Sophie Marceau. Ulubienica Francuzów
Wyrazista aktorka, uwielbiana piosenkarka, ikona francuskiego stylu, matka dwójki dzieci i miłośniczka zwierząt. 17 listopada obchodzi 58. urodziny. Sophie Marceau ma na swoim koncie liczne przeboje muzyczne i filmowe: od kreacji księżniczki Izabeli Francuskiej w "Braveheart – Waleczne serce" do Elektry King w bondowskim "Świat to za mało". Ulubienica Francuzów czterokrotnie występowała pod okiem Andrzeja Żuławskiego, z którym prywatnie tworzyła 17-letni związek.
Jej prawdziwe nazwisko brzmi Sophie Daniele Sylvie Maupu. Artystka urodziła się 17 listopada 1966 roku w Paryżu jako córka kierowcy i sprzedawczyni w sklepie. Jej rodzice rozwiedli się, gdy miała dziewięć lat.
Jako dziecko Sophie nigdy nie marzyła o karierze w przemyśle rozrywkowym. Wszystko zmieniło się, gdy w wieku nastoletnim zainteresowała się modelingiem. Pewnego dnia jej uwagę przykuło ogłoszenie agencji modelek, a że dysponowała doskonałymi warunkami fizycznymi, odważyła się spróbować. Udało się. Z czasem postanowiła pójść o krok dalej i zapisała się do szkoły teatralnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Citadel: Honey Bunny": Jeszcze jeden tytuł do szpiegowskiej serii giganta vod
Kinowe początki i Cezar
Wykonane podczas castingu do agencji modelingowej zdjęcia zwróciły uwagę kierownika obsady kompletującego ekipę do młodzieżowej komedii romantycznej "Prywatka" (1980). Sophie Marceau otrzymała angaż u boku Claude’a Brasseura i Brigitte Fossey. W chwili debiutu miała 14 lat. Film odniósł międzynarodowy sukces finansowy. Publiczność doceniła lekką tonację, w której nie brakowało codziennych bolączek i frustracji dorastających Francuzów.
Sukces przyczynił się do nakręcenia kolejnej części "Prywatka 2" (1982). Marceau jako 15-letnia Victoire Beretton otrzymała prestiżowego Cezara dla najbardziej obiecującej aktorki. Jako urocza i sympatyczna nastolatka podbiła serca rodaków, ale też wpadła w sidła ograniczającej roli. W 1984 roku ponownie wykreowała naiwną dziewczynę przy okazji komedii "Wesołych świąt" u boku legendarnego Jeana-Paula Belmondo.
Wkrótce w życiu Sophie pojawił się reżyser, który umożliwił jej wspięcie się na wyżyny talentu i otworzył oczy na wszechstronne możliwości aktorskiej kreacji. Dzięki niemu miejsce komedii w filmografii Marceau zastąpią intymne melodramaty wnikające w meandry ludzkiej cielesności czy filmy historyczne.
Sophie Marceau i Andrzej Żuławski. Historia (filmowej) miłości
Mowa o jednym z najzdolniejszych polskich reżyserów, artyście błyskotliwym, ale też kontrowersyjnym. Andrzej Żuławski, reżyserujący do tej pory m.in. Romy Schneider w "Najważniejsze to kochać" (1975) czy Isabelle Adjani przy okazji głośnego i mistrzowskiego "Opętania" (1981), stał się mentorem dla 17-letniej Sophie Marceau. "Gdyby nie Andrzej, pewnie długo jeszcze grałabym naiwne, sympatyczne nastolatki" – wyznała w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Ich związek wywołał skandal ze względu na dzielącą parę różnicę wieku, która wynosiła 25 lat. Marceau i Żuławski dowiedli jednak, że wiek to tylko liczba. Na drodze ich miłości nie stanęła też burzliwa przeszłość twórcy, o której swego czasu mówiło się w Polsce na porządku dziennym. Jego związki z Małgorzatą Braunek czy Hanną Wolską budziły spore emocje. Żuławski miał opinię nie tylko kobieciarza, ale też człowieka trudnego we współpracy. Na planie "Opętania" miał stale tyranizować Isabelle Adjani.
