Wielkie rozczarowanie. Nieudany powrót hollywoodzkich produkcji do kin
Hollywood jest zaskoczone i zaniepokojone. Producenci z Los Angeles spodziewali się, że świat czeka na ich filmy, a tymczasem pierwsza od ponad trzech miesięcy wysokobudżetowa hollywoodzka produkcja "Wonder Woman 1984" sprzedaje się znacznie poniżej oczekiwań.
Podczas minionego weekendu ekranizacja komiksu pojawiła się na ekranach kin w 32 krajach. W tym na dwóch najważniejszych obecnie rynkach dystrybucji - w Chinach oraz w Japonii. W obu państwach sytuacja związania z pandemią koronawirusa jest na tyle opanowana, że prawie wszystkie kina są tam otwarte, a frekwencja, mimo ograniczeń związanych z reżimem sanitarnym, jest bardzo wysoka. W Hollywood zakładano więc, że skoro lokalne tytuły tak dobrze radzą sobie, to sukces odniesie także wysokobudżetowa produkcja z Fabryki Snów. Tak się jednak nie stało.
W Chinach "Wonder Woman 1984" podczas premierowego weekendu zarobił jedynie 18,3 mln dol. Wytwórnia Warner Bros. liczyła, że sequel osiągnie rezultat na poziomie pierwszej części filmu, która przed trzema laty zgarnęła na starcie 38 mln dol. W sumie za Wielkim Murem "Wonder Woman" przyniósł wpływy w wysokości 90 mln dol.
Tegoroczna produkcja nie zarobi nawet połowy tej kwoty. Jeszcze gorzej ekranizacja komiksu poradziła sobie w Japonii, gdzie w czasie premierowego weekendu zebrała zaledwie 1,6 mln dol. (dopiero 5. miejsce w lokalnym zestawieniu box office w tym tygodniu).
Warto zauważyć, że "Wonder Woman 1984" w obu azjatyckich krajach zaprezentował się dużo słabiej niż poprzednia wysokobudżetowa hollywoodzka produkcja, którą wytypowano do zmierzenia się z pandemią koronawirusa. "Tenet" (wprowadzony do kin na początku września) w Chinach zarobił na starcie niemal 30 mln dol., zaś w Japonii około 5 mln dol.
Nie ulega więc wątpliwości, że na rynku zewnętrznym film Christophera Nolana pozostanie największym hollywoodzkim przebojem w tym roku. "Tenet" w kinach poza Ameryką zarobił bowiem 304 mln dol. W obecnej sytuacji trudno oszacować, ile może zebrać "Wonder Woman 1984". Wciąż przecież nie wiemy, kiedy większość obecnie zamkniętych kin na świecie zostanie otwarta i czy wówczas ekranizację komiksu będzie można obejrzeć na dużym ekranie.
Przy okazji premiery "Wonder Woman 1984" dowiadujemy się gdzie jeszcze (albo już) widzowie mogą oglądać filmy w kinach. Najwięcej multipleksów otwartych jest oczywiście w Chinach (niestety brak dokładnych danych). W Brazylii ekranizacja komiksu wyświetlana była w 1 812 kinach (co akurat nie oznacza, że tam pandemii nie ma...), w Hiszpanii w 813 kinach, w Japonii w 736 kinach, w Wielkiej Brytanii w 615 kinach, w Tajlandii w 602 kinach, w Tajwanie w 369 kinach.
W tym ostatnim państwie "Wonder Woman 1984" osiągnął na starcie świetny wynik, zdecydowania najlepszy w tym roku (3,6 mln dol. wpływów). W sumie jednak ekranizacja komiksu w czasie premierowego weekendu zarobiła na całym świecie skromne 35,5 mln dol. Trudno liczyć na dużo więcej niż 150 mln dol. końcowego utargu. A przypomnijmy, że pierwsza część filmu poza Ameryką zabrała ponad 400 mln dol.
Premiera "Wonder Woman 1984" w Stanach Zjednoczonych planowana jest na 25 grudnia. Ekranizacja komiksu pojawi się wówczas w tych nielicznych kinach, które wciąż są otwarte (głównie typu IMAX) oraz, a właściwie przede wszystkim, na internetowej platformie HBO Max. W dobie pandemii ma być to podstawowe źródło dochodu dla wielu prestiżowych hollywoodzkich produkcji. W najbliższym czasie koncern WarnerMedia ma tam udostępnić takie tytuły, jak "Diuna", "Matrix 4" czy "Godzilla vs. Kong". Miesięczny koszt abonamentu w Stanach to 15,99 dol.
W Polsce premiera "Wonder Woman 1984" zaplanowana jest na 22 stycznia 2021 r., ale tego dnia kina w naszym kraju wciąż będą raczej zamknięte.