TOP 10: zakazane plakaty filmowe
25.11.2016 | aktual.: 26.04.2019 12:33
W tym roku mija 38. rocznica premiery filmu „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, kultowej komedii Stanisława Barei, która przed laty była dla reżysera źródłem upokorzeń i rzucanych mu stale pod nogi kłód. Krytyczne głosy dotyczyły nie tylko samej treści filmu, ale nawet plakatu promującego „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”. Cenzura uznała, że z pozoru niewinny obrazek nie ma prawa pojawić się na afiszach w całej Polsce.
Cenzurowanie plakatów nie jest rzadkim zjawiskiem w świecie kina, o czym przekonujemy na kolejnych stronach dzisiejszego zestawienia. Golizna, seks i przemoc to główne motywy, które przeszkadzają obrońcom moralności w dopuszczeniu danego plakatu do dystrybucji. Chociaż zdarzało się, że problemem były też pluszowe zabawki widoczne na afiszu.
Przekonajcie się sami, jakie i dlaczego plakaty filmowe nie mogły się pojawić na danym rynku.
„Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” (1978)
- Film jest okropnie płaski –* powiedział o „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” Janusz Wilhelmi, szef Komitetu Kinematografii. *- Nie powinniśmy żerować na niskim stanie umysłów widzów, bo to nie jest zadaniem kinematografii. Film przyjąłem bardzo źle. Pierwszy raz spotkałem się z podobnym produktem. To jest straszliwe.
- Najpierw film odłożono na półki, a po nagłej zmianie szefa kinematografii zgodzono się na jego udostępnienie, ale tylko w sześciu kopiach – opowiadał Bareja w „Filmie”.
- Co miałem zrobić! Nie ukazał się również plakat, chociaż był bardzo ładny: przedstawiał naturalistycznie wymalowanego prosiaka z zapalonym lontem na ogonku.
„Skandalista Larry Flynt” (1996)
Filmowa historia życia Larry'ego Flynta, wydawcy czasopisma pornograficznego "Hustler", wzbudziła wiele kontrowersji nie tylko swoją treścią, ale również samym plakatem reklamującym dzieło Milosa Formana.
Paradoksalnie dystrybutor filmu poruszającego problem cenzury i wolności słowa w Stanach Zjednoczonych został zmuszony do zmiany projektu plakatu, na którym główny bohater przypomina ukrzyżowanego Chrystusa. Problem w tym, że zamiast na krzyżu mężczyzna znajduje się na kobiecym łonie. Dla Amerykanów taka mieszanka religii i erotyki była nie do przyjęcia.
"Wzgórza mają oczy 2" (2007)
Horror Martina Weisza nie jest bajką dla dzieci, ale pełną przemocy i bólu historią dla dorosłych widzów. Nic więc dziwnego, że na pierwotnym plakacie widać sadystę ciągnącego swoją ofiarę, która próbuje wydostać się z niewoli.
Ostatecznie do promocji trafił nieco inny plakat, na którym zamiast dłoni wbijającej palce w ziemię (był też wariant z krzyczącą kobietą) widać bezwładne nogi. Ten zabieg był odpowiedzią na zarzuty, że oryginalne zdjęcie zbyt dosadnie nawiązuje do motywu tortur obecnego w filmie.
„Wstyd” (2011)
Brytyjski „Wstyd” z Michaelem Fassbenderem w roli głównej opowiadał o życiu seksoholika, który zupełnie nie panował nad swoim życiem erotycznym. Film promowało kilka wersji plakatów, w większości odwołujących się do motywu masturbacji.
Widoczny powyżej plakat miał promować film na Węgrzech, ale ostatecznie nie trafił do druku.
„Niewierni” (2012)
Francuska komedia z 2012 roku z Jeanem Dujardinem i Gillesem Lellouchem była swego czasu promowana serią plakatów, na których główni bohaterowie zdają się uprawiać różne formy seksu. A właściwie miała być promowana, gdyż zdjęcia zostały ostatecznie odrzucone przez francuskiego dystrybutora.
Zdaniem krytyków autor plakatów przedstawił na nich kobiety w sposób niegodny i przedmiotowy.
„Do zaliczenia” (2013)
Nie tylko amerykańscy dystrybutorzy i obrońcy moralności mają problem z niektórymi plakatami filmowymi. Przykładem z rodzimego podwórka jest komedia „Do zaliczenia”, na którym oprócz wizerunku młodej kobiety pojawiło się hasło reklamowe „Zalicz ją w te wakacje”.
Skarga na ten plakat wpłynęła do Komisji Etyki Reklamy, która uznała projekt z dwuznacznym sloganem za nieetyczny. Ostatecznie do kin trafił plakat bez tego hasła lub z nieco zmienionym: „Zalicz komedię w te wakacje”.
„Zęby” (2007)
„Zęby” z 2007 roku to czarna komedia, której motyw przewodni niejednemu facetowi mogłby się kojarzyć wyłącznie z horrorem. Główna bohaterka, nastoletnia Dawn, odkrywa bowiem pewnego dnia, że cierpi na kuriozalną przypadłość, znaną jako vagina dentata.
Motyw zębów wewnątrz kobiecych genitaliów został sprytnie ukazany na plakacie filmu. Niestety amerykański dystrybutor nie upublicznił tego projektu.
„Zack i Miri kręcą porno” (2008)
Ten z pozoru niewinny plakat komedii Kevina Smitha musiał zniknąć z amerykańskiej dystrybucji. Zastąpił go montaż zdjęć z samymi twarzami głównych bohaterów – bez sugerowania seksu oralnego.
Jak widać, obrońcy moralności w Stanach Zjednoczonych dostrzegają niewłaściwe treści nawet w zdjęciu kompletnie ubranych, dorosłych aktorów.
"Żyć szybko, umierać młodo" (2002)
Dramat Rogera Avery'ego, skierowany do dorosłego widza, był promowany plakatem, na którym ustawiono kilka pluszowych maskotek w pozycjach seksualnych. Taki motyw nie spodobał się amerykańskiemu dystrybutorowi, który uznał, że plakat z maskotkami przyciągnie uwagę dzieci i nieświadomych rodziców.
Kanada i Wielka Brytania nie miały oporów przed pokazywaniem afiszu z kopulującymi pluszakami, zaś w Polsce pojawił się nieco ugrzeczniony plakat, na którym pojawiła się tylko jedna para maskotek w „miłosnym uścisku”.
„Coco Chanel”
Na plakacie biograficznego filmu Anne Fontaine nie było ani golizny, ani obrazoburczych symboli czy seksualnych sugestii. Mimo to „Coco Chanel” nie mogła być promowana we Francji afiszem widocznym powyżej. Dlaczego?
Problem stanowił zapalony papieros w dłoni legendy. Francuski dystrybutor (po nacisku pewnych grup wpływu) uznał, że taki wizerunek Coco Chanel może być zachętą do palenia.