Tadeusz Chmielewski: twórca legendarnych komedii i bohater. Tak żegnały go polskie władze

Obraz
Źródło zdjęć: © ONS.pl

/ 6Śmiech i łzy

Obraz
© ONS.pl

4 grudnia mija pierwsza rocznica śmierci Tadeusza Chmielewskiego. Reżyser, scenarzysta i producent filmowy, twórca m.in. takich filmów, jak "Ewa chce spać" czy "Jak rozpętałem II wojnę światową", zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii polskiego kina.

Przed rokiem Chmielewski był żegnany z najwyższymi honorami. Na cmentarzu pojawiły się tłumy, które wysłuchały m.in. listu prezydenta Dudy i ministra Glińskiego. Obaj podkreślali jego zasługi dla kina i ojczyzny.

- Żegnamy niezłomnego żołnierza Rzeczpospolitej, społecznika i działacza kultury – pisał prezydent, przypominając o drugim obliczu mistrza polskiej komedii.

/ 6Udany debiut

Obraz
© Filmpolski.pl

Chmielewski urodził się 7 czerwca 1927 r. w Tomaszowie Mazowieckim. Jego ojciec pracował w miejscowej policji, ponadto był znany jako skoczek wzwyż. Po wybuchu drugiej wojny stanął na czele oddziału partyzantów i walczył z okupantem. Po wojnie trafił do komunistycznej niewoli i zginął z rąk nowej władzy.

W 1954 r. Tadeusz Chmielewski zdał maturę i rozpoczął studia reżyserskie w Szkole Filmowej w Łodzi.

"Ewa chce spać" (1957), popularna komedia o dziewczynie zagubionej nocą w nowym mieście, z pamiętną rolą Barbary Kwiatkowskiej (na zdjęciu), była jego debiutem reżyserskim i scenariuszowym. Przyniosła mu m.in. Złotą Muszlę na festiwalu filmowym w San Sebastian.

/ 6Twórca kultowych komedii

Obraz
© Filmpolski.pl

Tadeusz Chmielewski jak nikt potrafił widza rozbawić. Jego "Jak rozpętałem II wojnę światową" to jedna z najpopularniejszych komedii w historii polskiego kina. Zapamiętane zostaną również "Walet pikowy" (1960), "Gdzie jest generał…" (1963), "Pieczone gołąbki" (1966), "Nie lubię poniedziałku" (1971), "Wiosna panie sierżancie" (1974) czy "Dwaj panowie N" (1961) i "Wśród nocnej ciszy" (1978).

Z powodzeniem spotkały się również filmy, których nie reżyserował, ale które zawdzięczają mu scenariusz - w tym "U Pana Boga za piecem" Jacka Bromskiego.

/ 6Małżeński duet

Obraz
© Filmpolski.pl

Interesował go nie tylko śmiech, humor, ale i dramat. Za "Wierną rzekę" (na zdjęciu) według prozy Stefana Żeromskiego otrzymał Srebrne Lwy Gdańskie.

Film z 1983 r., który trafił do kin dopiero 4 lata później., powstał we współpracy z żoną Chmielewskiego, Haliną. Jego życiowa partnerka była również związana z kinem i często pomagała mężowi przy jego produkcjach jako współautorka scenariusza, druga reżyserka etc.

/ 6Twórca niezapomnianych opowieści

Obraz
© ONS.pl

Za swoją twórczość Chmielewski odebrał w 2010 r. Srebrny Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Rok później wręczono mu Orła - Polską Nagrodę Filmową za osiągnięcia życiowe. W 2015 odebrał z kolei Platynowe Lwy za całokształt twórczości na Festiwalu Filmowym w Gdyni.

- Chmielewski był 'wórcą niezapomnianych - zarówno pogodnych i pełnych humoru opowieści o Polsce i polskiej duszy. Żegnamy niezłomnego żołnierza Rzeczpospolitej, społecznika i działacza kultury - napisał prezydent Duda w liście odczytanym na pogrzebie artysty.

/ 6Doceniony przez władze

Obraz
© ONS.pl

W liście pogrzebowym prezydent Andrzej Duda wspomniał, że "w czasach, gdy kino pozwalało choć na chwilę zapomnieć o trudach życia w państwie komunistycznym, filmy jego autorstwa wyróżniały się jako dzieła niosące radość, wytchnienie, promień nadziei na odmianę polskiego losu. (...) Wspierał twórców młodego pokolenia, dzielił się z nimi swoim doświadczeniem, zachęcał do artystycznej niezależności".

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński żegnał Chmielewskiego takimi słowami, odczytanymi na pogrzebie:

- Domeną twórczości Tadeusza Chmielewskiego stały się komedie, które uznawane są za najtrudniejszy gatunek filmowy. W tym właśnie gatunku Chmielewski stworzył własny, niepowtarzalny styl.

Tadeusz Chmielewski zmarł 4 grudnia 2016 r. Miał 89 lat.

Wybrane dla Ciebie
Macaulay Culkin już się tak nie nazywa. Oto jego pełne imię i nazwisko
Macaulay Culkin już się tak nie nazywa. Oto jego pełne imię i nazwisko
Wspomina związek. Zdradził, co robili każdego wieczoru w łóżku
Wspomina związek. Zdradził, co robili każdego wieczoru w łóżku
"Zabić Miss". Tragiczna historia Agnieszki Kotlarskiej
"Zabić Miss". Tragiczna historia Agnieszki Kotlarskiej
Wycięli go z filmu. Dziś się cieszy, bo uniknął upokorzenia
Wycięli go z filmu. Dziś się cieszy, bo uniknął upokorzenia
Jak "amen" w pacierzu. "Kevin sam w domu" będzie w tv w wigilię. Kiedy i gdzie?
Jak "amen" w pacierzu. "Kevin sam w domu" będzie w tv w wigilię. Kiedy i gdzie?
"Zapiski śmiertelnika" jednym z najbardziej intrygujących filmów. Jest zwiastun
"Zapiski śmiertelnika" jednym z najbardziej intrygujących filmów. Jest zwiastun
Zakochany po uszy. Jackman nie chce kryć się przed światem
Zakochany po uszy. Jackman nie chce kryć się przed światem
Nękał i zastraszał? Millie Bobby Brown komentuje głośne oskarżenia
Nękał i zastraszał? Millie Bobby Brown komentuje głośne oskarżenia
Był wpatrzony w Stalina i Bieruta. "Wierzyłem w nich, w naszą władzę"
Był wpatrzony w Stalina i Bieruta. "Wierzyłem w nich, w naszą władzę"
Niemal puste sale. Kosztował 110 mln dolarów. Finansowa porażka roku
Niemal puste sale. Kosztował 110 mln dolarów. Finansowa porażka roku
"To twarz, na którą zapracowałam". Wielki powrót gwiazdy "Terminatora"
"To twarz, na którą zapracowałam". Wielki powrót gwiazdy "Terminatora"
"Coś poszło nie tak". Tyle widzów, że aż "padły" serwery Netfliksa
"Coś poszło nie tak". Tyle widzów, że aż "padły" serwery Netfliksa