"Solid Gold". Jacek Bromski o żądaniach TVP: "Taka cenzura nie spotkała nawet Wajdy"
Pokazy filmu "Solid Gold" zostały zablokowane przez jego koproducenta. W wywiadzie dla WP reżyser filmu Jacek Bromski mówi o tym, jakie żądania musiałby spełnić, aby "Solid Gold" trafiło na ekrany kin.
Sebastian Łupak, WP: O co tak naprawdę chodzi w zamieszaniu między panem a TVP w sprawie kolaudacji filmu "Solid Gold" i jego wycofania z konkursu w Gdyni?
Jacek Bromski: Chodzi o skrócenie filmu o 18 minut. Teraz film ma 2 godziny 18 minut. A TVP chce, żeby miał 2 godziny.
ZOBACZ TEŻ: "Anatomia zła": Jacek Bromski o filmie
Przepraszam, dalej nie rozumiem.
Ja też nie. To jest nieuzasadnione żądanie. Ten film i tak jest już po skrótach. Skracałem, ile mogłem. Nie mogę bardziej, bo wtedy zgubię sens i stracę ważne rzeczy dla narracji. To, że ten film jest rzekomo za długi, to nie jest żaden argument. "Solid Gold" jest taki, jaki powinien być.
Czy za żądaniem TVP stoi coś innego?
Nie wiem. Nie możemy się porozumieć co do ostatecznego kształtu tego filmu. To jest skandal bez precedensu, że ten film wycofano z konkursu głównego. Tego jeszcze w Gdyni nie było. Nawet w PRL, jak przyszedł prikaz do jury, żeby nie dawać grand prix filmowi "Człowiek z marmuru" Wajdy, to jednak z konkursu go nie wycofali. Ja chciałem pokazać swój film w Gdyni widzom i środowisku. I to zostało mi uniemożliwione.
Film miał mieć premierę latem. Mamy wrzesień i nic…
TVP przyjęła film do dystrybucji i premiera miała być 5 lipca. Wszystko było do premiery przygotowane. Potem TVP odłożyła premierę…
Chcieli zrobić ją tuż przed nadchodzącymi wyborami…
Prawdopodobnie chcieli i chcą go wykorzystać propagandowo. I zaczęli coś grzebać. To są decyzje Jacka Kurskiego. Cały czas z ich strony jest presja na mnie i na producenta. Wycofanie filmu z Gdyni jest elementem tej presji. A problem w tym, że tego filmu nie można wykorzystać propagandowo, chyba, że się go zmanipuluje.
Czuje się pan ofiarą manipulacji politycznych?
Niedługo wszyscy będziemy ofiarami. Dziennikarze mają podobno przechodzić jakąś weryfikację. Artyści będą klasyfikowani na kategorie. Wie pan, coś jak zasłużony artysta Sowieckiego Sojuza. Teraz będzie zasłużony artysta dobrej zmiany. Ja zawsze byłem neutralny, bo do tego obliguje mnie posada prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Ja bronię tylko interesu filmowców. PiS sam sobie robi wrogów.
Jaką macie teraz – pan i producent, czyli Akson Studio - możliwość ruchu?
Wyjście honorowe jest takie, że jeśli TVP się ten film tak nie podoba, to niech nam go oddadzą. My zwrócimy im pieniądze i pójdziemy do innej telewizji z filmem i serialem "Solid Gold". Mam nadzieję, że niedługo sprawa się wyjaśni.
Przypomnijmy: film Jacka Bromskiego "Solid Gold" został w ostatniej chwili wycofany z konkursu głównego na 44. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.
Zaskoczeni byli zarówno widzowie, jak i sam reżyser, którego nikt wcześniej o tym nie poinformował. W oficjalnym oświadczeniu Akson Studio, czyli producenta, czytamy, że "Solid Gold" "wycofano z powodów formalnych wynikających z umowy koprodukcyjnej z TVP S.A.".
Z kolei TVP twierdzi, że reżyser sam ocenzurował swój film, bo "uległ histerii wywołanej latem br. przez "Gazetę Wyborczą" i środowiska sympatyzujące z osobami posądzanymi o współodpowiedzialność za aferę Amber Gold".