"Samba": Był sobie imigrant [RECENZJA DVD]
Chyba każdy filmowiec marzy o tym, by stworzyć dzieło uwielbiane przez miliony. Jednak nielicznym się to udaje. Eric Toledano i Olivier Nakache w 2011 roku podbili serca widzów na całym świecie komedią "Nietykalni". Po trzech latach powrócili na ekrany z filmem "Samba". Czy nowa produkcja spełniła pokładane w niej oczekiwania?
Tytułowym bohaterem jest nielegalny imigrant z Afryki, który wyjechał do stolicy Francji w poszukiwaniu szczęścia, ale przede wszystkim pieniędzy na utrzymanie rodziny. Samba mieszka w Paryżu od dekady i wszystko, co zarobi, przesyła matce i rodzeństwu żyjącym w Senegalu. Gdy nadarza się okazja, by zalegalizować swój pobyt, stawia wszystko na jedną kartę. To wywraca jego losy do góry nogami.
05.10.2015 15:39
Samba zostaje aresztowany i trafia do ośrodka dla nielegalnych imigrantów oraz uchodźców. Tam odwiedzają go dwie wolontariuszki - Manu i Alice. Ta pierwsza, nauczona doświadczeniem, z dystansem podchodzi do swoich zadań. Wie, że zbytnia poufałość nie przyniesie niczego dobrego. Druga jest nowicjuszką, której w oko od razu wpada przystojny Senegalczyk. Zauroczona nielegalnym imigrantem za wszelką cenę stara się mu pomóc.
Twórcy "Nietykalnych" ponownie zderzyli na ekranie dwa diametralnie różnie światy. Z jednej strony mamy żyjącego w ubóstwie, unikającego deportacji przystojnego Sambę. Z drugiej Alice, która pracując wiele lat w korporacji, wypaliła się zawodowo i przeszła załamanie nerwowe. Chociaż wydawałoby się, że różni ich wszystko, łączy samotność i strach.
Nie jest to jednak typowa lekka romantyczna historia. Chciałoby się rzec, raczej komedia społeczna. Obserwujemy bowiem głównych bohaterów w świecie pełnym biurokracji, sprzeczności i niesprawiedliwości. Przedstawiony na ekranie obraz współczesna Francji jest odbiciem tego, co dzieje się w całej Europie. Obawy związane z napływem nielegalnych imigrantów coraz częściej stają się bolączką także innych krajów.
W filmie pokazano jak Samba musi ukrywać się i żyć w ciągłym strachu, mogąc liczyć jedynie na najcięższą pracę, od której stronią Paryżanie. Ci, chociaż nie chcą widzieć w swoim mieście przyjezdnych, przymykają oko, kiedy niemile widziani goście za głodowe stawki wyręczają ich w niechcianych zajęciach.
Dużą zaletą "Samby" jest niewymuszony humor, który nie przytłacza i nie odwraca uwagi od dramatu bohaterów. Mimo to nie jest to film na miarę "Nietykalnych". I nawet jeden z najpopularniejszych obecnie francuskich aktorów, Omar Sy, nie był w stanie tego zmienić.
Wydanie DVD:
Wydanie DVD "Samby" ukazało się nakładem Gutek Film. Niestety, na dysku znajdziemy wyłącznie trwający 120 minut film w wersji oryginalnej z polskimi napisami lub z lektorem. Nie znalazło się na nim miejsce dla jakichkolwiek dodatków.
Ocena: 6/10