Tiffany Smith zagra księżną Meghan. Podobieństwo jest wręcz nieprawdopodobne!
"Harry i Meghan: Królewski mezalians" to sequel hitu z 2018 roku, pokazujący dalsze losy zakochanych księcia i księżnej. Zobaczymy moment przyjęcia Meghan do rodziny, jej konflikt z najbliższymi i wspaniały ślub.
Emisja filmu już w niedzielę 9 czerwca o 18:00 na kanale Lifetime. Rozmawialiśmy z Tiffany Smith, aktorką wcielająca się w rolę Meghan, o tym, co je łączy i czy chciałaby przez chwilę być jak ona.
Basia Żelazko, Wirtualna Polska: Twoje podobieństwo do Meghan jest wręcz niesamowite! Często to słyszysz?
Tiffany Smith: Muszę przyznać, że tak! Jeszcze gdy Meghan Markle grała w "Suits", wszyscy znajomi mówili mi "ej… totalnie wyglądasz jak ta aktorka!". Potem, gdy już oficjalnie została dziewczyną księcia Harry'eg, zaczepiali mnie obcy ludzie na ulicy. Ale najśmieszniej było, gdy byłam w Londynie i poszłam pobiegać w czapeczce z daszkiem w parku nieopodal pałacu Kensington. I jakiś mężczyzna zrobił mi zdjęcie! Byłoby bardzo śmiesznie, gdyby je opublikowano z podpisem "Meghan Markle na joggingu pod pałacem Kensington".
Więc jesteś fanką "Suits"?
Tak często słyszałam, że jestem do podobna do Meghan, że rzeczywiście zaczęłam oglądać serial. A potem, gdy starałam się o tę rolę, oglądałam jej sceny, by wyłapać jej gesty, miny, ten charakterystyczny sposób zachowania.
Czy wchodząc na plan miałaś taką rozmowę z reżyserem o tym, jaką postać chcecie stworzyć? Jaka będzie wasza Meghan?
Zanim zaczęły się zdjęcia, zrobiłam naprawdę bardzo duży research. Oglądałam absolutnie wszystko z nią, co tylko było dostępne: jej klipy na social mediach i na Youtubie. Więc gdy już stanęłam na planie, wiele rzeczy wydarzyło się po prostu naturalnie. Mam tak wielki szacunek dla Meghan za wszystko, co robi dla innych, że bardzo mi zależało na tym, żeby jak najlepiej oddać jej osobowość. Ale także żeby przedstawić ją jako prawdziwego człowieka: silną kobietę, która ma chwile słabości, wahania, która poszukuje nowego miejsca w świecie.
Co lubisz w niej najbardziej?
Meghan jest osobą, której zależy na tym, by czynić dobro i uczy tego samego innych. Ja sama próbuję ją w tym naśladować. Oczywiście w innej skali, dla mojej społeczności. Mój ojciec jest czarny, a moja mama biała, wzięli ślub w latach 70. i borykali się z wrogością. Obserwowanie tego, jak Meghan i Harry sobie z tym radzą, jest bardzo inspirujące i sprawia, że kocham ich jeszcze bardziej.
Bycie żoną księcia brzmi trochę jak bajka. Ale brytyjskie tabloidy zadbały o to, by Meghan nie czuła się jak w bajce…
Powiem ci szczerze, że nie czytam tych publikacji. Nie interesują mnie media w Wielkiej Brytanii. Ale rzeczywiście, bycie księżną to nie jest bajka.
Co masz na myśli?
Myślę, że najtrudniejsza może być zmiana stylu życia. Tu, w Los Angeles, była aktorką, która mogła mówić o wszystkim, co dla niej ważne. W momencie, w którym zaczęła być dziewczyną Harry'ego, a potem częścią rodziny królewskiej, straciła anonimowość. Według mnie to jest ta najtrudniejsza część: rezygnacja z tego, do czego była przyzwyczajona. Ale gdy dzisiaj patrzę na Meghan, wiem, że dla niej to było na tysiąc procent warte tego, by być dzisiaj z Harrym. Więc bardzo to szanuję, ale nie sądzę, bym sama kiedykolwiek dała radę.
W filmie jeden z dziennikarzy zastanawia się, co Meghan będzie musiała zmienić w sobie, by wpasować się do rodziny królewskiej. Jak ty byś odpowiedziała na to pytanie?
Myślę, że nie chodzi nawet o zmianę, co o znalezienie balansu. Równowagi między tym, kim jest jako człowiek i tym, kim jest jako członek rodziny królewskiej.
Opisz mi, jakie to uczucie mieć na sobie taką samą tiarę i suknię ślubna jak Meghan?
Przyznam, że to było jedno z najbardziej abstrakcyjnych wrażeń. W dniu, w którym założyłam tę suknię i tiarę, zrozumiałam, czym jest incepcja. Jej obraz w tej ślubnej kreacji jest tak ikoniczny, obiegł cały świat! Gdy zobaczyłam siebie w lustrze, po raz pierwszy poczułam się jak inna osoba. Nigdy nie czułam się podobna do kogoś tak bardzo jak wtedy. Mówi się, że to kostium najbardziej pomaga wczuć się w daną postać aktorce. Nakręciliśmy właśnie tę scenę na samym początku zdjęć, więc to bardzo mi pomogło stać się Meghan na ekranie. Nawet rozmawiałam ze swoim tatą śmiejąc się, że nie musi już się martwić o kupowanie dla mnie sukni, jeśli kiedyś wyjdę za mąż. Zdecydowanie mam już dość tego mierzenia! (śmiech)
Gdybyś kiedykolwiek miała okazję rozmawiać z Meghan, co byś jej powiedziała?
Przede wszystkim podziękowałabym jej za to, jakim jest wzorem dla innych. Wiem, że to brzmi zabawnie, ale myślę o niej jak o takiej superbohaterce. Nie ma wielu osób w przestrzeni publicznej, które pochodzą z wielokulturowej rodziny. Więc dla mnie to naprawdę świetne uczucie widzieć kogoś, kto mnie reprezentuje i jest tak fantastyczną osobą.
A co byś chciała usłyszeć od niej, gdyby obejrzała ten film?
Gdy nagrywałam ten film, bardzo ważne było dla mnie, by dawał poczucie pokrzepienia, takiego podniesienia na duchu. Oglądając go, czułam radość. I bardzo bym chciała usłyszeć od niej, że czuje to samo.