Jestem Francuzem, jestem Anglikiem, Hiszpanem, Włochem. Jestem taki jak Europa, jestem bałaganem mówi głównym bohater filmu Smak życia, mieszkający na stałe w Paryżu, Xavier.
Do takiego wniosku doszedł po rocznym pobycie w Barcelonie, gdzie studiował dzięki programowi Erasmus. Przez kilkanaście miesięcy dzielił mieszkanie oraz radości i smutki razem z sześcioma innymi osobami. Każda z nich nie dość, że była różnej narodowości, to miała inne podejście do życia, temperament i doświadczenie. Taka międzynarodowa mieszanka może być wybuchowa - jak na przykład pogodzić ułożoną Angielkę ze spontanicznym Włochem..? Okazuje się jednak, że układ funkcjonuje całkiem dobrze. Mimo codziennych nieporozumień, cała siódemka świetnie się czuje ze sobą.
Film ciekawie przedstawia stereotypy narodowe, które krążą po świecie zarówno w żartach jak i nieco poważniejszych poradnikach podróżniczych. W dobie naszego wejścia do Unii Europejskiej cenne jest zastanowienie się nad schematami przez jakie postrzegamy Francuzów, Hiszpanów czy Włochów. Sposób myślenia większości ludzi, nie znających obcokrajowców, prezentuje William, brat Angielki Wendy, który przyjeżdża do niej w odwiedziny. Chcąc udowodnić kolegom siostry, że dużo wie na temat każdego z nich, chwali się wiedzą pochodzącą ze stereotypów, nieraz bardzo krzywdzących. Konfrontując schematy myślowe z rzeczywistością, powoli uczy się postrzegania każdej osoby jako indywidualnej i jedynej w swoim rodzaju. Uczy się, że mieszka z Xavierem, Tobiasem i Soledad, a nie z Francuzem, Niemcem i Hiszpanką. Postać Williama jest jednym z niewielu poważnych akcentów w filmie, który przede wszystkim pokazuje, jak cudownie żyje się w gronie ciekawych osób, w ciekawym miejscu.
Poza ciekawymi przygodami bohaterów, warto zwrócić uwagę na aktorów. Przede wszystkim na Cecille de France (rola Isabelle), która za występ w filmie została wyróżniona nagrodą Cezara. Ciekawa jest też gra coraz popularniejszej wróżki Amelii czyli Audrey Tautou, która gra dziewczynę Xaviera, Martine. Dzięki spontaniczności i żywiołowości aktorek oraz reszty obsady, film tętni życiem.
Jest także szczery, bliski rzeczywistości, a jednocześnie ciepły, wesoły i jasny. To dość rzadka kombinacja we współczesnym kinie. Formalnie tę radość twórcy uzyskali dzięki wykorzystaniu możliwości kamery cyfrowej. Kolorowe, lekko nasycone ciepłym odcieniem żółtego zdjęcia, oddają
atmosferę Barcelony i nastrój jej mieszkańców.
Mimo coraz dłuższych wieczorów i ładniejszej pogody warto wybrać się i zobaczyć Smak życia. Każdy, kto był na stypendium zagranicznym lub na zagranicznym kursie językowym z pewnością dostrzeże ślad swoich doświadczeń w przeżyciach bohaterów filmu.
Zdjęcie reklamujące Smak życia, prezentujące wszystkich bohaterów, składa się z wielu mniejszych fragmentów, z których każdy pokazuje inną twarz. Taka jest właśnie Europa - na jej obraz składają się portrety pojedynczych mieszkańców. Oglądając Smak życia warto się zastanowić jakie miejsce będzie dla nas w Zjednoczonej Europie, jak nas będzie oceniał William i czy my będziemy oceniać nowych znajomych według jego kryteriów?