"Sicario": Zagramy w stój, bo strzelam...

*"Sicario" wprowadza w świat narkotykowych rozgrywek na pograniczu Stanów i Meksyku. Film pokazuje, że ołowiana kula bije najdotkliwiej tam, gdzie nie powinno to budzić zdziwienia, gdzie biały proszek jest synonimem sukcesu a policyjna odznaka upodlenia i korupcji. Można zagrać o życie w rosyjską ruletkę, albo w karty.*

"Sicario": Zagramy w stój, bo strzelam...
Źródło zdjęć: © East news

16.07.2015 16:01

"Sicario" prezentuje swój zestaw kart, odnoszący się do tradycyjnej wywodzącej się z Meksyku gry:

El juego de la lotería to gra popularna w Meksyku, podobna do bingo. Talia składa się z 54 kart z obrazkami i przypisanymi do nich numerami. Gracze otrzymują planszę z losowo utworzoną siatką zdjęć 4x4. Po wywołaniu nazwy karty, gracze zaznaczają ją na swojej planszy. Wygrywa ten, który jako pierwszy ułoży cztery karty w pionie, poziomie lub po przekątnej. Na śmierć i życie w el juego de la lotería Emily Blunt, Benicio Del Toro, Josh Brolin, Jon Brenthal będą grać od 25 września Młoda agentka FBI Kate Macer przyłącza się do supertajnej akcji CIA mającej na celu pojmanie szefa wielkiego meksykańskiego kartelu narkotykowego. Macer stopniowo poznaje szczegóły operacji, która często ociera się o granicę prawa i moralności, prowadząc do najgłębszych czeluści przestępczego piekła. Przewodnikiem po jego kolejnych kręgach będzie dla Macer tajemniczy współpracownik CIA o meksykańskim pochodzeniu, zwany „konsultantem”, który jak się okaże ma dla całej akcji kluczowe znaczenie. Jego prawdziwa tożsamość będzie dla Macer
największym szokiem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)