37. Gdynia Film Festival: Prawie finisz
Powoli zbliżamy się do finiszu tegorocznego festiwalu. Filmowy czwartek upłynął pod znakiem rozważań o opresji, czy to wobec jednostki w świecie korporacji, systemów hierarchii w kapitalistycznym świecie, czy też w okresie konfliktów zbrojnych 37fpff
Powoli zbliżamy się do finiszu tegorocznego festiwalu. Filmowy czwartek upłynął głównie pod znakiem rozważań o opresji, czy to wobec jednostki w świecie korporacji, systemów hierarchii w kapitalistycznym świecie, czy też w okresie konfliktów zbrojnych.
We czwartek widzowie mieli okazję zobaczyć najnowszy film Marcina Krzyształowicza, który powraca na ekrany po niemal dekadzie przerwy, „Supermarket” Macieja Żaka, również dawno niegoszczącego na naszych ekranach, „W sypialni” Tomasza Wasilewskiego oraz znane już widzom „W ciemności”, „80 milionów” i „Baby są jakieś inne”.
''Supermarket''
Czwarty dzień festiwalu w Gdyni rozpoczął się od pokazu nowego obrazu Macieja Żaka „Supermarket”. To już trzeci film w tegorocznym konkursie głównym, w którym pojawia się wątek supermarketu, jako negatywnego bohatera.
Podczas konferencji prasowej reżyser opowiadał o trudnościach związanych ze zdobyciem środków na realizację filmu, ale także o motywacji do pracy nad projektem.
Dużo czasu spędził z aktorami rozmawiając o tym, jak pokazać problemy współczesnych Polaków, gdzie każdy w jakimś stopniu uwikłany jest w działania korporacji.
''Supermarket''
Marian Dziędziel, odtwórca jednej z głównych ról podkreślił, że zawsze stara się bronić postaci, które gra nawet, jeśli na pierwszy rzut oka wydają się złe i zepsute do szpiku kości.
Podkreślił, że widzi w swoim bohaterze - Jaśmińskim, szefie ochrony w supermarkecie, postać uwikłaną w różne porządki, w których z trudem próbuje się odnaleźć.
Iza Kuna wspomniała o tym, że chętnie pracuje z Maciejem Żakiem, doskonale prowadzącym swoich aktorów. Film wejdzie do kin w listopadzie. „Supermarket” to thriller, czyli w konkursie głównym obserwujemy nieśmiałą ekspansję kina gatunków.
''Obława''
Konferencja prasowa z obsadą filmu „Obława” miała niecodzienny przebieg, ponieważ mimo medialnych nazwisk, które znalazły się w ekipie Marcina Kryształowicza, nie one przyciągnęły uwagę dziennikarzy, a temat filmu.
Temat trudny, bo stanowiący kolejne rozliczenie z okresem II wojny światowej.
''Obława''
Reżyser powiedział, że historia inspirowana jest wojennymi losami jego ojca, ale nie stanowi dokładnej biografii, a jedynie punkt wyjścia.
Kryształowicz stwierdził, że zrobił film, na którym widzowie zwykle przysypiają – w ten prowokacyjny sposób chciał podkreślić, że „Obława” nie będzie kasowym hitem, bo porusza zbyt trudną i niewdzięczna tematykę.
''Obława''
Sonia Bohosiewicz występująca w nowym obrazie Kryształowicza przypomniała, że „Obława” nie jest westernem, gdzie dobry bohater walczy ze złem całego świata, ale w świecie przedstawionym wszyscy są „upaprani” wojennym koszmarem, z którego nie da się wyjść niewinnym.
Maciej Stuhr i Weronika Rosati opowiadając o swojej pracy na planie podkreślali, że reżyser stworzył całą koncepcję w sposób wymagający od widza dużego zaangażowania i wysiłku podczas oglądania.
„Obława” to jeden z filmów, na który bardzo długo czekali festiwalowi widzowie i spotkał się on z dużym zainteresowaniem.
''W ciemności''
Spotkanie z ekipą „W ciemności” odbyło się bez udziału Agnieszki Holland, która pracuje właśnie na planie nowego serialu stacji HBO i nie mogła dotrzeć na festiwal. Obecna była autorka zdjęć Joanna Dylewska i obsada aktorska (Agnieszka Grochowska i Piotr Głowacki) oraz kompozytor Antoni Łazarkiewicz.
„W ciemności” znane jest już polskiemu widzowi, więc skupiono się na rozmowie o dystrybucji filmu poza granicami kraju i pracy na planie, o czym opowiadał Piotr Głowacki, gwiazda tegorocznego festiwalu. Jego rola w filmie „80 milionów” również została przyjęta entuzjastycznie.