''Sok z żuka'': Co dziś porabia Michael Keaton? W latach 90. był gwiazdą
05.09.2014 | aktual.: 15.12.2017 14:29
- Nie mogę pisnąć słówkiem na ten temat - zarzekała się niedawno Winona Ryder ****- ale to brzmi bardzo prawdopodobnie. Kocham Lydię Deetz, ta postać wciąż we mnie tkwi. Jestem ciekawa, co robiłaby po tych 27 latach...
- Wymieniłem z Timem [Burtonem] kilka maili* - dodawał tajemniczo Keaton. *- Chętnie znowu w to wejdę, ale tylko wtedy, jeśli Tim będzie w jakiś sposób zaangażowany w ten film. I wydaje mi się, że teraz wreszcie jest taka szansa...
Czy znowu skończy się tylko na plotkach? Nie wiadomo. Ale dla Keatona obchodzącego 5 września 63. urodziny, byłaby to niepowtarzalna okazja, by powrócić na wielkie ekrany w sławie i chwale...
Co za dużo...
Urodził się jako Michael Douglas, ale gdy na poważnie zaczął myśleć o karierze aktorskiej, postanowił zmienić nazwisko, by nikomu nie mylić się z innym sławnym w tamtych czasach Michaelem Douglasem, synem Kirka.
Początkowo rozważał występowanie pod imieniem Mike, ale szybko się okazało, że w branży istnieje już komik Mike Douglas. Zdecydował się zatem na pseudonim sceniczny „Michael Keaton”, ale bynajmniej nie dlatego, że, jak twierdzą niektórzy, zauroczyła go Diana Keaton. Nazwisko pożyczył od swojego idola, Bustera Keatona.
Beetlejuice! Beetlejuice! Beetlejuice!
Na małym ekranie zadebiutował w połowie lat 70. i przez długie lata grywał w serialach i filmach telewizyjnych, szukając sposobu na zaistnienie w filmowej branży. „Panem mamuśką” udowodnił, że ma ogromny talent komediowy; potem przyszła rola w „Niebezpiecznym Johnnym” i wreszcie, w 1988 roku, na ekrany wszedł „Sok z żuka”.
- W domu ćwiczyłem sposób chodzenia i wypowiadania kwestii. Chciałem wyglądać strasznie i przerazić widzów - opowiadał. - Myślę, że ten film nigdy nie straci na popularności, bo jest w 100% oryginalny.
Do dwóch razy sztuka
A rok po sukcesie „Soku z żuka” Keaton ponownie wystąpił u Tima Burtona, otrzymując rolę, o której marzyło wielu jego kolegów z branży. Został Batmanem.
To Burton nalegał na jego kandydaturę, twierdząc, że Keaton jest jedynym aktorem zdolnym wcielić się w postać, która skrywa mroczną tajemnicę.
Trzy lata później panowie nakręcili razem „Powrót Batmana”. Ale rolę w „Batmanie Forever” Keaton już odrzucił. Jednak nawet przez chwilę nie żałował tego posunięcia.
- Czekałem w kolejce na inny film i zajrzałem do sali, gdzie grali „Batman Forever” - opowiadał.**- Zobaczyłem tylko 10 minut, ale to wystarczyło, bym zrozumiał, że podjąłem dobrą decyzję.
Złamane serca
W przerwach między filmami Keaton próbował poukładać sobie życie osobiste.
W 1990 roku rozpadło się jego małżeństwo z aktorką Caroline McWilliams, ale ten związek już wcześniej chylił się ku upadkowi, bo Keaton najpierw romansował z gwiazdą porno Rachel Ryan (1988), a zaraz potem z Michelle Pfeiffer (która kilka lat później wcieliła się u jego boku w Catwoman).
W 1989 roku zaczął umawiać się z Courteney Cox, ale rozstali się sześć lat później i Cox zaczęła się spotykać z poznanym na planie „Krzyku” Davidem Arquette.
Keaton powraca
Choć Keaton zniknął z pierwszych stron gazet, wciąż pozostaje aktywny zawodowo i walczy o swoją utraconą pozycję w branży.
W tym roku wystąpił w dwóch filmach - przyzwoitym remake'u „RoboCopa” i opartym na grze komputerowej „Need for Speed”.
Na styczeń przyszłego roku zaplanowano premierę bardzo dobrze przyjętej przez krytyków brytyjskiej komedii „Birdman”, a wkrótce potem w kinach pojawi się thriller „Spotlight”. A co dalej? Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, być może wreszcie obejrzymy też upragniony „Sok z żuka 2”. (sm/gk)