginął 13 listopada 2000 roku, a niedługo potem jego ciało zostało wyłowione z Odry. Zabójcą okazał się pisarz Krystian Bela. W 2003 roku miała premierę książka jego autorstwa, której treść naprowadziła biegłych na trop zabójcy. Głośny proces miał charakter poszlakowy i w 2007 roku doprowadził do skazania Bali na 25 lat pozbawienia wolności. Uznano go winnym zaplanowania, zlecenia i kierowania zabójstwem. Motywem zbrodni miała być zazdrość pisarza o żonę, którą podejrzewał o romans z ofiarą. Trzy lata później Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o kasację wyroku. O sprawie pisały wszystkie liczące się zachodnie media.
Pierwsze kontrowersje wokół filmu Kasi Adamik pojawiły się półtora roku temu, kiedy bliscy ofiary negatywnie odnieśli się do planów nakręcenia filmu. Joanna Lasota reprezentująca rodzinę argumentowała w mediach, że realizacja „Amoku” narusza dobra osobiste jej klientów. Z tą opinią stanowczo nie zgadza się producentka filmu Beata Pisula.
- Scenariusz „Amoku” wykorzystuje książkę Krystiana Bali pod tym samym tytułem, do której zostały nabyte prawa. Nasz film koncentruje się na mordercy oraz prowadzącym śledztwo policjancie. Postać ofiary została przedstawiona pod zmienionym imieniem i nazwiskiem, z zachowaniem praw do sfery prywatnej i pojawia się wyłącznie w celu uwiarygodnienia śledztwa prowadzonego przeciwko Krystianowi Bali – tłumaczy w rozmowie z WP Pisula
W listopadzie ubiegłego roku producentka filmu wniosła przeciwko rodzinie zamordowanego sprawę do sądu. Pisula domaga się przeprosin za czarny PR i rozpowszechnianie niezgodnych z prawdą informacji oraz wpłaty 60 tys. zł na cele charytatywne.
Sprawa nabrała nieoczekiwanego obrotu, kiedy po pojawieniem się zwiastuna „Amoku” pełnomocnik rodziny zaczął rozsyłać do kin pismo, w którym wzywa do „zakończenia rozpowszechniania w kontekście promocji filmu jakichkolwiek informacji nawiązujących do prawdziwych wydarzeń związanych z zabójstwem lub procesem mordercy tej zbrodni”. Bliscy ofiary nie godzili się również na upublicznianie nazwiska zabójcy, co bezpośrednio ma prowadzić do związków ze zbrodnią i ofiarą. Właściciele kin, którzy nie zastosują do wezwania mają liczyć się z pociągnięciem do finansowej odpowiedzialności.
*- Zarzuty jakoby historia przedstawiana w "Amoku" została sprowadzona do roli wabika medialnego są absurdalne. Scenariusz naszego filmu nie zawiera żadnych przesłanek, które mogłyby w jakikolwiek sposób naruszać dobra osobiste czy uczucia rodziny. O taki charakter filmu zadbaliśmy w szczególności. W filmie nie ma wątków poruszających prywatną sferę życia ofiary ani jego bliskich * – mówi producentka filmu.
Zdaniem Beaty Pisuli w przypadku „Amoku” nie ma mowy o łamaniu prawa, ponieważ scenariusz nie stawia w negatywnym świetle ofiary i jej bliskich.
- Doskonale zdaję sobie sprawę z bólu, jaki towarzyszy rodzinie po stracie osoby bliskiej. Mam jednak obawy, że wszelkie zarzuty pełnomocnika rodziny zamordowanego opierają się jedynie na negatywnej ocenie faktu powstania filmu i są czysto subiektywne.
„Amok” nie jest pierwszym filmem inspirowanym słynnym morderstwem. W październiku 2016 roku premierę miały szeroko reklamowane „Prawdziwe zbrodnie” z Jimem Carreyem i Agatą Kuleszą. Anglojęzyczny tytuł filmu odnosi się bezpośrednio do tytułu artykułu poświęconego sprawie Krystiana Bali, jaki ukazał się w amerykańskiej prasie.
*- Jednak w opinii pani mecenas w tamtym wypadku film nie naruszał dóbr osobistych rodziny pana Dariusza, choć czerpał przecież z tego samego materiału źródłowego *– zauważa producentka „Amoku”.
„Amok” w reżyserii Kasi Adamik wejdzie do kin 24 marca. Na ekranie zobaczymy m.in. Mateusza Kościukiewicza, Łukasza Simlata, Zofię Wichłacz i Mirosława Haniszewskiego.