"Ten serial narodził się z wkur***nia". Widzieliśmy pierwszy odcinek "Czarnych Pól" Przemysława Wojcieszka

Żadna stacja nie chciała słyszeć o tym serialu. I nic dziwnego. "Czarne Pola" Przemysława Wojcieszka to nie kolejna telenowela.

Kadr z serialu "Czarne Pola", reż. Przemysław Wojcieszek
Źródło zdjęć: © stopklatki
Grzegorz Kłos

Trup, ksiądz i wielki biznes

Pipidówa gdzieś przy granicy w południowo-zachodniej Polsce. Z jeziora zostają wyłowione okaleczone zwłoki mężczyzny. Zamordowany to Piotr Tański – syn lokalnych bogaczy, prawnik i dziennikarz, "jedyny lewicowiec" w miasteczku. Kto zrobił mu "dziurę wielkości pięści"?

Trop prowadzi do proboszcza. Duchowny zostaje wezwany na nieoficjalne przesłuchanie przez dwóch gliniarzy, głównych bohaterów serialu. To on widział Tańskiego po raz ostatni. To on go spowiadał. I co najważniejsze, tylko on wiedział o prowadzonym przez niego śledztwie.

Co odkrył "lokalny Judym"? Czy za morderstwem stoi miejscowy układ polityczno-biznesowy? A może to po prostu kolejna zbrodnia z nienawiści? Pierwszy odcinek "Czarnych pól" w reżyserii Przemysława Wojcieszka odpowiada na część tych pytań.

Kadr z serialu "Czarne Pola"
© stopklatki

To nie BBC

Pilota "Czarnych Pól" nie zobaczycie ani w telewizji publicznej, ani w żadnej stacji komercyjnej.

- Oczywiście zaprezentowaliśmy scenariusz całego, 10-odcinkowego sezonu w kilku stacjach telewizyjnych. Wszędzie odprawiono nas z kwitkiem. Niestety w obecnej sytuacji nie ma u nas miejsca na publicystyczne treści. Nikt nie powiedział tego głośno, ale nie ma się co oszukiwać, był strach - mówi w rozmowie z WP Wojcieszek. - Idealnym miejscem dla "Czarnych Pól" byłaby TVP, ale chyba nie muszę tłumaczyć, czemu nie byli nim zainteresowani. Niestety to nie BBC.

Nie było wyjścia. Ekipa "Czarnych Pól" postawiła na zbiórkę publiczną i cyfrową dystrybucję.

Projekt jest inicjatywą zupełnie oddolną. Został w całości finansowany przez internautów na jednym z portali crowdfundingowych. Dostęp do bez mała 40-minutowego odcinka mają jedynie darczyńcy.

Pilot kosztował zaledwie 15 tys. zł. To znacznie mniej niż statystyczny koszt jednego odcinka popularnej telenoweli.

- Chcieliśmy udowodnić, że profesjonalne treści można zrealizować na naprawdę światowym poziomie w zasadzie po kosztach. Pierwszy odcinek jest tego namacalnym dowodem.

Kadr z serialu "Czarne Pola"
© stopklatki

Zdjęcia trwały pięć dni, a w głównych rolach wystąpiły "nieograne twarze", aktorzy związani z Teatrem im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy - Mateusz Krzyk, Paweł Palcat i Albert Pyśk.

Realizacyjnie pilotażowy odcinek jest niezwykle oszczędny. Trzech aktorów, jedno wnętrze, dialogi. Jednak paradoksalnie formalny minimalizm i surowość wyszły "Czarnym Polom" na dobre.

Wojcieszek sprawnie stopniuje napięcie, powoli odkrywając kolejne karty – na jaw wychodzą nieznane koneksje i fakty z życia lokalnej społeczności. Dopełnieniem niepokojącego klimatu wzajemnych oskarżeń są profesjonalny montaż, który zajął aż dwa miesiące, oraz sceny rodem z kina arthouse'owego.

Polska psuje się od prowincji

Przemysław Wojcieszek nigdy nie krył swoich poglądów. W wywiadach uderza w PiS, Kościół, populizm prawicowych mediów i cynizm wielkich korporacji.

Taki też będzie jego serial. Z jednej strony to tzw. rural noir, czyli kryminał rozgrywający się na prowincji, z drugiej kino zaangażowane, publicystyka w klimacie Wojtka Smarzowskiego i jego "Kleru" czy "Drogówki".

- Impulsem była niezgoda na panującą od jakiegoś czasu degrengoladę, którą funduje nam partia rządząca. Wkur**ie na współczesną Polskę, która psuje się od prowincji. A my nic z tym nie robimy.

Tytułowe Czarne Pola mają swoje odbicie w rzeczywistości. Wojcieszek wpadł na pomysł scenariusza, kiedy trafił do autentycznego miasteczka na południu.

- Pomyślałem, że to jest Polska w mikroskali. Miejsce, gdzie doszło do swoistego przecięcia się sił, które trzęsą naszą prowincją - skrajnie upartyjnionej władzy, Kościoła i miejscowego biznesu, który ma z nimi powiązania.

Branża nie dała złamanego grosza

Zbiórka na drugi odcinek rusza już w lutym. Tym razem kwota będzie nieco większa.
Wojcieszek nie ukrywa, że chciałby ze swoim serialem dotrzeć do jak największego grona odbiorców.

- Pracujemy nad tym. Zakładamy okres przejściowy, po którym zobaczymy, co dalej. Jednocześnie wciąż próbujemy zainteresować serialem różne podmioty. Na razie ogromnie się cieszę, że udało nam się stworzyć społeczność, która podziela nasze poglądy i chce nas wspierać. To niezwykle ważne.

Projekt wsparły, także finansowo, Agnieszka Holland i Magdalena Łazarkiewicz.

- Poza nimi branża nie dała nam złamanego grosza - kończy Wojcieszek.

Przemysław Wojcieszek, rocznik 1974. Zadebiutował w 1999 r. filmem "Zabij ich wszystkich". W 2001 r. wyreżyserował świetnie przyjęty "Głośniej od bomb" według własnego scenariusza. Jego najnowszy film to "Knives out". Ma na koncie także kilkanaście inscenizacji teatralnych. Jego dzieła zwykle dotyczą sytuacji młodych ludzi, którzy mają kłopoty z dostosowaniem się do norm społecznych.

Wybrane dla Ciebie

Życie po apokalipsie. Widowiskowa produkcja nie tylko dla fanów sci-fi
Życie po apokalipsie. Widowiskowa produkcja nie tylko dla fanów sci-fi
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
Była jedną z najpiękniejszych. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą?"
Była jedną z najpiękniejszych. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą?"
Wypadek aktora. Policja prosi świadków o nagrania
Wypadek aktora. Policja prosi świadków o nagrania
"Okropne". Tę "aktorkę" wygenerowało AI. Twórczyni ostro się tłumaczy
"Okropne". Tę "aktorkę" wygenerowało AI. Twórczyni ostro się tłumaczy
Kultowy polski serial powraca. Do sieci trafił zwiastun produkcji o "zabójcach"
Kultowy polski serial powraca. Do sieci trafił zwiastun produkcji o "zabójcach"