''Moje wielkie greckie wesele'': Czy John Corbett nadal jest seksi?
W latach 90. kochało się w nim pół Polski – teraz 53-letni Chris z „Przystanku Alaska” zmienił image i trochę się postarzał, ale dalej, chociażby dzięki roli Aidana w „Seksie w wielkim mieście”, sprawia, że serca kobiet biją nieco szybciej. Pojawiła się jednak szansa, że dawny gwiazdor, nieco już zapomniany i od kilu lat grywający głównie w produkcjach telewizyjnych, znowu powróci na wielki ekran.
W latach 90. kochało się w nim pół Polski – teraz 53-letni Chris z „Przystanku Alaska” zmienił image i trochę się postarzał, ale dalej, chociażby dzięki roli Aidana w „Seksie w wielkim mieście”, sprawia, że serca kobiet biją nieco szybciej. Pojawiła się jednak szansa, że dawny gwiazdor, nieco już zapomniany i od kilu lat grywający głównie w produkcjach telewizyjnych, znowu powróci na wielki ekran.
I to w nie byle jakim filmie, a kontynuacji świetnie przyjętej komedii z 2002 roku. Niedawno aktorka Nia Vardalos zdradziła, że zaczęła pisać scenariusz do drugiej części kinowego hitu „Moje wielkie greckie wesele”.
- Pracuję właśnie na sequelem; teraz doświadczam macierzyństwa i czuję, że jestem gotowa, by napisać następny rozdział – oznajmiła na swoim profilu na Twitterze. - Niektórzy sugerują, że robię to, ponieważ potrzebuję pieniędzy albo chcę znowu pocałować *Johna Corbetta. Cóż, jedna z tych rzeczy faktycznie jest prawdą* – dodawała tajemniczo.
Większość widzów nie ma chyba wątpliwości która...
Nie znał swojego ojca
John Corbett urodził się 9 maja 1961 roku. Wychowywał się pod opieką mamy, kelnerki.
- Moi rodzice rozeszli się, kiedy miałam dwa latka, i w ogóle nie znałem swojego ojca. Nie wiedziałem nawet, że mieszka całkiem blisko mnie. Spotkałem go dopiero wtedy, kiedy skończyłem 18 lat i zapukałem do jego drzwi – opowiadał.
Już w dzieciństwie przejawiał ogromne zainteresowanie muzyką i świetnie grał na gitarze; jak się okazało, talent odziedziczył po ojcu, który przez jakiś czas należał do zespołu. Później Corbett, występując w filmach, będzie spełniał się również właśnie jako muzyk.
Sześć lat w hucie
Jednak droga do show-biznesu nie była wcale łatwa. Po ukończeniu liceum Corbett przeprowadził się do Kalifornii, szukając jakiegoś zajęcia.
Praca odpowiadała mu ze względu na zarobki i zapewne gdyby nie stan zdrowia, Corbett nigdy nie próbowałby zrobić kariery na ekranie. Po odejściu z huty postanowił kontynuować edukację w koledżu, gdzie wreszcie zainteresował się aktorstwem...
Fryzjer z aktorskimi ambicjami
- W dzień uczyłem się fryzjerstwa, w nocy brałem lekcje aktorstwa – mówił.
Zaczynał od reklam, a potem wytrwale i cierpliwie chodził na przesłuchania. Po dwóch latach niepowodzeń, kiedy myślał już o tym, by sobie odpuścić, odniósł pierwszy sukces – zaproponowano mu niewielką rólkę w serialu „Cudowne lata”.
- Jestem naprawdę zadowolony, że wzięli mnie do „Cudownych lat”, bo pewnie moje życie wyglądałby teraz zupełnie inaczej – dodawał.
''Wszyscy musimy opłacać rachunki''
Ale dobra passa nie trwało długo. Kolejne przesłuchania przyniosły znowu same rozczarowania.
- Nie miałem szczęścia i byłem już tym bardzo sfrustrowany – mówił.
Nie poddał się jednak i dwa lata później otrzymał angaż, który zapewnił mu wielką popularność i uczynił z niego aktora rozpoznawalnego. „Przystanek Alaska” z jego udziałem bił rekordy popularności.
Potem przez kilka lat Corbett krążył między filmami i serialami, aż znowu dopisało mu szczęście i zahaczył się w „Seksie w wielkim mieście” i jego filmowych kontynuacjach.
- Nie mam nic przeciwko graniu w komediach romantycznych. Wszyscy musimy jakoś opłacać nasze rachunki, prawda? - komentował, pytany przez dziennikarzy, czy nie boi się zaszufladkowania.
Randka w ciemno
O jego życiu uczuciowym nie mówiło się wiele – Corbett zresztą otwarcie oznajmiał, że nie zamierza się żenić i nie planuje zostać ojcem. Od 2002 roku spotyka się z aktorką Bo Derek, którą poznał na... randce w ciemno.
Corbett i Derek spotkali się więc dzień przed imprezą, by zobaczyć, czy przypadną sobie do gustu. Od tamtej pory są niemal nierozłączni.
''Jeśli będę potrzebował pieniędzy...''
Corbett twierdzi, że nie zależy mu na karierze aktorskiej, a granie traktuje głównie w kategoriach pracy.
Ogromną przyjemność sprawia mu za to tworzenie muzyki – w 2006 roku wydał dobrze przyjęty album i wyjechał w trasę, by go promować, robiąc sobie przerwę od grania.
Nie snuje wielkich filmowych planów. Jak mówi, występuje tam, gdzie go chcą. Niedługo pojawi się w dramacie „Kiss Me”, thrillerze „The Boy Next Door”, komedii „My Dead Boyfriend” i telewizyjnym „Sex&Drugs&Rock&Roll”.
- Jeśli będę potrzebował pieniędzy, zobaczycie mnie nawet w „Shark Attack IV” - dodawał pół żartem, pół serio. (sm/gk)