Tom Cruise zwariował. "Największy kaskaderski wyczyn w historii kina"

Można go nazwać ryzykantem, perfekcjonistą, a nawet wariatem. Fakt pozostaje faktem - Tom Cruise w osiągnięciu jak największego realizmu w filmie często ryzykuje życiem. Dowodem jest najnowsze wideo, gdzie wykonuje "największy kaskaderski wyczyn w historii kina".


W "Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One" znajdzie się najbardziej niebezpieczna scena w karierze Toma Cruise'a
W "Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One" znajdzie się najbardziej niebezpieczna scena w karierze Toma Cruise'a
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

W Hollywood od lat wiadomo, że Cruise nie jest najłatwiejszy we współpracy. Szerokim echem odbiła się jego tyrada, jaką wygłosił na planie nadchodzącej części "Mission: Impossible", wyzywając, wrzeszcząc i łajając ekipę filmu. Swoje dorzuciła też aktorka Thandie Newton, wspominając jego zachowanie podczas kręcenia drugiej części sagi o agencie Ethanie Huncie.

Prawdą jest, że Cruise wymaga od innych perfekcjonizmu, ale dla siebie też nie przewiduje taryfy ulgowej. Z biegiem lat, wzorem Jackiego Chana, zaczął wykonywać swoje sceny kaskaderskie. Najpierw dość nieśmiało, aby w 2014 r. przespacerować się po lecącym Airbusie.

I jak się okazuje, na tym nie koniec. Na Twitterze gwiazdora pojawiło się nagranie zapowiadające, czego możemy się spodziewać po filmie "Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One". Okazuje się, że dotychczasowe sceny kaskaderskie z udziałem Cruise'a to było tak naprawdę nic.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziewięciominutowy klip to materiał z gatunku tych, jakie możemy znaleźć w wydaniach Blu-ray czy DVD, a więc profesjonalnie zmontowane minidokument pokazujący kulisy kręcenia jednej ze scen.

W nadchodzącym filmie bohater grany przez Toma Cruise'a wyskakuje pędzącym motocyklem z urwiska prosto w przepaść. Chwilę później otwiera się jego spadochron i aktor wznosi się do góry.

Gdyby był to inny film i inny aktor, pewnie większość załatwiliby magicy od efektów specjalnych. Ale w tym przypadku Cruise nie zamierzał iść na "łatwiznę" i całą robotę wykonał sam.

W filmiku opublikowanym przez aktora możemy prześledzić cały żmudny proces przygotowań. Aby wykonać "największy kaskaderski wyczyn w historii kina", jak nazywa scenę członek ekipy Cruise'a, aktor wykonał 500 skoków z lecącego samolotu i 13 tys. skoków na torze motocrossowym.

Dodatkowo podobnie jak przy innych swoich filmach gwiazdor cały czas współpracował ze specjalistami, którzy pomogli mu zaplanować szalone przedsięwzięcie w najdrobniejszych szczegółach. Co nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem – przy kręceniu "Top Gun: Maverick" Cruise sam opracował plan szkoleń dla aktorów obejmujący loty autentycznymi myśliwcami i trening pod okiem zawodowych pilotów. Wszystko w imię jak największego realizmu.

Zanim ekipa przeniosła się do Norwegii, w Wielkiej Brytanii postawiono replikę rampy użytej w scenie, na której odbyły się próby z zabezpieczeniem. Dzięki temu i komputerowym pomiarom ekipa była w stanie zaplanować najdogodniejsze rozmieszczenie kamer i dronów.

Następnie gigantyczną stalową rampę przetransportowano w kawałkach do Norwegii i zmontowano tuż nad przepaścią, w którą wskakuje pędzący na motorze Cruise. Cały filmik możecie zobaczyć poniżej. Premiera "Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One" zaplanowana jest na lipiec 2023 r.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Wednesday", czyli najpopularniejszym serialu Netfliksa ostatnich tygodni, najlepszych (i najgorszych) filmach świątecznych oraz przeżywamy finał 2. sezonu "Białego Lotosu". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Film
tom cruisemission impossiblekaskader
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)