TOP: Jak zmieniły się męskie symbole seksu ostatnich dekad?
W latach 80. I 90. padały im do stóp wszystkie kobiety, a mężczyźni pragnęli być tacy jak oni. Niestety, upływający czas odcisnął na nich swoje piętno i o dawnym powodzeniu nie pamiętają już tak samo, jak nie pamięta się o zeszłotygodniowym kacu.
Jeszcze kilka lat temu niektórzy z aktorów widocznych na zdjęciach po lewej, mimo niemłodego już wieku, wyglądali w dalszym ciągu atrakcyjnie i pociągająco, a do stóp padały im wszystkie kobiety. Wysportowanej figury i rzeźby mogli im pozazdrościć nawet dbający o siebie dwudziestokilkulatkowie.
Niestety, upływający czas odcisnął na nich swoje piętno i o dawnym powodzeniu nie pamiętają już tak samo, jak nie pamięta się o zeszłotygodniowym kacu. Niektórzy zresztą sprawiają wrażenie, jakby syndrom dnia poprzedniego stał się dla nich chlebem powszednim.
W tej chwili bardzo trudno jest dostrzec, a tym bardziej uwierzyć, że pod szpecącym zarostem, zwałami tłuszczu, czy siatką blizn i zmarszczek kryją się najprzystojniejsi aktorzy trzech ostatnich dekad.
Niektórzy z nich mocno się zestarzeli. Innym przestało zależeć, a ich uroda przegrała w starciu z pompowanymi w siebie kaloriami i brakiem dyscypliny. Zobaczcie, jak wyglądają dziś. Nie jest to przyjemny widok.
Nick Nolte
W 1992 roku magazyn People okrzyknął go "Najseksowniejszym żyjącym mężczyzną". Teraz, 21 lat później, patrząc na najnowsze zdjęcia 72-letniego aktora, aż trudno w to uwierzyć.
Tym bardziej że wśród szerokiego grona kolegów po fachu nie brak jego rówieśników, którzy z upływem czasu radzą sobie znacznie lepiej.
Media donoszą, że Nick Nolte stale, od kilkudziesięciu już lat, nadużywa alkoholu i narkotyków. Kolejne odwyki, na które jest wysyłany, w niczym mu nie pomagają – po ich odbyciu aktor znowu wraca do hulaszczego trybu życia. A to, niestety, pozostawia trwały ślad.
Val Kilmer
Jeszcze kilkanaście lat temu był bożyszczem kobiet, ale w nowym millennium Val Kilmer postanowił zagrać na nosie hollywoodzkim trendsetterom,pozwalając sobie na nieco więcej niż jego koledzy po fachu.
Od dłuższego czasu z niepokojem spoglądamy na aktora, który zyskał popularność wcielając się w przystojnych i nieco ekscentrycznych bohaterów -* Jima Morrisona,* za którego pokochała go płeć przeciwna, oraz Bruce'a Wayne'a w trzeciej ekranizacji komiksów o Batmanie.
Później aktor konsekwentnie zaczął przybierać na wadze i w niedługim czasie stał się medialnym pośmiewiskiem. Czy przeistoczenie, którego jesteśmy świadkami w tej chwili, to próba całkowitego zerwania z wizerunkiem atrakcyjnego macho? Jeśli tak, to musimy oddaćKilmerowi honor - wygląda tak źle, że jego plan niezaprzeczalnie udało się zrealizować.
Mickey Rourke
Fakt, że Mickey Rourke korzystał z usług chirurga plastycznego, nie jest żadną tajemnicą. To, co dzieje się z jego twarzą, teoretycznie nie powinno więc nikogo dziwić. A jednak następstwa ostatniej operacji gwiazdora są po prostu wstrząsające.
).
Brendan Fraser
Był "Jaskiniowcem z Kalifornii", "George'em prosto z drzewa" i "Atomowym amantem", jednak dopiero rola poszukiwacza przygód Ricka O'Connella w pierwszej odsłonie serii "Mumia" uczyniła z Brendana Frasera supergwiazdę i zwróciła na niego oczy pań, które tłumnie gromadziły się na seansach.
Na przełomie tysiącleci porównywano go do Harrisona Forda, jednak każdą kolejną rolą (w tym kontynuacjami niespodziewanego przeboju rozgrywającego się w piaskach Egiptu) udowadniał, że wszystkie na wszystkie pochwały i zachwyty było zdecydowanie za wcześnie.
