Zmarła żona Wiesława Golasa. Jej imię już dawno było wyryte na jego nagrobku
Maria Krawczyk-Gołas miała 88 lat i przeżyła ukochanego męża o ponad dwa lata. Podobnie jak jej mąż, zawczasu wykazała się przezornością i zadbała o szczegóły swojego pochówku.
- Gdyby nie Marysia, pogubiłbym się. Żyję tylko dzięki niej. Jestem wielkim szczęściarzem, bo spotkałem Marysię, kobietę, która nie dość, że mnie kocha, to w dodatku jest moim najlepszym przyjacielem. To rzadkie połączenie - mówił Gołas w jednym z wywiadów.
Aktor tak kultowych hitów jak "Czterej pancerni i pies", "Żona dla Australijczyka", "Poszukiwany, poszukiwana" czy "Brunet wieczorową porą" był dwukrotnie żonaty. Marię poznał, gdy robiła mu zdjęcie do paszportu. Przeżyli razem ponad 40 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To ona nie zgodziła się, by spoczął na Alei Zasłużonych, a to dlatego, że sam lata wcześniej wykupił kwaterę gdzie indziej, choć wciąż na warszawskich Powązkach.
– Zrobiliśmy to już dawno po to, by w przyszłości razem tam spocząć. Będziemy razem na wieki – wyjawiła kiedyś. Gdy pochowała ukochanego męża, często bywała na jego grobie, dbała o kwiaty. - Trudno jest mi nawet rozmawiać o tym. Ciężko mi bez niego – mówiła.
Na nagrobku męża jeszcze za życia Marii umieszczono jej imię, nazwisko i datę urodzenia.
- Rzeźbiarz, który to robił, już nie żyje. Zrobił napis na nagrobku, żeby było tak samo, inaczej by tego nie było i tak by to nie wyglądało - tłumaczyła w "Fakcie".
Ceremonia pogrzebowa Marii Krawczyk-Gołas odbędzie się w czwartek, 24 stycznia o godz. 10.00.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.