Już 13 czerwca na ekranach kin, film który powinni zobaczyć wszyscy wielbiciele prawdziwego piękna oraz miłośnicy mody – *"Tomasz Ossoliński. Before the Show". To „wnikliwy, fascynujący, wciągający, a równocześnie prawdziwy” portret polskiego projektanta, który „budzi niedosyt” – przekonuje Harel, autorka znanego bloga. W filmie znajdziemy „sporo prawdy zarówno o pracy projektanta, jak i całej branży mody” – dodaje dziennikarz Piotr Zachara.*
W sieci właśnie zadebiutował plakat do tego niezwykłego dokumentu. Film opowiada o gorączkowych trzytygodniowych przygotowaniach do efektownego pokazu, zwieńczającego dwudziestolecie pracy Tomasza Ossolińskiego. Odbywający się w strugach deszczu modowy spektakl owiany był do tej pory tajemnicą – odbył się bez udziału kamer i fotoreporterów. Ten film to niezwykła okazja, aby wreszcie odkryć wyjątkową, nie prezentowaną dotąd szeroko kolekcję.
„W filmie nie ma miejsca na wynoszenie twórcy pod niebiosa. Pokazana jest w nim ścisła współpraca między poszczególnymi komórkami.” – dodaje Harel. „Są w nim sceny ekshibicjonistyczne, bohater pokazuje na co może sobie pozwolić, a o czym może tylko pomarzyć, jak wygląda ‘sztab’ ludzi, którzy go wspierają, jak bardzo profesjonalna, a jednocześnie amatorska jest tzw. branża” – mówi Piotr Zachara.
Tomasz Ossoliński jako 18-latek wkroczył do fabryki ubrań „Bytom” na Śląsku, aby przez kilka lat szkolić rzemiosło i odkryć swoją największą życiową namiętność – modę. Jest jedynym projektantem, który z dumą mówi o sobie, że jest krawcem. Jedna z jego współpracownic tak mówi o Ossolińskim: „To jedyny znany mi projektant, który potrafi usiąść do stołu, sam wykroić i uszyć”, a Monika Olejnik dodaje, że „jego rzeczy są niezwykłe, tak jak niezwykły jest Tomek”.
Reżyserką dokumentu jest Judyta Fibiger, która temat mody podejmowała już we wcześniejszym filmie „Political Dress”. Fibiger jest także producentką doskonale przyjętego dokumentu „Beats of Freedom – Zew wolności”. Muzykę do filmu „Tomasz Ossoliński. Before the Show” skomponował Daniel Bloom („Nieulotne”, „Wszystko co kocham”).