Świątek o Oscarach: Wygrało myślenie kompromisowe i ''film środka''
Krytyk filmowy Rafał Świątek o laureatach Oscarów:
"Nie jestem zaskoczony wynikami. Co do Oscara w kategorii najlepszy film: myślę, że zwyciężyło myślenie kompromisowe. _**Operacja Argo**_ na tle innych produkcji nominowanych do tegorocznych nagród amerykańskiej Akademii Filmowej to film środka.
To bardzo dobrze zrealizowany thriller, oparty na faktach, pokazujący kawałek historii amerykańskich służb specjalnych. Ale - z perspektywy optymistycznej. Z zupełnie innej niż Wróg numer jeden Kathryn Bigelow. W filmie Bena Afflecka zawarta jest spora dawka amerykańskiego optymizmu, wiara w to, że na Bliskim Wschodzie Amerykanie są w stanie sobie poradzić. W kontekście problemów z Iranem ten film ma ważny polityczny wydźwięk. Z drugiej strony, to nie jest film niszowy, kontrowersyjny, awangardowy. Operację Argo można podciągnąć zarówno pod kino rozrywkowe, jak i kino z ambicjami.
Daniel Day-Lewis jako odtwórca głównej roli w +Lincolnie+ zdecydowanie na Oscara zasłużył. Kiedy ten aktor pojawia się na ekranie, nie ma konkurencji. W _**Lincolnie**_ zagrał idealnie. Jego gra to najjaśniejszy punkt filmu Spielberga, ponieważ sam film nie jest najlepszy; to bardzo tradycyjne, akademickie kino, krzepiące, wręcz hurraoptymistyczne. Spielberg ma na koncie lepsze filmy.
Jennifer Lawrence, która dostała Oscara w kategorii najlepsza główna rola kobieca, nazywana jest w Ameryce największą gwiazdą młodego pokolenia jeśli chodzi o panie. W _**Poradniku pozytywnego myślenia**_ zagrała naprawdę dobrze. Ponadto wcieliła się w osobę niezrównoważoną psychicznie, szaloną, na krawędzi, co się z reguły przy Oscarach podoba.
Szkoda jednak, że statuetki nie dostała Jessica Chastain za rolę we Wrogu numer jeden. Myślę, że stało się tak, ponieważ film Bigelow wywołał w Stanach Zjednoczonych zbyt dużo kontrowersji, aby nagradzać go na gali Oscarów. W przypadku oscarowego konkursu tak kontrowersyjne produkcje z reguły przepadają. Lawrence wystąpiła w filmie bezpieczniejszym niż Chastain.
Jeśli chodzi o Christopha Waltza, czyli laureata Oscara za drugoplanową rolę w _**Django**_: zgadzam się z werdyktem. To świetna rola. Waltz jest aktorem-perfekcjonistą, co widać w każdej wypowiadanej przez niego kwestii, w każdym jego geście.
Rola Anne Hathaway, zdobywczyni Oscara dla drugoplanowej aktorki, jest najlepszą, biorąc pod uwagę całą obsadę _**Nędzników**_. A zarazem najlepszą w karierze Hathaway. Grana przez Hathaway Fantine na ekranie jest krótko, jednak najbardziej zapada widzom w pamięć".(PAP)