Michalina Olszańska: polska aktorka podbija Cannes
Aktorka, którą niedawno mogliśmy zobaczyć w „Córkach dancingu”, przebywa właśnie na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie promuje rosyjski serial „Matilda”.
Dziennikarze nazywają ją najbardziej uzdolnioną aktorką młodego pokolenia oraz dziewczyną renesansu – i nie ma w tym określeniu nawet odrobiny przesady. 23-letnia Michalina Olszańska jest bowiem utalentowaną skrzypaczką, pisze książki i gra w filmach, a jej talentem zachwycają się również poza granicami naszego kraju.
Aktorka, którą niedawno mogliśmy zobaczyć w „Córkach dancingu”, przebywa właśnie na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie promuje rosyjski serial „Matilda”.
Michalinie przypadła tytułowa rola prima baleriny uwikłanej w dworskie intrygi i romanse. Akcja produkcji Alekseya Uchitela rozgrywa się u schyłku świetności Imperium Rosyjskiego, a sam serial zapowiadany jest jako ogromne wydarzenie artystyczne, którego budżet zamknął się w 15 milionach dolarów.
Na kolejnych slajdach zobaczycie, jak Polka zaprezentowała się w Cannes na czerwonym dywanie oraz w sesji dla prasy, oraz poznacie jej historię. Warto mieć na nią oko, bo jeszcze nie raz o niej usłyszymy.
''W domu sztuka była zawsze''
Urodziła się 29 czerwca 1992 roku w Warszawie, jako córka aktorskiej pary, Agnieszki Fatygi i Wojciecha Olszańskiego. Nic dziwnego, że szeroko rozumianą sztuką zainteresowała się już jako mała dziewczynka.
- U mnie w domu sztuka była zawsze i to powodowało, że próbowałam różnych rzeczy. Nie dlatego, żeby się popisać czy coś komuś udowodnić. Jeżeli ojciec jest szewcem, to dziecko bawi się ścinkami z butów. U mnie były książki, piosenki, filmy – opowiadała w wywiadzie dla magazynu „K MAG”.
Miała siedem lat, kiedy zaczęła się uczyć gry na skrzypcach. Potem jej pasją stała się literatura.
''Kopali mnie w twarz''
Książki zaczęła pisać jeszcze jako nastolatka. W 2009 roku zadebiutowała na rynku wydawniczym powieścią "Dziecko Gwiazd Atlantyda", a dwa lata później wydała "Zaklętą". Przyznawała, że już wtedy, jako młoda pisarka, odebrała prawdziwą szkołę życia – spotkała się z prawdziwą falą nienawiści i internetowymi atakami.
- Bolały mnie komentarze dotyczące książek w rodzaju: nie przeczytam, bo co może napisać piętnastolatka, to na pewno gówno. Trudno się odnieść do zarzutów, które nie są poparte niczym poza uprzedzeniami – opowiadała w „K MAG-u”.
- Nie mam natomiast problemu z merytorycznymi uwagami, bo jestem po szkole muzycznej i konstruktywna krytyka jest dla mnie rzeczą normalną, mierzyłam się z nią od najmłodszych lat. W pewnym momencie jednak skala niechęci wobec moich książek trochę podcięła mi skrzydła, bo wyszłam z czymś do ludzi, a część z nich od razu kopała mnie w twarz.
W tajemnicy przed mamą
Potem przyszła pora na aktorstwo. Olszańska dała się poznać publiczności, występując w serialu „Barwy szczęścia”. Wkrótce podjęła decyzję, że zacznie naukę w szkole teatralnej.
Olszańska zaprzecza, jakoby w karierze pomagali jej rodzice, i zapewnia, że wszystko osiągnęła dzięki ciężkiej pracy.
- Do szkoły aktorskiej zdawałam w tajemnicy przed mamą – wyznawała w K MAG-u. - Gdy się dowiedziała, była bardzo zła. Wywiązała się z tego powodu taka awantura, że uciekłam z domu boso i w piżamie. Mimo że wyrastałam w środowisku związanym ze sztuką, to moje decyzje o pójściu w stronę artystyczną były wręcz formą sprzeciwu, bo rodzice chcieli, żebym została lekarzem albo notariuszem.
''Wróżę jej wielką karierę''
Na dużym ekranie Olszańska pojawia się od 2013 roku – zagrała wówczas w filmach „To tylko komedia”, „Kranz” i „Solange”.
Rok później można ją było zobaczyć w „Warsaw by Night”, „Piąte: nie odchodź” i „Jacku Strongu”.
Potem Jacek Bromski zaangażował ją do swojej „Anatomii zła”, powierzając młodziutkiej aktorce rolę prostytutki Hani. Po premierze reżyser nie szczędził Olszańskiej słów podziwu.
- Do swoich filmów staram się wybierać najlepszych aktorów, jakich tylko mogę – mówił i dodawał: – Michalina Olszańska to bardzo świeży talent na polskiej scenie i wróżę jej wielką karierę.
Zagraniczna kariera
Jednak Olszańska nie ogranicza się wyłącznie do produkcji polskich.Zagrała w czeskim dramacie „Ja, Olga Hepnarová”, zaangażowała się również w serial internetowy "Diversion End".
Jakiś czas temu wróciła z Rosji, gdzie brała udział w zdjęciach do wspomnianego dramatu historycznego „Matilda” Alekseya Uchitela, który oficjalną premierę będzie miał najprawdopodobniej w przyszłym roku.
- To była produkcja z ogromnym rozmachem, po raz pierwszy brałam udział w czymś takim – mówiła w „K MAG-u” .
Pytana, jak zamierza kierować swoją karierą, odpowiada wprost:
- Chwilowo nie myślę o żadnej karierze. Marzę o tym, by robić piękne rzeczy z pięknymi ludźmi – mówiła w „Telemagazynie”. - Jeśli chodzi o pracę poza Polską, to oczywiście daje więcej możliwości. Ale obserwując rozwój naszej kinematografii, wierzę, że niedługo także będziemy robić te megaprodukcje i będziemy mieli szansę realizować się w kraju. (sm/gk)