"Serce nie sługa”: żona Pawła Domagały w filmie o prawdziwej miłości
"Serce nie sługa” to nowy polski film z doborową obsadą. Na jego planie rozmawialiśmy z Zuzanną Grabowską – aktorką m.in. numeru jeden polskich kin w 2016 r., czyli produkcji "Pitbull. Niebezpieczne kobiety”, a prywatnie żoną Pawła Domagały i córką Andrzeja Grabowskiego.
Zuzanna Grabowska na planie filmu "Serce nie sługa" miała okazję zagrać ze swoim mężem, Pawłem Domagałą. Jak wyznaje w rozmowie z WP, jej bohaterka nie przepada za postacią graną przez życiowego partnera. Bez ogródek wyjawiła nam z czego wynika ten stan rzeczy. Aktorka podzieliła się z nami też refleksjami na temat sławnych kolegów po fachu, z którymi w filmie „Serce nie sługa” miała okazję zagrać. Uwagę zwróciła na Borysa Szyca - jest świetny, bardzo doświadczony, bardzo naturalnym komplementowała aktora.
"Serce nie sługa" zapowiadany jest jako jeden z najpiękniejszych polskich filmów o miłości. Na ekranie zobaczymy: Romę Gąsiorowską, Pawła Domagałę, Magdalenę Różczkę, Mateusza Damięckiego, Zuzannę Grabowską, Borysa Szyca, Tomasza Sapryka, Ewę Kasprzyk, Piotra Głowackiego i Krzysztofa Stelmaszyka.
Daria i Filip - główni bohaterowie filmu znają się od lat i są najlepszymi przyjaciółmi. Filip to klasyczny Piotruś Pan i łamacz damskich serc. Po kolejnej, upojnej nocy, gdy obudzi się obok nowo poznanej dziewczyny, poczuje, że chce zmienić swoje życie i nadać mu sens. Przypomni przyjaciółce propozycję, którą złożył jej kilka lat temu. Jeśli do trzydziestki nie będą w poważnych związkach, to pobiorą się i razem wychowają dziecko. Daria na początku sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, w końcu się poddaje i ulega namowom przyjaciela. Każde z nich w pewnym momencie będzie musiało odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to, co ich łączy to przyjaźń czy jednak kochanie? W chwili, gdy ich życie nabierze zupełnie nowego smaku los pokrzyżuje ich plany. Czy miłość faktycznie potrafi przetrwać wszystko? A przede wszystkim - czy trwa wiecznie?
- "Serce nie sługa" jest filmem o miłości, ale nie jest klasyczną komedią romantyczną - mówi reżyser, Filip Zylber. - Skala emocji i uczuć jest w nim nieporównywalnie większa. Będzie dużo śmiechu, ale też cały ogrom wzruszeń, a miejscami nawet łez. Czyli bardzo prawdziwie - jak w życiu, gdy kochamy całym sercem.