Treliński o ''Manon Lescaut'' w Brukseli i swoim powrocie do kina

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

"Manon Lescaut" Giacomo Pucciniego w reż. *Mariusza Trelińskiego od czwartku gościć będzie w brukselskiej operze La Monnaie. Reżyser opowiedział PAP o przygotowaniach do tej premiery i wyjawił też, iż po latach przerwy chce nakręcić nowy film.*

Polska premiera "Manon Lescaut" w inscenizacji Trelińskiego odbyła się w październiku ub. roku w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej. Jest to koprodukcja polskiej sceny z brukselską La Monnaie i walijską Operą Narodową w Cardiff. Treliński umieścił akcję klasycznego spektaklu we współczesności na stacji metra dużego miasta, a z bohaterów melodramatu - Manon i starającego się o jej względy kawalera des Grieux - uczynił postaci zagubione w świecie wielkich korporacji. Według reżysera, "Manon Lescaut" jest "opowieścią o spotkaniu z kobietą fatalną" i o tym, jak zakochany mężczyzna wytwarza dalekie od rzeczywistości wyobrażenia o obiekcie swoich uczuć.

"W mojej operze nie odpowiadam na pytanie, kim była naprawdę Manon, ale - czym była Manon w umyśle mężczyzny. (...) Próbowałem opowiedzieć historię o spotkaniu z fantazmatem, o kreowaniu miłości i o tym, co oko mężczyzny czyni z kobiety" - powiedział PAP Treliński tuż przed premierą w stolicy Belgii. Jak podkreślił reżyser, belgijska inscenizacja nie jest zwykłym przeniesieniem spektaklu z Warszawy, lecz pod wieloma względami diametralnie różni się od wystawionej w Polsce wersji. Zmieniła się zarówno obsada spektaklu, jak też elementy jego dramaturgii i scenografii.

"Uważam, że w Warszawie poniosłem pewnego rodzaju fiasko. Byłem bardzo niezadowolony z tamtej realizacji; jako całość spektakl był pęknięty" - przyznał w rozmowie z PAP Treliński. Dodał, że przygotowując brukselski spektakl wyciągnął wnioski z niedociągnięć i dzięki temu, jego zdaniem, efekt sceniczny będzie teraz dużo lepszy.

"W Brukseli spotkałem genialnych partnerów do pracy. Od Evy-Marii Westbroek (Manon Lescaut) przez Brandona Jovanovicha (Des Grieux), po Arisa Argirisa (Lescaut - brat Manon). To są wielkie głosy i fantastyczne charaktery - śpiewacy, którzy potrafią grać na scenie" - chwalił reżyser nową - w porównaniu z warszawską premierą - obsadę opery. Wśród innych zmian reżyserskich Treliński wymienił m.in. odmienne "poprowadzenie sceniczne" diabolicznej postaci konkurenta des Grieux - Geronte oraz wprowadzenie do przedstawienia sekwencji "teatru w teatrze".

Polski reżyser podkreślił, że w przygotowaniu "Manon Lescaut" pomogły mu liczne inspiracje filmowe - od dzieł Alfreda Hitchcocka, Davida Lyncha i Luisa Bunuela po współczesnego reżysera z Hong Kongu Wong Kar-Waia. W nawiązaniu do wątku filmowego Treliński zaznaczył, że "w tej chwili przygotowuje scenariusz filmowy, który ma nadzieję niedługo zrealizować". "Urodziłem się jako reżyser filmowy i robiłem filmy od szesnastego roku życia. Opera jest moją wielką pasją, ale nie może ona całkowicie górować nad kinem, jak było do tej pory" - dodał reżyser. Nie chciał na razie ujawniać szczegółów swojego filmowego projektu. Zanim poświęcił się realizacjom oper, Treliński nakręcił kilka filmów fabularnych; ostatni z nich - głośni "Egoiści" - powstał przed trzynastu laty.

"Manon Lescaut" jest debiutem Trelińskiego w brukselskim Theatre Royal de la Monnaie, uważanym za jedną z najciekawszych scen europejskich, znaną z eksperymentalnych, autorskich inscenizacji klasycznych oper. Orkiestrą symfoniczną La Monnaie kieruje w "Manon Lescaut" włoski maestro Carlo Rizzi. Autorem scenografii jest stały współpracownik Trelińskiego Boris Kudliczka.

Przedstawienie Trelińskiego będą mogli oglądać 29 stycznia także na wielkich ekranach widzowie w 26 kinach Francji i Belgii. Transmisja na żywo z La Monnaie odbędzie się w ramach serii prezentowanej przez sieć kin UGC "Niech żyje opera!". Powstała w 1893 roku opera "Manon Lescaut" - z librettem opartym na powieści "Historia Manon Lescaut i Kawalera de Grieux" Antoine'a Prevosta - była pierwszym wielkim sukcesem scenicznym Pucciniego. W oryginale są to losy księdza, który dla dziewczyny zrzuca sutannę, zostaje szulerem i kończy w niesławie, a akcja rozgrywa się we Francji i w Ameryce w XVIII wieku.

Wybrane dla Ciebie

Oto polski kandydat do Oscara. "Triumfował wśród siedmiu zgłoszonych filmów"
Oto polski kandydat do Oscara. "Triumfował wśród siedmiu zgłoszonych filmów"
"Można usnąć z nudów". Powraca jeden z największych hitów Netfliksa
"Można usnąć z nudów". Powraca jeden z największych hitów Netfliksa
Film za 76 mln zł. Mistrzowska rola Lindy
Film za 76 mln zł. Mistrzowska rola Lindy
"Minuta ciszy" jeszcze lepsza. Udany powrót przedsiębiorców pogrzebowych
"Minuta ciszy" jeszcze lepsza. Udany powrót przedsiębiorców pogrzebowych
W Hollywood piszą o polskim filmie. Będzie Oscar? Może w przyszłym roku
W Hollywood piszą o polskim filmie. Będzie Oscar? Może w przyszłym roku
"Okropne". Żart prowadzącego nie wszystkim się spodobał
"Okropne". Żart prowadzącego nie wszystkim się spodobał
Mała karteczka wiele znaczyła. Aktorka miała tam wiadomość
Mała karteczka wiele znaczyła. Aktorka miała tam wiadomość
Rekordowa widownia w USA i w Polsce. "Najlepszy film akcji 2025 roku"
Rekordowa widownia w USA i w Polsce. "Najlepszy film akcji 2025 roku"
Przykryta jedynie klejnotami. O tej kreacji mówili wszyscy
Przykryta jedynie klejnotami. O tej kreacji mówili wszyscy
Farrell z synem na gali. Henry coraz bardziej podobny do znanej mamy
Farrell z synem na gali. Henry coraz bardziej podobny do znanej mamy
"Teściowie 3". Z rodziną najlepiej wychodzi się w scenariuszach Marka Modzelewskiego
"Teściowie 3". Z rodziną najlepiej wychodzi się w scenariuszach Marka Modzelewskiego
Podpisała dokumenty SB i donosiła. Potem aktorka poszła do więzienia
Podpisała dokumenty SB i donosiła. Potem aktorka poszła do więzienia