TOP 8: Polska - Rosja 8:0

Dziś o godzinie 20:45 rozpocznie się mecz Polska – Rosja. Wszyscy wiemy, że nie będzie to zwykłe spotkanie, oparte na sportowej rywalizacji. Na Stadionie Narodowym w Warszawie rozegra się prawdziwa wojna!

Mimo że nasi wschodni sąsiedzi są niekwestionowanym faworytem (Czesi nadal płaczą), my nie dopuszczamy myśli o przegranej. Jak zakończy się spotkanie? 2:1 dla Polski jak w 1972? A może zremisujemy jak podczas MŚ z 1982 roku? Jedno jest pewne – będziemy walczyć i kibicować do upadłego.

W oczekiwaniu na „godzinę zero” przypomnijcie sobie polskie zwycięstwa nad Rosjanami, jakie odnieśliśmy na małym i dużym ekranie. Wbrew pozorom było ich całkiem sporo!

Film wyprodukowany przez nagrodzonego Oscarem Nikitę Michałkowa wzbudził wiele kontrowersji.

Rosyjskiej superprodukcji zarzucono przede wszystkim antypolską wymowę. Czy rzeczywiście tak jest, musicie ocenić sami.

Bezsprzecznym faktem jest na pewno zwycięstwo polskich wojsk, które pobiły Rosjan i zdobyły Kreml. Ta sztuka udała się później tylko Napoleonowi!

Ostatniemu filmowi Jerzego Hoffmana można zarzucić naprawdę wiele, jednak to nie czas i miejsce na wyciąganie brudów - w tym temacie powiedziano już chyba wszystko. Dzisiaj skupmy się na przesłaniu, a to naprawdę jest niezwykle budujące.

Reżyserowi udało się odtworzyć atmosferę lat 20. ukazując wielki patriotyzm i heroiczny wysiłek Polaków, którzy stawili czoła bolszewikom i zatrzymali pochód komunizmu na zachód.

W życiu liczą się także te małe zwycięstwa, a takimi z całą pewnością były potyczki, jakie stoczył nieustraszony Olgierd Halski, który oprócz korupcji wśród polskich urzędników państwowych, zwalczał rosyjską mafię i handlarzy narkotyków.

Nic dziwnego – obok produkcji sygnowanych przez Władysława Pasikowskiego tylko „Ekstradycja” tak barwnie opisywała przemiany ustrojowe i sytuację Polski w dobie agresywnie raczkującego kapitalizmu i wolnego rynku.

Jeśli jakimś cudem jeszcze nie widzieliście doskonałego serialu w reżyserii młodego Żuławskiego, to kliknijcie DALEJ, ponieważ poniżej zdradzamy kluczowy wątek. Tak, spoilerujemy na potęgę.

Karmen, brawurowo zagrana przez Agatę Kuleszę, to twarda sztuka – kobieta, która nie zawaha się przed niczym, aby bronić swoich najbliższych.

Córka lokalnego gangstera, zmagająca się przez cały sezon z bezwzględnym Antonem (świetny Aleksander Domogarow), doprowadzona do ostateczności sięga po ostateczne rozwiązanie.

Boss mafii narkotykowej kończy z kulką na parkingu koło gdyńskiego oceanarium. Sprawiedliwość tryumfuje. Z Polakami nie ma żartów.

Czasem, aby wygrać, nie trzeba nikogo zabijać czy łoić komuś skóry. „Mała Moskwa” jest na to doskonałym dowodem.

W filmie Waldemara Krystka Michał – młody polski oficer i muzyk w jednej osobie – wygrywa serce pięknej Tatiany, która zostaje miłością jego życia.

Tym samym odnosi zwycięstwo nad rosyjskim pilotem i niedoszłym kosmonautą. Naciągane? Być może, ale za to jakie wzruszające!

Nie mogliśmy pominąć ekranizacji naszej epopei narodowej. Przecież tam również znajduje się wyborna scena naszego zwycięstwa nad Rosjanami.

Dla tych, którzy spali na lekcjach polskiego – zwaśnione od pokoleń rody szlacheckie jednoczą się w obliczu zagrożenia i wymierzają Moskalom srogi łomot.

Zainteresowanych odsyłamy do filmu Andrzeja Wajdy lub papierowego oryginału (Księga IX: Bitwa).

Chyba nie będziemy odosobnieni w stwierdzeniu, że dylogia „Psy” Władysława Pasikowskiego, to jedna z najbardziej udanych prób ukazania polskiej rzeczywistości tuż po zmianie ustroju.

W części drugiej postać grana przez Bogusława Lindę (jedna z najlepszych ról w karierze) musi ściągnąć dług od rosyjskiej mafii.

Nowy traci kciuk, Franz Mauer odzyskuje pieniądze, przy okazji wybijając najemników płk Jakuszyna. Nie ma zmiłuj.

Wbrew pozorom scenariusz filmu Petera Weira oparty na książce Sławomira Rawicza "Długi marsz", również opowiada o zwycięstwie, w tym przypadku o wygranej nad rosyjskim systemem opresji.

Bez mapy czy kompasu uciekinierzy podejmują się niemożliwego - od Syberii, przez tajgę, wyżyny Mongolii, pustynię Gobi, Tybet, Himalaje docierają aż do Indii. Niezwykła podróż przez 6000 km pełna jest heroicznej walki o przetrwanie. (gk/mn)