Wszystko jest możliwe. Krzysztof Globisz nie poddał się po udarze
Wybitny aktor i charyzmatyczny pedagog o imponującym dorobku zawodowym pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych. Krzysztof Globisz, który w styczniu kończy 61 lat, realizuje kolejne projekty sceniczne i filmowe, mimo że wielu już dawno postawiło na nim krzyżyk.
Kilka lat temu doznał udaru mózgu, który doprowadził do paraliżu i afazji - utraty zdolności mowy. Dla aktora brzmiało to jak wyrok, jednak Globisz nie poddał się. Z pomocą przyjaciół i wielu życzliwych mu osób chciał nadal walczyć i wkrótce znowu stanął na scenie.
Błyskotliwa kariera
Krzysztof Globisz urodził się 16 stycznia 1957 r. w Siemianowicach Śląskich.
Jako absolwent krakowskiej PWST (rocznik 1980) swoją karierę rozpoczął na deskach teatru, ale wkrótce zaczął się też pojawiać na małym i wielkim ekranie. Wystąpił w kilkudziesięciu filmach, serialach i spektaklach telewizyjnych. Zdobył szereg nagród, realizował się jako wykładowca, dziekan i prorektor na krakowskiej PWST.
Błyskotliwą karierę aktorską i pedagogiczną przerwały poważne problemy zdrowotne.
Lekarze walczyli o jego życie
Globisz doznał udaru i trafił do warszawskiego szpitala pod koniec lipca 2014 r.
Jak donosił "Super Express", artysta był w ciężkim stanie, a ze szczątkowych informacji, do jakich dotarła wówczas gazeta, wynikało, że lekarze walczyli o jego życie.
We wrześniu tabloid podał również, że jego rehabilitacja zaczęła przynosić zadowalające efekty, a Globisz robi znaczne postępy.
- Pan Krzysztof odzyskał świadomość już jakiś czas temu, teraz powoli zaczyna mówić - zdradził gazecie znajomy artysty.
Miał wiele szczęścia
Oczywiście wtedy jeszcze nie było jasne, czy rehabilitacja pozwoli panu Krzysztofowi w pełni wrócić do aktorstwa.
Przykład Andrzeja Zaorskiego, który w grudniu 2003 r. również doznał udaru, pokazywał, że może nie być to takie proste (więcej tutaj)
.
- Często zdarzają się zaburzenia mowy, a wiadomo, że mowa jest absolutnym narzędziem pracy aktorów - tłumaczył "Super Expressowi" dr hab. n. med. Adam Kobayashi. - Największe efekty uzyskuje się, gdy rehabilitację zacznie się w pierwszych godzinach od udaru - dodał specjalista.
Na szczęście kolejne miesiące pokazały, że aktor nie zamierza tak łatwo się poddać. Również nie próżnowali jego przyjaciele, którzy zorganizowali dla niego zbiórkę pieniędzy i odwiedzali go w szpitalu.
Nieoczekiwana pomoc
Z pomocą Globiszowi pospieszyła m.in. Anna Dymna, która zorganizowała koncert charytatywny.
Pod koniec lipca 2017 r. nieoczekiwaną pomoc udzieliła ówczesna premier polskiego rządu, Beata Szydło, która przyznala Nagrodę Prezesa Rady Ministrów. Dzięki temu na konto aktora wpłynęło aż 125 tys. zł.
- Nagrodę przyznano za wybitny dorobek artystyczny i pedagogiczny, za doskonałą rolę nauczyciela i przewodnika adeptów sztuki aktorskiej i reżyserii przez 35 lat pracy pedagogicznej w Państwowej Wyższej SzkoleTeatralnej w Krakowie – napisano w uzasadnieniu.
To jeszcze nie koniec
Rehabilitacja Globisza przynosiła efekty i już pod koniec grudnia 2015 r. artysta pojawił na scenie krakowskiego Teatru STU. Było to pierwsze publiczne wystąpienie aktora od czasu udaru, który wcielił się w Klaudiusza w "Hamlecie".
- Mówił z trudem, ale i uśmiechem, czym wzmagał nasze, widzów, wzruszenie – napisał Marcin Dorociński na Facebooku. – Brawo Panie Krzysztofie! Czekamy na więcej! Jesteśmy z Panem i życzymy dużo zdrowia i siły! Tęsknimy! - dodał młodszy kolega po fachu.
Globisz poszedł za ciosem i nie ograniczył się do powrotu na deski teatru. W 2016 r. pojawił się w głośnym filmie "Jestem mordercą", a rok później dołączył do obsady "Ach śpij kochanie". Żywimy nadzieję, że to nie koniec kariery wybitnego aktora i pedagoga.