Wybrano najgorszy film 2022 roku. Przesunął granice
Koniec roku to oczywiście czas podsumowań. Amerykański portal Metacritic, który zbiera recenzje filmów z całego świata, ogłosił właśnie, że najgorszą produkcją 2022 roku był obraz Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa "365 dni: Ten dzień". Wątpliwej wagi wyróżnienie trafiło więc do Polski i do Netfliksa, dla którego film został zrealizowany.
O jednej rzeczy warto jednak przy tej okazji pamiętać. Już sam fakt, że "365 dni: Ten dzień" brał udział w tej rywalizacji, świadczy o tym, że polska produkcja odniosła sukces. Gdyby polski erotyk nie stał się przebojem na największej platformie streamingowej, nie zostałby zauważony przez krytyków na świecie. Za sprawą Netfliksa ekranizacja pierwszej powieści Blanki Lipińskiej, wyświetlana w kinach, a potem na platformie, mogła rywalizować o Złote Maliny (film otrzymał aż 6 nominacji i jedną antynagrodę za scenariusz). Natomiast druga ekranizacja mogła znaleźć się na czele listy najgorszych filmów roku popularnego portalu.
Według Metacritic "365 dni: Ten dzień" zdobył zaledwie 8 punktów w skali od 1 do 100. Co ciekawe, najgroźniejszym konkurentem dla polskiego filmu w rywalizacji o tytuł najgorszego filmu roku była… trzecia część erotycznej trylogii opartej na twórczości Blanki Lipińskiej. Niestety, "Kolejne 365 dni" nie zostały sklasyfikowane, gdyż nie zebrały minimalnej liczby recenzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W komentarzu do polskiego filmu dziennikarze Metacritic napisali: "Każdy, kto tęskni za minioną erą erotyki softcore emitowanej późno w nocy w telewizji kablowej, może teraz włączyć Netfliksa. Jak dotąd najbardziej znanym filmem streamera w tym gatunku jest polski film fabularny z 2020 roku '365 dni', który przesunął granice definicji 'softcore'. W kwietniu film otrzymał pierwszą kontynuację, która składała się dokładnie z tych samych składników: seks, egzotyczne lokalizacje, więcej seksu i praktycznie brak fabuły lub rozwoju postaci. Lokacje są rzeczywiście fajne. Sceny seksu? Jak pisze Kate Erbland z IndieWire: "Mają więcej wspólnego z kukiełkowym filmem 'Team America: World Police' niż chociażby z 'Pięćdziesięcioma twarzami Greya'. Są powtarzalne, mechaniczne, puste i komiczne".
"Druga kontynuacja, 'Kolejne 365 dni', była pokazywana na platformie w sierpniu, a jedynym powodem, dla którego jej tu nie ma, jest to, że krytycy nie mogli się zmusić do jej obejrzenia (a przynajmniej do napisania na jej temat recenzji)" – podsumowują dziennikarze Metacritic.
Ale, jak wspomnieliśmy na początku, na taki sukces trzeba zasłużyć. "365 dni: Ten dzień" na platformie streamingowej zyskał status nie tylko największego erotycznego przeboju, ale także najpopularniejszego nieanglojęzycznego filmu w historii Netfliksa (w ciągu pierwszych 28 dni był oglądany przez blisko 125 mln godzin). Dopiero przed kilkoma dniami wynik ten poprawił norweski "Troll" (144,4 mln godzin).
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Wednesday", czyli najpopularniejszym serialu Netfliksa ostatnich tygodni, najlepszych (i najgorszych) filmach świątecznych oraz przeżywamy finał 2. sezonu "Białego Lotosu". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.