"The Kissing Booth". Nowa produkcja Netflixa

Opowieść o amerykańskich nastolatkach, pełna uczuć, imprez i dobrej zabawy. Czy najnowsza produkcja Netflixa, "The Kissing Booth", odniesie sukces?

"The Kissing Booth". Nowa produkcja Netflixa
Źródło zdjęć: © kadr z filmu | The kissing booth

Wyreżyserowana przez Vince’a Marcello komedia romantyczna "The Kissing Booth" to opowieść o amerykańskich nastolatkach, dlatego też najnowsza produkcja Netflixa nie każdemu przypadnie do gustu. Główne motywy, które możemy dostrzec oglądając film, to przede wszystkim przyjaźń i miłość.

Młoda Elle Evans od zawsze przyjaźni się z Lee Flynnem. Urodzili się tego samego dnia, o tej samej porze, w tym samym szpitalu. Ich matki również były najlepszymi przyjaciółkami. Nastolatkowie spędzają ze sobą niemal cały czas. Ich relacja jest trwała, ponieważ opiera się na kilku ważnych zasadach. Członkowie rodziny przyjaciela są poza zasięgiem, jeśli chodzi o flirt lub głębsze uczucia. Niestety dla Elle wlicza się w to również starszy brat jej kolegi – Noah.

Cała fabuła prowadzi do tego, by ta dwójka była razem. Jednak problemem okazuje się właśnie ta wyżej wspomniana zasada. Kiedy dziewczyna dowiaduje się, nie jest dla Noah tylko „wkurzającą koleżanką młodszego brata”, zakochani muszą ukrywać swoje uczucia. Oczywiście w końcu wszystko wychodzi na jaw, przez co w akcji pojawiają się kłótnie i masa łez. Jak to w komediach romantycznych bywa, wszystko kończy się happy endem.

Obraz
© kadr z filmu | The kissing booth

Aktorzy grający w filmie idealnie pasują do swoich ról. Joey King, grająca Elle, jest słodką dziewczyną, którą mogliśmy poznać w takich produkcjach jak: "Obecność", "Świat w płomieniach", czy "W starym, dobrym stylu". Jest zupełnie taka, jaka być powinna – po prostu urocza. Joel Courtney, który grał m.in. w "Posłańcach" i "Super 8", tutaj wcielił się w rolę Lee. I pokazał się z dobrej strony. Podobnie jak znany do tej pory z "Swinging Safari" Jacob Elordi. Być może role, które odgrywali nie były zbyt wymagające, to jednak warto zauważyć, że ich gra nie była drewniana i patrzyło się na nich naprawdę przyjemnie.

Film ma oczywiście kilka wad. Niektóre rzeczy są tam po prostu naciągane i za bardzo rozdmuchiwane. Na przykład okoliczności narodzin Elle I Lee. Nie trzeba było wymyślać historii o tym, że przyszli na świat w dokładnie tym samym momencie i tym samym miejscu. Nie jest to po prostu istotne. Nie na tym opiera się ich przyjaźń. Jednak pomimo tych wad produkcję ogląda się dobrze. Miejscami jest śmiesznie, a dialogi potrafią być naprawdę zabawne.

Być może "The Kissing Booth" nie jest najambitniejszym filmem, jaki Netflix nam oferuje i jaki możemy obejrzeć, to jednak warto go zobaczyć. Jest to lekka i przyjemna produkcja, która umili nudne popołudnie czy wieczór z przyjaciółmi.

Źródło artykułu:WP Film
netflixjoey kingthe kissing booth
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)