''Wszystkie odloty Cheyenne'a'': Sean Penn trudny do rozpoznania

Rola w filmie była nietypowa. Penn miał być trudny do rozpoznania - burza kruczoczarnych włosów, uszminkowane na czerwono usta, dziwna mina. Odjechany, ekscentryczny rockman. Wizerunek nie przestraszył laureata Oscara. Wręcz przeciwnie. - Wysłałem mu scenariusz święcie przekonany, że na odpowiedź będę czekał miesiącami - wspomina reżyser Paolo Sorrentino. - Tymczasem 24 godziny później Sean Penn nagrał wiadomość na mojej sekretarce. Od razu pomyślałem, że to kawał. Myliłem się i w środku nocy rozmawiałem przez telefon z Seanem Pennem, który powiedział mi, że scenariusz bardzo mu się podoba.

Instynktowna decyzja okazała się trafna. Jego rola we "Wszystkich odlotach Cheyenne'a" jest uważana za jedną z najważniejszych w jego aktorskiej karierze. - Jest niezapomniany - pisał Showbiz. - Ten poruszający film został zrobiony specjalnie dla Penna.

Penn wciela się w tytułowego Cheyenne'a, który za sprawą jednego wydarzenia, wyrusza w wypełnioną przedziwnymi zdarzeniami podróż życia by przekonać się, że największy życiowy odlot, wciąż jest jeszcze przed nim. Aktorowi na ekranie towarzyszą Frances McDormand, lider Talking Heads, David Byrne, który komponował także muzykę do filmu oraz córka Bono z U2 - Eve Hewson.