TOP 10: najgorsze filmy ostatnich lat, które zarobiły za dużo pieniędzy
Brett Ratner to reżyser ("Godziny szczytu", "Czerwony smok", "Herkules"), wzięty producent takich filmów jak "Zjawa" czy "Rekiny wojny", a zarazem zagorzały przeciwnik Rotten Tomatoes. Strony internetowej znanej wszystkim miłośnikom filmu, która agreguje i podlicza oceny wystawiane przez recenzentów z całego świata. Jeżeli dany film zbiera w większości pozytywne opinie wyrażone w procentach, Rotten Tomatoes uznaje go za "świeży". Jeżeli jest wręcz odwrotnie, film jest nazywany "zgniłym pomidorem".
- Rotten Tomatoes to najgorsza rzecz, z jaką mamy dzisiaj do czynienia w świecie filmu – przekonywał Rattner (na zdjęciu), który współfinansował m.in. takie "zgniłe" hity jak "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości" (27 proc. na Rotten Tomatoes). - Myślę, że to niszczy nasz biznes.
Ratner w swojej niedawnej wypowiedzi zauważył, że przed laty liczyły się opinie rzetelnych krytyków, podczas gdy dzisiaj filmy są postrzegane przez pryzmat liczb i procentów na Rotten Tomatoes. Jego zdaniem niski wynik na tej stronie sprawia, że mnóstwo potencjalnych widzów nie ogląda danego filmu. Tymczasem lista najlepiej zarabiających, a zarazem najsłabiej ocenianych na Rotten Tomatoes produkcji sugeruje, że Ratner nie do końca przemyślał swoje argumenty. Bo chociaż niska średnia w tym serwisie może odstraszać, to najnowsza historia kina jest pełna przykładów, gdy film zmiażdżony przez krytykę bił rekordy w box office i zarabiał krocie dla swoich producentów.
"Święta last minute" (2004)
Średnia ocen na Rotten Tomatoes: 5 proc.
Film zarobił na świecie: 96,57 mln dolarów
Film o świętach Bożego Narodzenia to pewniak, który zarobi nawet pomimo tragicznego scenariusza i słabej realizacji. W myśl tej zasady nakręcono "Święta last minute" z fenomenalną obsadą (Jamie Lee Curtis, Dan Aykyord, Tim Allen)
i boleśnie niską średnią ocen na poziomie 5 proc.
"Demony" (2012)
Średnia ocen na Rotten Tomatoes: 6 proc.
Film zarobił na świecie: 101,76 mln dolarów
Jeżeli Brett Ratner uważa, że ludzie boją się słabych ocen na Rotten Tomatoes, a przez to nie dają zarobić niektórym twórcom, to chyba nie zna przykładu "Demonów". Ten horror z 2012 roku nakręcony za zaledwie milion dolarów został zmiażdżony przez krytykę, a mimo to ludzie tłumnie walili do kin i wydali na bilety ponad 100 mln dolarów.
"Oficer Blart w Las Vegas" (2015)
Średnia ocen na Rotten Tomatoes: 5 proc.
Film zarobił na świecie: 107,58 mln dolarów
Kontynuacja komedii Kevina Jamesa (scenariusz i główna rola) to przykład filmu, który przy relatywnie niskim budżecie (30 mln dolarów) i słabiutkich ocenach potrafi być sukcesem finansowym. I wcale nas nie zdziwi, jeśli Kevin James zdecyduje się powrócić do roli niezdarnego ochroniarza, którego przygody w dwóch filmach zostały ocenione na 33 i 5 proc.
"Point Break – na fali" (2015)
Średnia ocen na Rotten Tomatoes: 9 proc.
Film zarobił na świecie: 133,72 mln dolarów
Miał być spektakularny remake przeboju z 1991 roku z Patrickiem Swayze i Keanu Reveesem, a wyszło jak zwykle. Nowa wersja "Point Break" to napakowane popisami kaskaderskimi widowisko, które jednak nie zrobiły dobrego wrażenia na krytykach. 9 proc. i 133 mln dolarów zarobku (przy budżecie na poziomie 105 mld dolarów) to marna pociecha dla twórców filmu z 2015 roku.
