Namawiali rodaków. "Europa szybko przekona się, co to są polskie fobie"
Wielka kampania przedreferendalna przypominała kampanię wyborczą. Zaangażowało się w nią wielu ludzi ze świata nauki, kultury i sportu. Podpisywano apele, przekonywano w mediach. Przypomnijmy, kto ze świata kultury namawiał do głosowania za wejściem Polski do Unii Europejskiej.
W dwudniowym referendum 7 i 8 czerwca 2003 roku za integracją ze strukturami europejskimi zagłosowało 77,5 procent osób. Przeciw było 22,5 procent. Niemniej ważna była wówczas frekwencja. Aby referendum było wiążące, musiała przekroczyć 50 proc., a dwie dekady temu Polacy chodzili do głosowania dużo mniej chętnie niż teraz.
Ostatecznie w ogólnokrajowym referendum w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu dotyczącego przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej wzięło udział 58,85 proc. uprawnionych do głosowania.
"Apel Wawelski" i "Rodzina zastępcza"
Już w listopadzie 2002 r. grupa intelektualistów krakowskich wystosowała do społeczeństwa "Apel Wawelski" popierający integrację. Podpisali go twórcy i artyści: Stanisław Lem, Czesław Miłosz, Wisława Szymborska, Andrzej Wajda, Anna Dymna, Zbigniew Preisner, Jerzy Stuhr.
W sieci można znaleźć także informacje, że swój czas i talent na rzecz kampanii ofiarowali artyści: Cezary Żak, Marek Kondrat, Edyta Górniak, Maryla Rodowicz, Krzysztof Krawczyk, Daniel Olbrychski, Jan Nowicki, Zbigniew Zamachowski, zespół Budka Suflera i Urszula. Pojawił się nawet jeden "agitacyjny" odcinek "Rodziny zastępczej", w którym Maryla Rodowicz mówiła o dotacjach z Unii i przekonywała swoją serialową kuzynkę do integracji z Europą.
"W Unii będziemy czuli się jednocześnie Polakami i Europejczykami"
Andrzej Wajda spotykał się m.in. z licealistami w Gdańsku i przekonywał, że akcesja jest wielką szansą dla młodzieży. "Mam nadzieję, że nie dożyję takiej sytuacji, że w czerwcu znajdziemy się poza UE. Nie uwzględniam w ogóle takiego faktu. To byłby najfatalniejszy błąd, jaki moglibyśmy popełnić. Dlaczego, jako 40-milionowy naród, nie mielibyśmy wierzyć w siebie, że my też możemy dać coś Europie" – mówił reżyser.
Wajda krytykował charakter dyskusji w kraju o UE, która - jego zdaniem - sprowadza się do podawania liczb. "Jeżeli będziemy tak wszystko liczyć, czy nam się to opłaca, to najlepiej po obejrzeniu telewizji położyć się do łóżka, bo wtedy nie ma żadnego ryzyka, że coś się stanie. (…) W Unii będziemy czuli się jednocześnie Polakami i Europejczykami. Ja przez tyle lat pracy na Zachodzie nie wynarodowiłem się".
"Europa szybko przekona się, co to są polskie fobie"
1 maja 2004 roku, na wielkim trawniku przed Arkadami Kubickiego zgromadziło się blisko 2,5 tys. osób, by uczestniczyć w Pierwszym Europejskim Śniadaniu w ogrodach Zamku Królewskiego. Wczesnym popołudniem na ustawionej w ogrodach scenie rozpoczął się spektakl "Soplicowo" według "Pana Tadeusza". Wyreżyserował go Mikołaj Grabowski, a wystąpili m.in.: Dorota Segda, Wojciech Malajkat, Jan Frycz, Maria Pakulnis, Jan Peszek i Jerzy Trela.
Niezaplanowaną atrakcją był spontaniczny występ Stanisława Tyma, który na harmonijce ustnej odegrał "Odę do radości". Stanisław Lem, zmarły w 2006 r. znany na całym świecie pisarz gatunku science fiction, powiedział po wejściu Polski do UE: "Europa szybko przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkładamy na czynniki pierwsze fenomen "Reniferka", przyglądamy się skandalom z drugiej odsłony "Konfliktu" i zachwycamy się zaskakującą fabułą "Sympatyka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: