"Wielki strach": przerażający dokument o zbrodniach Polaków. "Ten film powinniśmy obejrzeć wszyscy"
"To historia jeszcze straszniejsza od Jedwabnego" - pisze Tomasz Raczek o filmie Pawliny Carlucci-Sforzy. Wstrząsający obraz o zbrodniach na Polakach, których dokonali ich własni rodacy zwyciężył na festiwalu Kameralne Lato 2020.
21.08.2020 19:59
Tomasz Raczek by jednym z jurorów zakończonego niedawno festiwalu w Radomiu, który miał już swoją 13. edycję. Poza znanym krytykiem o zwycięstwie 28-minutowego dokumentu zadecydowali także zasiadający razem z nim: Anna Mucha, Marta Habior czy Małgorzata Potocka. "Wielki strach", zdaniem oceniających, był najlepszym filmem tegorocznej edycji. Tomasz Raczek, który poświęcił obrazowi Pawliny Carlucci-Sforzy sporo miejsca w swoich mediach społecznościowych, nie kryje faktu, jak mocny jest to obraz i jak wielkie zrobił na nim wrażenie. "Ten film powinniśmy obejrzeć wszyscy" - przekonuje na Instagramie, choć jego tematyka do łatwych nie należy.
Reżyserka przedstawia historię powojennych zbrodni na Podkarpaciu, które do niedawna otoczone były zmową milczenia. Sąsiedzi zabijali własnych sąsiadów, którzy po latach przymusowych robót w nazistowskich Niemczech wracali w rodzinne strony. Na wywiezionych Polaków w ich dawnych domach czekała śmierć motywowana żądzą wzbogacenia się i przejęcia porzuconych majątków.
"(...) W lesie koło Przeworska na Podkarpaciu zatrzymywano pociągi z wracającymi do domów w okolicznych wioskach ludźmi: wyciągano ich z wagonów, obrabowywano, rozbierano do naga i wieszano na drzewach. Ten las jęczał, płakał i wył z bólu a okoliczni mieszkańcy milczeli. To nie była jedna noc zbrodni, ani dwie noce, ani trzy. To trwało aż do lat 50.! Wielki strach paraliżował świadków aż do dzisiaj" - opisuje pokrótce dokumentu juror festiwalu.
Nagrodzona reżyserka odbierając nagrodę, podkreślała wdzięczność dla bohaterów filmu, którzy mimo strachu i tabu panującego wobec tej wstrząsającej sprawy zdecydowali się o niej opowiedzieć przed kamerą. Tomasz Raczek, który był przewodniczącym jury festiwalu, powiedział w uzasadnieniu decyzji, że "Wielki strach" przypomina, iż "zmowa milczenia jest dowodem strachu, a nie patriotyzmu".