Ostatnio na ekranie pojawia się coraz rzadziej, dlatego też przestał tak bardzo zwracać uwagę na wygląd, co rzuca się w oczy na najnowszych fotografiach.
Nicolas Cage
Nie jest tajemnicą, że aktor od zawsze prowadził hulaszcze życie, ale dopiero zarobiwszy w drugiej połowie lat 90. swoje pierwsze miliony dolarów miał naprawdę za co balować. Cage trwonił więc pieniądze, jak opętany – kupował drogie rezydencje i luksusowe samochody, dawał sowite napiwki i gromadził bezużyteczne gadżety (więcej tutaj)
.
Od kilku dobrych lat z powodu długów i roztrwonienia wszystkich oszczędności, Nicolas gra praktycznie w każdym filmie, którego scenariusz wyląduje na jego biurku.Przez udział w skandalicznie fatalnym „Ghost Riderze” (o kontynuacji nie wspominając) fani stracili do niego resztki szacunku i sympatii.
W sieci co rusz można znaleźć treści, w których kinomani naśmiewają się z jego fizjonomii („koleś o twarzy cocker spaniela”), fryzur, nie wspominając już o emploi. Wyniszczenie organizmu używkami zrobiło swoje.
John Travolta
Na ekranie zadebiutował już na początku lat 70., jednak to występ w „Gorączce sobotniej nocy” przyniósł mu prawdziwą sławę i tytuł jednej z najbardziej pożądanych partii w Hollywood.
Travolta znany był z odrzucania wielu ciekawych ról filmowych, nad które przedkładał wylegiwanie się na Karaibach, naukę pilotażu i safari w afrykańskiej głuszy.
Nie da się też ukryć, że gwiazdor "Pulp Fiction", w którym opowiada o wcinaniu fast foodów, a na randce zamawia wysokokaloryczne koktajle mleczne, również* i w prawdziwym życiu potrafi sobie dogodzić solidną porcją niezdrowego jedzenia.* Efekt, jaki jest, każdy widzi.
James Spader
Na ekranach gości od 1978 roku, ale dwa najpopularniejsze filmy z jego udziałem - "Gwiezdne wrota" oraz "Crash: Niebezpieczne pożądanie" - zadebiutowały dopiero odpowiednio 16 i 18 lat później.
I kiedy wydawało się, że jego kariera wreszcie ruszy z kopyta, bardzo nietrafione decyzje aktorskie z roku na rok pchały go w zapomnienie.
Od początku XXI wieku aktora można oglądać niemal wyłącznie w średnich lotów serialach. Co prawda pomocną dłoń w jego kierunku podczas realizacji "Lincolna" dwa lata temu wyciągnął Steven Spielberg, to Spader wydaje się czuć najlepiej właśnie na małym ekranie.
Aktor nie przypomina też dawnego siebie, ale jego obecny wygląd mógł przełożyć się na angaż w kontynuacji hitowego "Avengers", który pojawi się w kinach w przyszłym roku.
Mel Gibson
W ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy przełomu 2010 i 2011 roku z ikony Hollywood Gibson stał się wrogiem publicznym numer jeden. Kiedy była kochanka aktora, Oksana Grigoriewa, ujawniła nagrania, w których groził jej śmiercią, przez media przetoczyła się nawałnica.
Jakby tego było mało, z urody nieustępliwego policjanta z "Mad Maxa", przystojnego żołnierza z "Gallipoli" czy zwariowanego gliniarza z "Zabójczej broni" pozostało już bardzo niewiele.
Problemy życiowe i zamieszanie wokół Gibsona w ostatnich kilku latach z pewnością znacznie przyspieszyły i tak szybko postępujący proces starzenia się niegdyś kultowego aktora.
Russell Crowe
Nowozelandzki aktor od wielu lat przyznaje, że ma skłonność do niepohamowanego konsumowania dobrego jedzenia i braku samodyscypliny. Nawet pomoc osobistych trenerów, z którymi od czasu do czasu jest fotografowany (więcejtutaj)
, nie starcza na długo.
Żeńska część widowni w Russellu Crowe zakochała się z chwilą premiery "Gladiatora". Od tego czasu aktor zdążył już kilkukrotnie* wejść w konflikt z prawem, skompromitować się w oczach fanów* i powrócić w pełnej glorii.
W tym czasie kilkukrotnie toczył też batalię ze złymi nawykami,* co jakiś czas sromotnie ją przegrywając.* W przeciwieństwie jednak do innych wspomnianych w galerii aktorów, dla Russella jeszcze nie wszystko jest stracone. (mf/gk)