Sophie Marceau pozostaje jedyną kobietą Żuławskiego, która wspomina go w ciepłych słowach. "Otworzył mnie, odblokował jako człowieka i kobietę. Dużo rozmawiał, podsuwał lektury, uczył. Dzięki niemu odkryłam radość z tworzenia" – opowiadała o wieloletniej relacji z polskim reżyserem. Gdy złośliwi zaglądali im w metrykę, oni dzielili wspólną pasję, która dyktowała ich dalsze losy.
W 1985 roku odbyła się premiera ich pierwszego wspólnego filmu – "Narwana miłość". W kolejnych latach Marceau zagrała w jeszcze trzech produkcjach Żuławskiego: "Moje noce są piękniejsze niż wasze dni" (1989), "Błękitna nuta" (1991) oraz "Wierność" (2000). Twórca wyeksponował w nich dramatyczne umiejętności swej życiowej partnerki, podkreślając przy tym zmysłowość, ale też złożoną naturę jej bohaterek.
Wielkie rozstanie
W 1995 roku ze związku Sophie Marceau i Andrzeja Żuławskiego przyszedł na świat syn Vincent – obecnie model, aktor, autor wierszy i reżyser krótkometrażowego filmu "Heurte". Uchodzili za szczęśliwą, artystyczną parę, choć niepozbawioną chwilowych zgrzytów. Jednym z nich miał być romans Żuławskiego ze scenarzystką Manuelą Gretkowską, do którego doszło w trakcie prac nad "Szamanką" (1996).
W 2001 roku Sophie Marceau odeszła od Andrzeja Żuławskiego. Twórca dotkliwie przeżył rozstanie. Wspólny rozdział wspominał później w rozmowie z "Vivą!": "Poznałem bardzo młodą osobę i nastąpiła wspaniała wymiana życia na wiedzę. Proces ucywilizowania młodej dziewczyny, która jest z proletariatu. I to było cudowne, dydaktyczne, piękne. I trwało 17 lat. A potem nastąpił moment, w którym Sophie musiała powiedzieć swoje ja".
Aktorka próbowała ułożyć sobie życie od nowa. W 2002 roku urodziła córkę Juliette ze związku z Jimem Lemleyem. W kolejnych latach wiązała się m.in. z producentem Christopherem Lambertem, jednak i ta relacja skończyła się bez happy endu. Dziś priorytetem są dla niej dzieci.
Od dziewczyny Bonda do ikony francuskiej piosenki
W czasie 17-letniego związku z Andrzejem Żuławskim Sophie Marceau stała się uznaną gwiazdą światowego kina. Szczególne miejsce w jej ekranowym dorobku zajmują dramaty historyczne i filmy kostiumowe. Przy okazji "Córki d’Artagnana" (1994) Bertranda Taverniera wcieliła się w rezolutną potomkinię tytułowego muszkietera.
Jedną ze swych najsłynniejszych kreacji księżniczki Izabeli Francuskiej stworzyła natomiast w nagrodzonym pięcioma Oscarami "Braveheart – Waleczne serce" (1995) Mela Gibsona. W 1997 roku ponownie przywdziała ekranowy gorset na potrzeby "Anny Kareniny" na podstawie Tołstoja oraz "Markizy", w której sportretowała uliczną tancerkę trafiającą na dwór Ludwika XIV.
Sophie Marceau stanęła również po drugiej stronie kamery. Łącznie wyreżyserowała cztery obrazy w tym "Świt na opak" (1995) czy thriller "Kobieta z Deauville" (2007), w którym zagrała też tajemniczą postać Victorii. Wielokrotnie dowiodła ponadto swych zdolności wokalnych. Już w latach 80. wydała album "Certitude", a jej piosenka w duecie z Francois Valery "Dream in blue" okazała się wielkim przebojem. Wielokrotnie gościła na płytach innych muzyków. W 2014 roku zasłynęła wykonaniem "La vie en rose" z repertuaru Edith Piaf, łącząc siły z tzw. chińskim królem popu Liu Huanem.
Z czasem Sophie Marceau dołączyła do uniwersum Bonda. W "Świat to za mało" (1999) zagrała Elektrę King – niebezpieczną i piekielnie bystrą spadkobierczynię naftowej fortuny, zdobywającą serce agenta 007. Jej portret przebiegłej femme fatale zapisał się w kanonie dziewczyn Jamesa Bonda. W 2021 roku artystka powróciła wymagającą kreacją w dramacie Francois Ozona "Wszystko poszło dobrze", portretując jedną z córek mężczyzny po udarze, proszącego rodzinę o zorganizowanie eutanazji.