"Speed 2: Wyścig z czasem" (1997)
Średnia ocen na Rotten Tomatoes: 3 proc.
Film zarobił na świecie: 164,5 mln dolarów
"Speed" to jeden z najcieplej wspominanych filmów akcji z lat 90. Spektakularny sukces (ponad 350 mln dolarów) obrazu z Keanu Reveesem i Sandrą Bullock sprawił, że nakręcenie kontynuacji było tylko kwestią czasu. Ostatecznie z występu w "dwójce" zrezygnował Revees i chyba miał nosa, bo "Speed 2: Wyścig z czasem" okazał się koszmarnym widowiskiem ze średnią ocen na poziomie 3 proc.
"Fantastyczna czwórka" (2015)
Średnia ocen na Rotten Tomatoes: 9 proc.
Film zarobił na świecie: 167,977 mln dolarów
"Fantastyczna czwórka" znana z kart komiksów Marvela nigdy nie miała szczęścia do świata filmu. Spektakularna porażka rebootu z 2015 roku wpisuje się w tę niechlubną tradycję – film z Milesem Tellerem, Michaelem B. Jordanem, Jamie Bellem i Kate Marą zebrał nie tylko słabiutkie oceny, ale także zarobił niespełna 168 mln dolarów, podczas gdy budżet wyniósł 120 mln.
"Koktajl" (1988)
Średnia ocen na Rotten Tomatoes: 5 proc.
Film zarobił na świecie: 171,5 mln dolarów
"Koktajl" z 1988 roku to jeden z najsłabiej ocenianych filmów w bogatej karierze Toma Cruise'a. Aktor znany wówczas z takich hitów jak "Top Gun" czy "Kolor pieniędzy" musiał się mocno nagimnastykować na planie "Koktajlu", by pokazać się z jak najlepszej strony, jednak fatalna reżyseria i scenariusz przykryły urok i wdzięk młodego gwiazdora.
"Jeszcze większe dzieci" (2013)
Średnia ocen na Rotten Tomatoes: 7 proc.
Film zarobił na świecie: 246,984 mln dolarów
Lekkie komedie z popularnymi aktorami to w wielu przypadkach przepis na sukces. I rzeczywiście, Adam Sandler, Chris Rock, Kevin James, Salma Hayek i David Spade przyciągnęli do kin rzesze widzów, którzy nie przejmowali się słabiutkimi ocenami wystawionymi przez krytyków na Rotten Tomatoes. Ostatecznie "zgniły" (7 proc.) film "Jeszcze większe dzieci" zarobił prawie ćwierć miliona dolarów.
"Ostatni władca wiatru" (2010)
Średnia ocen na Rotten Tomatoes: 6 proc.
Film zarobił na świecie: 319,71 mln dolarów
Aktorska ekranizacja popularnej kreskówki cieszyła się przed laty ogromnym zainteresowaniem, co widać po wyniku box office na poziomie 320 mln dolarów. Film napisany i wyreżyserowany przez M. Nighta Shyamalana ("Szósty zmysł", "Split") był jednak potwornie słaby, ale który fan "Ostatniego władcy wiatru" przejmowałby się opinią internetowych krytyków, prawda?
"Ciemniejsza strona Greya" (2017)
Średnia ocen na Rotten Tomatoes: 9 proc.
Film zarobił na świecie: 378.82 mln dolarów
Kontynuacja jednego z najlepiej zarabiających filmów ostatnich lat, który przy okazji zebrał bardzo słabe oceny (25 proc. na RT), okazała się spektakularnym sukcesem finansowym. Co prawda "Ciemniejsza strona Greya" nie pobiła rekordu pierwszej części (ponad pół miliarda dolarów), jednak twórcy filmu ze średnią ocen na poziomie 9 proc. mogą uznać, że zrobili świetny produkt. Bo tym właśnie jest "Ciemniejsza strona Greya" – produktem dla fanów, którzy kupią bilety bez względu na miażdżącą krytykę.