Salma Hayek: Trudno uwierzyć, że zbliża się do pięćdziesiątki
Chociaż twierdzi, że w Hollywood nie ma nic gorszego, niż być kobietą po czterdziestce, sama nie znajduje powodów do narzekań
Chociaż twierdzi, że w Hollywood nie ma nic gorszego, niż być kobietą po czterdziestce, sama nie znajduje powodów do narzekań.
Salma Hayek, obecnie żona francuskiego milionera Françoisa-Henriego Pinaulta, nie jest już uzależniona od decyzji kapryśnych producentów filmowych i może sama decydować o swojej karierze, choć jej wybory wzbudzają nierzadko spore kontrowersje.
href="http://film.wp.pl/salma-hayek-trudno-uwierzyc-ze-zbliza-sie-do-piecdziesiatki-6025248129905281g">CZYTAJ DALEJ >>>
Bez cudownych diet
Hayek nie przepada za rozmowami o swojej urodzie – wyznaje, że kondycję zawdzięcza genom i nigdy nie stosowała rygorystycznych diet zalecanych hollywoodzkim gwiazdom.
* Twierdzi, że gdy wykonuje się zbyt dużo ćwiczeń fizycznych i nie je się wystarczająco dużo, skóra starzeje się o wiele szybciej*, a kobieta, zamiast stawać się piękniejsza, wydaje się zmęczona i wygląda po prostu mizernie.
''Nie mam fajnego ciała''
Często podkreśla, że jest zdziwiona pojawiającymi się w prasie opiniami na temat jej idealnej sylwetki.
Sama mówi, że zazdrości ciała Madonnie. Wstydziła się nawet przyjąć nagrodę za „Najlepsze Ciało”, którą przyznał jej jeden z magazynów.
- Tak naprawdę nie mam fajnego ciała – tłumaczyła Hayek, dodając, że jeśli widzowie faktycznie tak sądzą, musi być naprawdę niezłą aktorką.
Chuda, ale niemiła
- Wkurza mnie, że przez cały czas muszę być chuda jak szkielet – żaliła się Forum kilka lat temu.
W tej kwestii nic się nie zmieniło - Hayek wciąż narzeka, że kiedy próbuje zastosować jakąś wymagającą dietę, od razu wpada w podły nastrój. Woli więc przybrać na wadze, ale za to być miłą dla innych.
Pytanie tylko, ile w jej wyznaniach kokieterii – w końcu aktorka nawet poza planem filmowym wygląda olśniewająco.
Cudowne kosmetyki?
Być może jednak to nie tylko wspaniałym genom aktorka zawdzięcza swoją nieskazitelną urodę – w końcu odpowiada za stworzenie linii kosmetyków zapobiegającym starzeniu się skóry.
Inspiracją do ich powstania miała być babciaHayek, Maria Luisa, która dzięki stosowaniu wyrabianych przez siebie naturalnych kosmetyków nawet w wieku 90 lat mogła poszczycić się cerą bez ani jednej zmarszczki.
Czy to dobra promocja dla firmy? Cóż, wystarczy spojrzeć na Hayek – ona sama jest dziś bez wątpienia jej najlepszą reklamą.
(sm/mn)