Sebastian Fabijański: "Po śmierci ojca chowałem się do kampera i nie rozmawiałem z innymi"
Sebastian Fabijański w czasie prac nad "Legionami" przeżywał trudny okres po śmierci taty. Przyznał, że na początku miał trudności z relacjami z innymi aktorami. Z czasem jednak otwierał się na innych, co zdecydowanie poprawiło atmosferę na planie.
Relacja z Olą filmową Mały dialog … Rozwiń
Transkrypcja:
Relacja z Olą filmową
Mały dialog w było i tak naprawdę te relacje to uczucie ono było budowane przede wszystkim spojrzenia
I jakoś długo ci oczywiście żeby to wszystko było w miarę natura
Ta relacja też była odzwierciedleniem trochę naszych naszych moich jakiś
W ogóle ponieważ ja byłem
Robiłem ten film w takich dwóch bardzo
Skrajny
Stanag 1 to był zasadzie po śmierci ojca gdzie byłem
Bardzo kiepskim stanie i raczej chowałem się do Camper
I nie rozmawiałem z innymi członkami ekipy z aktorami i tak dalej Po prostu wchodziłem na plan robiłem co
Wracałem do kampera
Bo po prostu nie byłem w stanie
A później
Ostatni
Określ zdjęciowy
Kiedy jakoś
To wszystko już te emocje takie bardzo ciężkie ze mnie zeszło i nagle się otworzyły
Na tych ludzi i i to bardzo pomogło w ogóle
W tej relacji i w tych relacjach
Było to bardzo adekwatne do tego co mój bohater przeżywa
W ciągu całego
Więc
Mogę tak powiedzieć żeby
Trochę determinantem wszy
Tych relacji
I i życie też jakoś to
Zaaranżował
Potem nagle Ci ludzie którzy do których ja się otworzyłem nagle oni też
Po prostu
Czyli że ja jem uchylam w ogóle jakiejś jakieś drzwi i to zaczęło być
Jakieś takie
Wzajemnie
I nawet nie trzeba było za wiele
Za wiele grać ponieważ
Jakoś to
Zaczynał po prostu być
Więc myślę że dużo tutaj wniosło sam